Czarnek nie gryzł się w język. "Ciekawe, jaką ocenę miała"
Na zakończenie roku szkolnego na nowo rozgorzała dyskusja na temat ocen z zachowania, które od lat budzą skrajne emocje. Wątpliwości budzi to, że często zależą one od zawiłego systemu punktowego, którego kryteria bywają niesprawiedliwe. Ocen z zachowania broni jednak były minister edukacji Przemysław Czarnek.
1. Oceny z zachowania do zmiany?
20 czerwca na antenie "Radia Zet" ministra edukacji Barbara Nowacka, zapytana o opinię na temat oceny z zachowania w szkole, zasugerowała, że być może temat ten będzie przedmiotem rozważań w MEN.
- Ocena z zachowania jest bardzo dyskusyjna, bo jest kompletnie niemierzalna - powiedziała ministra.
- Można się poważnie zastanowić, w jaki sposób oceniać zachowanie, czy musi to być parametryzowane na skali - dodała sugerując przedstawianie opinii na temat zachowania ucznia w formule opisowej.
Nowacka podkreśliła jednak, że kwestię tę będą rozstrzygać eksperci.
2. Czarnek: "Zawsze byłem wzorowy"
26 czerwca do dyskusji na temat ocen z zachowania włączył się były Minister Edukacji Narodowej Przemysław Czarnek, który podkreślił zasadność pozostawienia takich ocen w szkołach.
- Wychowanie, a zatem ocena z zachowania jest pochodną, jest jedną z funkcji szkoły. Nieocenianie zachowania uczniów jest pozbawieniem szkoły możliwości egzekwowania dobrego zachowania - powiedział na antenie "Radia Zet".
- Chcemy wychowywać przyzwoitych ludzi, Polaków dobrze służących ojczyźnie i społeczeństwu, dlatego ocena z zachowania jest potrzebna - dodał.
Czarnek zdradził przy okazji, jakim uczniem był w czasach szkolnych.
- Ciekawe, jaką ocenę miała z zachowania pani Nowacka. Ja nigdy nie miałem z tym problemów. Zawsze byłem wzorowy. Grzeczny, ułożony. Pyskaty? Byłem, ale powstrzymywałem swoją pyskowatość ze względu na groźby gorszej oceny z zachowania - wspominał.
- Biłem się, ale tak, żeby nauczyciele nie widzieli - dodał.
Wypowiedzi byłego ministra zostały zacytowane na facebookowej grupie inicjatywy nauczycieli "Protest z Wykrzyknikiem", gdzie surowo oceniono jego szczere wyznanie na antenie.
"I gdyby szukać argumentów PRZECIWKO ocenie z zachowania, to właśnie wyznanie Czarnka byłoby jak znalazł. Pokazuje system, który uczy konformizmu, nagradza umiejętność stwarzania pozorów. A naganne zachowania są naganne wyłącznie wtedy, gdy ktoś daje się na nich przyłapać" - czytamy.
3. "Szkoła potrzebuje spokoju, a nie awantury"
Na koniec były minister edukacji został też zapytany o kanon lektur. W MEN trwają właśnie prace nad nową listą.
- Pani minister Nowacka mówi, że przed nią podpisanie rozporządzenia, które na pewno wywoła awanturę, a jeśli minister edukacji narodowej wychodzi z założenia, że musi wywołać awanturę, to jest to bzdura - powiedział podkreślając, że "szkoła potrzebuje spokoju, a nie awantury".
Odpowiedział także na pytanie, czy "Chłopi", "Potop" czy "Pan Tadeusz" powinny być obowiązkowe, czy może czytane jedynie we fragmentach.
- Podawanie w kawałkach literatury, która oddaje polską kulturę, tradycję, zwyczaje, czyli jest kwintesencją czegoś, co nazywamy polskość, jest absurdem. Działanie absolutnie na szkodę uczniów - skwitował.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl