Chłopcy kontra dziewczynki – kogo trudniej wychować?
- Więcej czasu i energii poświęcam mojemu jedynemu synowi, chociaż mam jeszcze trzy córki – mówi Ilona Woźniak, mama czwórki dzieci z Lublina. Inne matki z kolei nie chcą się zgodzić z faktem, że wychowanie dziewcząt przychodzi łatwiej. Jak jest naprawdę?
1. Wychowanie dziecka
Wychowanie córki na pewną siebie, inteligentną kobietę to wyzwanie. Na początku jest różowy pokój, lalki Barbie, zamek księżniczki, a potem plakaty przystojnych bohaterów ulubionych seriali i wiecznie rozrzucone po całym pokoju ubrania.
Córki są łatwiejsze w rozmowie i chociaż częściej się kłócą ze mną i walczą o swoje, łatwiej jest się z nimi dogadać. Są jednak bardziej płaczliwe niż chłopcy, ale podobno, to zależy od charakteru – mówi Dominika, mama bliźniaków - Ewy i Adama.
Lepiej się uczą i pomagają mi w kuchni. Jeżeli jednak miałabym wybierać kogo trudniej wychować, to powiedziałabym, że córki – są bezbronne i wrażliwsze. A chłopaki zawsze sobie dadzą radę – dodaje.
Każde dziecko powinno być traktowane indywidualnie – to oczywiste. Na jego osobowość składają się bowiem cechy wrodzone, środowisko oraz wychowanie. Stereotypy dot. tego ostatniego elementu pojawiają się już po narodzinach. Istnieje nawet tendencja, by do dziewczynek mówić cicho, a do chłopców głośno. Mózgi obu płci rozwijają się w różnym tempie, wpływając na ich zachowanie. To m. in. dlatego istnieją różnice pomiędzy dojrzewaniem syna, a córki.
2. Dyscyplina
Chłopcy częściej wydają się nie słuchać poleceń rodziców. Okazuje się jednak, że nie wynika to z ich nieposłuszeństwa – ich słuch nie jest bowiem tak samo rozwinięty jak u dziewczynek. Różnica może pogłębiać się wraz z wiekiem.
Dziewczynki natomiast są wrażliwsze na krytykę, ponieważ ich mózgi rozwijają się szybciej. Oznacza to, że córki szybciej zrozumieją polecenia typu „nie rób tego” czy „podziękuj”.
Chłopcy są z kolei bardziej impulsywni, mocniej reagują na matczyny dotyk. Używają również mniejszej ilości słów, co nie zmienia się nawet w dorosłym życiu.
Chłopcy nie są (wbrew pozorom) bardziej niegrzeczni, potrzebują po prostu więcej miejsca na wyzwolenie swojej energii.
- Z jednej strony dziewczynki wychowuje się łatwiej. Z natury są delikatniejsze, łatwiej idą na ustępstwa. Naturalniej jest okazywać córce miłość poprzez przytulanie czy całowanie, czego chłopcy często nie lubią.
Trudniejsze natomiast jest bycie konsekwentnym wobec dziewczynek. Często może się wydawać, że kara jest na wyrost lub jest nieadekwatna – mówi Alicja z Zamościa, mama dwójki dzieci.
3. Bezpieczeństwo
Chłopcy częściej niż dziewczynki ulegają różnego rodzaju urazom – stłuczeniom, siniakom, a nawet złamaniom.
- Mój dom jest krytą halą sportową. Chłopcy nieustannie się ze sobą biją. Maskotki są im potrzebne chyba tylko, by móc wystrzelić je w powietrze z procy – mówi Patrycja z Lublina, matka siedmiorga dzieci w wieku 5-19 lat.
Ryzyko podejmowane przez chłopców wyzwala w ich mózgach uczucie przyjemności. To dlatego synowie są bardziej hałaśliwi, a nawet agresywni, podczas gdy ich siostry – łagodniejsze i spokojniejsze. Dziewczynki muszą być silniej zachęcane do odważnych zachowań, np. skoku do basenu czy jazdy na rowerze.
4. Komunikacja
Już u niemowlaków widoczna jest różnica w zainteresowaniu kolorami i strukturą. Dziewczynki sięgają po przedmioty każdej barwy, podczas gdy chłopcy skłaniają się ku kolorowi niebieskiemu, czarnemu i srebrnemu.
Przez krótszy czas utrzymują oni także kontakt wzrokowy, co powoduje u rodziców lęk przed autyzmem. Uspokajamy – to normalne.
Dziewczynki zorientowane są na ludzi, chłopcy – na działanie. Efektem tego jest opóźniony (w porównaniu do rówieśniczek) rozwój mowy. Chłopcy mają także większy problem z opisywaniem swoich uczuć.
5. Kogo trudniej wychować?
Ilu rodziców, tyle zdań na temat tego, kogo trudniej wychować. I pomimo sprzecznychh opinii, jedno jest pewne - bycie rodzicem szczęśliwego dziecka to satysfakcja i duma, a nie trud.
- Wychowanie warunkuje wiele wypadkowych: od kolejności w narodzinach, po przypadki okołoporodowe i późniejsze historie. Myślę, że to temat rzeka. Wiele pytań, ale bez konkretnych odpowiedzi – dodaje mama trojaczków.
Źródło: parenting.com