Trwa ładowanie...

"Jesteśmy załamani". Obrońcy zwierząt wkroczyli do przedszkola

Avatar placeholder
14.06.2024 12:07
Interwencja Ekostraży w przedszkolu. "Królik trzymany jak wazonik w korytarzu"
Interwencja Ekostraży w przedszkolu. "Królik trzymany jak wazonik w korytarzu" (East News, Facebook )

"Szok!! Królik trzymany jak wazonik w korytarzu Publicznego Przedszkola HOGUŚ. Zwierzę jest w fatalnym stanie... Jesteśmy załamani" - tymi słowami rozpoczyna jeden ze swoich postów na Facebooku wrocławska Ekostraż. Dyrektorka placówki twierdzi, że rzeczniczka Ekostraży ukradła królika i uciekła z nim z przedszkola.

spis treści

1. Królik siedział w akwarium

Wolontariusze opisali swoją interwencję w przedszkolu "Hoguś" na Lipie Piotrowskiej we Wrocławiu. Jak wynika z ich relacji, królik był w placówce przetrzymywany w nieodpowiednich warunkach, a na jego cierpienie musiały patrzeć przedszkolaki.

"(…) nawet dyrektorka nie widzi problemu w tym, że w hałaśliwym korytarzu, niczym wazonik, w MAŁYM AKWARIUM, zupełnie niezgodnie z potrzebami gatunkowymi, trzymany jest królik. Zasikane, śmierdzące trociny, brak pożywienia, brak możliwości swobodnego ruchu..." - piszą.

"Tuż obok, na tym samym stoliku, listy obecności do podpisu. Codziennie przechodziły tam dziesiątki osób... Składano podpis, patrzono na cierpiące zwierzę, odchodzono do swoich zajęć. Przechodziły też obok dzieci - i kodowały sobie w głowach, że wszystko jest w porządku" - dodają.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Wolontariusze wyszczególnili także, w jakim stanie był królik: zgodnie z opisem miał przerośnięte pazury, futerko z tyłu w odchodach i moczu, biegunkę, kołtun z sierści i kału, na łapach pododermatitis z silnym stanem zapalnym, wykrzywiony kręgosłup, a do tego był wychudzony.

2. Spór o królika

Ekostraż odebrała więc królika z przedszkola, co nie spodobało się dyrekcji placówki. Jak wynika z wpisu miłośników zwierząt, odebrali od niej telefon i usłyszeli, że "ktoś bezpodstawnie podał się za pracownika Ekostraży i ukradł królika - bez jej zgody i wiedzy".

"Droga pani: nie podał się za pracownika, a jest naszym inspektorem i pokazał swoje dokumenty. Nie ukradł, a odebrał interwencyjnie na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. Królik został przez nas odebrany w trybie administracyjnym i właśnie piszemy zawiadomienie o czasowym odbiorze do prezydenta miasta. Zachęcamy do zapoznania się z art. 7.3." - pouczają wolontariusze, sugerując na koniec, że sprawa trafi do sądu.

Co na to dyrektorka przedszkola?

- Pani Katarzyna Szakowska, rzecznik prasowy Ekostraży, weszła do placówki bez wcześniejszego powiadomienia. Zapakowała szamoczące się zwierzę do małego, kartonowego pudełka, bez wentylacji. Następnie uciekła z przedszkola. Królik został potraktowany jak przedmiot. Przy interwencji nie zachowała żadnych norm społecznych i obowiązujących procedur. Nie przeprowadziła wywiadu na temat codziennego bytowania królika i jak sprawowana była opieka - komentuje dyrektorka placówki Agnieszka Świerkocka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

- Królik żył w placówce od 2015 roku i ma dziewięć lat, czyli więcej, niż przeciętnie żyją króliki. Królik przebywał w klatce o wymiarach 90-50cm w czasie pracy placówki, a w pozostałym czasie stosowano wychowanie bezklatkowe, tzn. biegał na wolności w przygotowanym pomieszczeniu placówki. Nasz podopieczny, pomimo zaawansowanego wieku, cieszył się dobrym zdrowiem. Królik Hoguś był powszechnie lubianym członkiem naszej społeczności, a obecnie bardzo nam go brakuje - dodaje.

Dyrektorka zgłosiła sprawę na policję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze