Trwa ładowanie...

"Plaża jest dla wszystkich". Takie strefy nadal budzą kontrowersje Polaków (WIDEO)

Avatar placeholder
25.08.2024 10:19

Czy powinny istnieć strefy wolne od dzieci? Jednych to pytanie szokuje, inni pomysłowi przyklaskują. Choć takie rozwiązania zyskują popularność w wielu krajach, w Polsce to wciąż temat, który budzi mnóstwo kontrowersji.

spis treści

1. Nie wszystkie dzieci nasze są

Jedną z zalet dzieciństwa jest możliwość beztroskiego spędzania czasu. Wszystko wydaje się ekscytujące, drobne wybryki traktowane są z przymrużeniem oka, a najmłodszym zdecydowanie nie brakuje energii.

Zabawy smyków często odbywają się przy akompaniamencie radosnych pisków i rozentuzjazmowanych krzyków. Dla jednych nie stanowi to problemu, a innych taka kakofonia przyprawia o ból głowy.

Niektórzy twierdzą, że strefy wolne od dzieci to jedyny sposób, by w spokoju odpocząć poza domem. Taka opinia budzi mieszane uczucia i wzbudza gorące dyskusje na różnych forach publicznych.

2. Strefy wolne od dzieci

Czy powinny powstać strefy wolne od dzieci? Reporter Wirtualnej Polski zapytał białostockich plażowiczów, co właściwie sądzą o takim pomyśle. I co z osobami, którym biegające dzieci przeszkadzają?

- Plaża jest dla wszystkich i uważam, że każdy powinien mieć prawo dostępu. Dzieci tym bardziej, bo dorośli się w piasku nie bawią, tylko dzieci - wyjaśnia jedna z odpoczywających pań.

Plażowiczka zauważa, że przecież można wybrać miejsce z dala od dzieci, choć dość śmiało zakłada, że radość z zabawy w piasku czerpią tylko najmłodsi.

Kolejny rozmówca jednak docenia pomysł miejsc przeznaczonych dla dorosłych. Doskonale rozumie, że niektórym obecność dzieci może przeszkadzać, szczególnie jeśli sami nie są opiekunami.

- Dzieci to część dorosłych. (jak komuś przeszkadzają?) To nie powinny w ogóle przychodzić. Jeżeli komuś przeszkadza dziecko, to ja uważam, że, nie jest takim do końca człowiekiem - dzieli się radykalną opinią inna pani, która przy okazji postanowiła udzielić szybkiej lekcji biologii.

3. Mieszane opinie

Jedna z mieszkanek Białegostoku zauważa, że gdyby powstały strefy bez dzieci, nie byłoby w tym nic złego. Każdy mógłby wybrać miejsce, w którym dobrze się czuje - miłośnicy ciszy z dala od dzieci, a osoby kochające rozkrzyczane maluchy w ich towarzystwie.

- To nie jest kwestia tego, że ktoś nie lubi dzieci, bo ja kocham dzieci, ale też miałabym ochotę pobyć w ciszy - dodaje.

Kolejna pani popiera zdanie swojej przedmówczyni. Przyznaje, że choć sama jest mamą i na plażę wybrała się z rodziną, wydzielone strefy mogłyby być spełnieniem potrzeb wielu osób.

Innej mieszkance Białegostoku krzyki dzieci w niczym nie przeszkadzają, a osoby, które mają z tym problem, powinny zostać w domu.

- Różne rzeczy różnym ludziom przeszkadzają, ale to nie znaczy, że musimy wszystko zmieniać - trafia w sedno obecny na plaży tata.

Kwestia stref wolnych od dzieci pozostaje nierozwiązana, a opinie, jak widać, są mocno podzielone. Ostatecznie wszystko sprowadza się do indywidualnych preferencji. Warto jednak pamiętać nie tylko o swoich potrzebach, ale także szacunku do innych.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze