Trwa ładowanie...

Brak miejsc w żłobkach. Czy to efekt 500+?

Avatar placeholder
19.08.2019 18:09
Brakuje miejsc w żłobkach. Czesne w prywatnych żłobkach wzrasta
Brakuje miejsc w żłobkach. Czesne w prywatnych żłobkach wzrasta (123RF)

Niania Michała się rozchorowała. Zapadła wówczas decyzja: dziecko pójdzie do żłobka. Okazało się, że nie jest to proste. Placówki, nawet prywatne, pękają w szwach i miejsc brak. Czyżby był to niespodziewany skutek programu 500+ i bonów żłobkowych? Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odpowiada.

1. Brak miejsc w żłobkach, a ceny rosną

Żłobki państwowe od lat są oblegane – wiele osób mówi, że wnioski należy składać od razu po urodzeniu dziecka. W prywatnych placówkach nie było takiego problemu. Do czasu.

Okazało się, że wiele zmieniło się w chwili wprowadzenia 500+ także na pierwsze dziecko. Rodzice, których dawniej nie było stać na taką placówkę, dziś mogą sobie pozwolić na większe wydatki.

Efekt? Michał szukał w prywatnym żłobku miejsca przez kilka miesięcy. Przy okazji odkrył kolejny niespodziewany skutek 500+, czyli windowanie w górę cen za pobyt dziecka w placówce opiekuńczo-wychowaczej.

Zobacz film: "Dziecko mogło umrzeć przez lizaka. Matka ostrzega innych rodziców"

- Zaczęliśmy szukać żłobka cztery miesiące temu. Na liście do żłobka publicznego od 5 miesięcy jestem na 761 miejscu. Okazało się, że jest problem ze znalezieniem miejsca również w prywatnym żłobku. Nie wiedzieliśmy dlaczego, bo przy pierwszym dziecku starszym o 5 lat nie było tak źle, miejsca w prywatnych żłobkach zawsze były.

Wydział Prasowy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odpiera zarzuty o brak miejsc.

- W latach 2016-2019 na program Maluch+ przeznaczono 1,2 mld zł, utworzonych zostanie ok. 56 tys. miejsc opieki. W edycji 2019 r. podmioty zadeklarowały utworzenie rekordowej liczby miejsc – ponad 27 tys. Szacunek obejmuje edycję 2019, która zostanie rozliczona do II kwartału 2020 r. - dowiadujemy się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Otrzymujemy też informacje, że tworzenie miejsc opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 stanowi część zadań własnych gminy, jednak zadanie to nie jest obowiązkowe.

- W końcu wczoraj udało się zapisać dziecko do żłobka - cieszy się Michał. - Pani mi powiedziała, że w tym roku jest istny armagedon. Zapytałem, dlaczego?

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Pani wyjaśniła, że wiele wniósł bon żłobkowy w wysokości 500 zł. To dopłata do niepublicznych placówek, jeśli dziecko nie dostanie się do państwowego żłobka. Dodatkowym wsparciem są dotacje z programu Maluch+.

Kolejnym dofinansowaniem jest świadczenie 500+ przyznawane obecnie wszystkim dzieciom.

- Wcześniej rodzice nie dawali dzieci do żłobka, zwłaszcza mniej zamożni, bo im się to nie opłacało, zwłaszcza do żłobka prywatnego – zauważa Michał.

Dodaje, że koniunkturę wyczuli właściciele prywatnych żłobków. - Pani w rozmowie telefonicznej wprost powiedziała, że podnosi cenę, bo jest duża kolejka – zauważa Michał. Jego zdaniem, koszty wzrosły porównywalnie do wysokości dopłat. Ministerstwo zwraca uwagę na fakt, że w przypadku żłobków lub klubów dziecięcych, w przypadku placówek niepublicznych, nie ma prawnie ustalonych limitów w wysokości opłaty.

- Na wysokość opłat ma wpływ wiele czynników – lokalizacja żłobka, liczba miejsc, wysokość wynagrodzenia personelu, oferta danej instytucji. W celu obniżenia ponoszonych przez rodziców kosztów, gminy mogą udzielać dotacji celowej dla żłobków, klubów dziecięcych oraz dziennych opiekunów. Jak wspomniano wyżej, w ramach Programu Maluch+ również udzielane jest dofinansowanie dla instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 w celu obniżenia opłat ponoszonych przez rodziców – informuje Wydział Prasowy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Zobacz też: Żłobki nie są dobre dla dzieci? Pytamy rodziców, pedagogów i psychologa

2. Powstają nowe miejsca w żłobkach

Ministerstwo Rodziny podaje również statystyki, z których wynika, że 64 proc. nowych miejsc w żłobkach utworzyły podmioty niegminne. Okazuje się jednak, że zniesiono wymóg posiadania w żłobku co najmniej dwóch pomieszczeń przeznaczonych na pobyt dzieci, dzięki czemu możliwe było zwiększenie liczby miejsc w żłobkach, przy zachowaniu obowiązku zapewnienia dzieciom miejsca do wypoczynku. Oznacza to, że miejsca są dodawane w istniejących już placówkach, kosztem przestrzeni dla dzieci.

Mimo ministerialnych deklaracji o postępie w rozwoju form opieki dla najmłodszych, do żłobków wciąż są ogromne kolejki. Koszty prywatnych placówek wynoszą średnio, w zależnosci od rejonu, od 700 do 1500 zł za dziecko. Placówki państwowe są co najmniej o połowę tańsze. W połowie gmin w Polsce wciąż nie ma żadnego żłobka.

Jak wspominacie swoje perypetie związane z przyjęciem dziecka do żłobka? Czekamy na wasze opinie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze