Skandal w przedszkolu. Gdy odtworzyli nagranie, poszli na policję
Dzieci wracające do domu z jednego z lubelskich przedszkoli były zastraszone i posiniaczone. Zaniepokojeni rodzice postanowili sprawdzić, co dzieje się w placówce. Jeden z nich umieścił dyktafon w zabawce swojego dziecka. W tej sposób odkryto, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami placówki.
1. Dyktafon w zabawce
Rodzice dzieci uczęszczających do jednego z przedszkoli w Lublinie w dzielnicy Sławinek zaczęli zauważać u swoich pociech niepokojące objawy. Maluchy wracały z placówki z siniakami, zaczęły też stosować słownictwo, którego, jak podkreślono, na pewno nie nauczyły się w domach.
- Moi mocodawcy zaniepokojeni otrzymywanymi sygnałami, świadczącymi o tym, że ich pociechom podczas pobytu w przedszkolu może dziać się krzywda, na własną rękę postanowili podjąć kroki celem weryfikacji rzeczywistego zachowania przedszkolanki - wyjaśnił Paweł Dziubiński z Kancelarii Ekspertów Prawa Karnego w rozmowie z "Lublin 112".
Jeden z rodziców, zaniepokojony tym, co dzieje się z dzieckiem, ukrył w jego zabawce dyktafon. Urządzenie miało zarejestrować krzyki i agresywne podejście nauczycielki przedszkolnej. Dzieci miały być przez nią szantażowane i zastraszane. Kobieta miała je przekonywać, by nie mówiły o niczym rodzicom. To miała być "tajemnica".
Ponadto nauczycielka miała podawać dzieciom słodycze wbrew prośbom rodziców, by tego nie robić.
- Przez zachowanie przedszkolanki dzieci stały się wycofane, przestraszone, zaczęły obgryzać paznokcie, moczyć się w nocy, a wyjścia do przedszkola często poprzedzone były histerycznym płaczem - dodaje Dziubiński.
2. Nauczycielce przedstawiono zarzuty
W końcu sprawa wyszła na jaw. Podjęto rozmowy z nauczycielką, jednak w niczym nie pomogły. Rodzice dzieci złożyli więc zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i powiadomili Kuratorium Oświaty.
Wszczęto śledztwo, a nauczycielka usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dziecka. Kobieta nie przyznaje się do winy. Trwają przesłuchania świadków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl