Trwa ładowanie...

Cena za rachunek sumienia. Handel sakramentami w sieci kwitnie

 Anna Klimczyk
Anna Klimczyk 15.05.2022 09:58
Handel sakramentami w sieci kwitnie
Handel sakramentami w sieci kwitnie (Getty Images)

Jeśli chcemy zostać rodzicem chrzestnym, musimy wykazać, że jesteśmy praktykującymi katolikami. Jednak co w sytuacji, gdy mamy problem z uzyskaniem potrzebnego zaświadczenia od parafii? Wtedy wiele osób decyduje się na zakup fałszywych dokumentów w internecie. Czy trudno je zdobyć? Sprawdziliśmy!

spis treści

1. Koszt rachunku sumienia - 170 zł

Na jednym z portali sprzedażowych znalazłam ogłoszenie o treści:

"Potrzebujesz pomocy w uzyskaniu druków niezbędnych do chrztu? Współpracujemy z kilkoma parafiami w Polsce. Wysyłka za pobraniem. Napisz, a pomogę".

Napisałam więc do ogłoszeniodawcy i zapytam, jak wygląda cały proces zdobycia takiego zaświadczenia i ile to kosztuje. Po chwili otrzymałam następującą odpowiedź:

"Trzeba podać dane osoby, która ma być rodzicem chrzestnym tzn.: imię i nazwisko, adres zamieszania, dane do wysyłki oraz numer telefonu. Zaświadczenie możemy wystawić z takich miast jak: Warszawa, Poznań, Katowice, Oleśnica, Białystok, Gorzów, Rzeszów. Cena zestawu, czyli spowiedzi i zaświadczenia, to koszt 150 zł, plus opłata za kuriera - razem 170 zł. Płatność w momencie odbioru przesyłki" - poinformował mnie sprzedający.

Dodał również, że jeżeli będzie taka potrzeba kapłan, który wystawia zaświadczenie, może skontaktować się z parafią, w której dokument będzie przedstawiany w celu potwierdzenia jego autentyczności.

Jak widać, zakup takiego dokumentu to bardzo prosta sprawa.

Zaświadczenie z portalu
Zaświadczenie z portalu (domena publiczna)

2. "Para wystawiła na jednym z portali dwa zaświadczenia, każde po 50 złotych"

Ojciec Paweł Gużyński potwierdza, że obchodzenie procedur kościelnych to już powszechny problem. Dominikanin przyznał, że doświadczył takiej sytuacji na własnej skórze.

- Sytuacja wyglądała tak, że prowadziłem nauki przedmałżeńskie i na koniec wystawiałem zaświadczenie o odbyciu tego kursu. Przygotowałem druki i żeby ułatwić sobie życie, rozdałem, nie podpisawszy i nie przystawiwszy pieczęci, żeby pary samodzielnie mogły je wypełnić bez ryzyka popełnienia błędu w imieniu czy nazwisku - opowiada w rozmowie z WP Parenting.

Pary następnie miały podejść z wypełnionymi blankietami do duchownego po podpis. Jedna z nich zgłosiła, że przy uzupełnianiu danych, popełniła błąd i potrzebuje kolejnego druku.

- Przyjąłem tę prośbę z zaufaniem i podałem im dwa puste blankiety, oni je wypełnili, ja podpisałem. Co się okazało następnego dnia: jedna z uczestniczek kursu, moja znajoma, zauważyła, że ta para wystawiła na jednym z portali dwa zaświadczenia, każde po 50 złotych. Były to te pierwsze blankiety, które otrzymali i stwierdzili, że je błędnie wypełnili - mówi o. Gużyński. - Momentalnie, jako że miałem ich dane, skontaktowałem się z nimi i poprosiłem o wycofanie oferty i zwrot blankietów, ponieważ w innym wypadku podejmę działania prawne. Oni wtedy zmiękli jak pasztetówka na słońcu, nie mieli odwagi osobiście przynieść ich z powrotem, tylko wysłali je pocztą - dodaje.

- Ludzie kombinują jak koń pod górę z furą węgla, traktując te sprawy czysto formalnie, nie rozumiejąc własnego uczestnictwa np. w sakramencie, nie mając oporów przed dokonaniem oszustwa. Nie rozumieją, co robią - mówi. - To nie jest tylko tak, że to zawsze Kościół jest zły, a to są jakieś niepotrzebne procedury. Bynajmniej. Ludzie podchodzą do tego tak jak do miliona innych spraw w Polsce. Oszukują jak np. przy podatkach - dodaje.

Obchodzenie procedur kościelnych to już powszechny problem
Obchodzenie procedur kościelnych to już powszechny problem (Getty Images)

3. "Sakrament będzie ważny, ale niegodziwy"

Jak można zweryfikować takie zaświadczenie?

- Trzeba by przeprowadzić śledztwo w księgach parafialnych. Można pójść i zapytać, czy taka osoba faktycznie otrzymała zaświadczenie, czy te dokumenty się zgadzają. Natomiast jest to bardzo żmudne i nikt nie ma czasu, żeby to robić - tłumaczy duchowny.

Jeśli ktoś stwierdzi, że jednak chce pójść na łatwiznę i kupić dokument na portalu sprzedażowym, to co potem. Czy przyjęty sakrament będzie ważny?

- Może być ważny, ale niegodziwy. Wszystko zależy od kontekstu. W przypadku chrztu nie będzie konsekwencji prawnych, ale z perspektywy kościelnej to ten człowiek będzie miał problem, bo jest to po prostu grzech - podsumowuje o. Gużyński.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze