Trwa ładowanie...

Bliźniaczki zdawały do liceum, jednej nie przyjęto. List zdenerwowanej mamy

Avatar placeholder
19.07.2019 14:16
Napisała do nas rozżalona mama. Jedna z jej córek-bliźniaczek nie dostała się do wybranej szkoły
Napisała do nas rozżalona mama. Jedna z jej córek-bliźniaczek nie dostała się do wybranej szkoły (123rf)

Dwie siostry, 14-letnie bliźniaczki, aplikowały właśnie do liceum. Jedna się nie dostała. Zamiast siostrzanej więzi jest konflikt i kryzys w rodzinie. "Ten rocznik to króliki doświadczalne. Jest strach, stres, chaos" - pisze mama dziewczyn w poruszającym liście do ekipy rządzącej.

1. List mamy do rządzących

Dwa roczniki - 2003 i 2004 - zderzyły się w drzwiach do szkół średnich. Osoby po szkole podstawowej idą do innych klas pierwszych niż ci, którzy skończyli gimnazjum. To powoduje, że jeśli dana szkoła ma 8 klas pierwszych, tylko 4 z nich są dedykowane absolwentom podstawówki.

Efekt to tysiące uczniów, którzy nie dostali się do szkół. W samej Warszawie problem dotyczy 3 tysięcy osób, w Krakowie - 2,5 tys., 1618 osób we Wrocławiu, w Rzeszowie 1000, w Lublinie 600 - a to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem dotyczy wszystkich rejonów Polski.

Rodzice, uczniowie i nauczyciele - wszyscy są zdezorientowani, zdenerwowani, zaskoczeni. Reagują emocjonalnie - nie bez powodu. Na platformie dziejesie.wp.pl otrzymaliśmy list do rządzących. Napisała go Anna z Poznania, mama 14-letnich bliźniaczek: jedna z jej córek dostała się do liceum. Dla drugiej zabrakło miejsca.

Zobacz film: "Reklamy wprowadzające dzieci w błąd zachęcają je do zakupu niezdrowych produktów"

"Nie jestem za rządem, nie jestem przeciwko. Nie jestem z żadną partią związana. Sama kończyłam 8-klasową podstawówkę i popieram zmianę systemu edukacji. Ale, drodzy rządzący, ta sytuacja dotyka mnie, i to bardzo. Dotyka podwójnie, bo mam bliźniaczki. Jedna dostała się bez problemu. Druga - nie.

Ten rocznik to króliki doświadczalne. Dopiero w szóstej klasie dowiedzieliśmy się, że nie będzie końca podstawówki. Do siódmych klas był osobny nabór. Teraz, po dwóch latach, kolejny stres, strach, chaos.

Wiecie, co się dzieje? Relacje między rodzeństwem zostały zachwiane. To jest właśnie najtrudniejsze. Mamy dwie dziewczynki rywalizujące ze sobą, jak to nastoletnie siostry. Jedna jest dziś zadowolona, wyluzowana, ma już wakacje. Druga żyje w napięciu i nie wie, co dalej. Dla mnie to dodatkowy problem wychowawczy. Dziewczyny dogryzają sobie, wykorzystują nawzajem słabości. Jest chaos, jest strach.

Musiałam zostać kilka dni w domu po ogłoszeniu wyników, bo musiałam rozładować atmosferę. Wiem, że problem dotyczy nie tylko bliźniaków. Mam znajomych, którzy mają dzieci rok po roku, roczniki 2003 i 2004. Mają córkę po trzeciej gimnazujm i syna po ósmej klasie. Ten chłopiec nie dostał się nigdzie.

25 lipca publikowane będą listy przyjętych. Czyli musimy sprawdzić, gdzie zostało miejsce i biegniemy do szkoły. Dlaczego biegniemy? Bo w rekrutacji uzupełniającej nie ma określonych kryteriów przyjmowania, nie będzie prowadzona przez system elektroniczny. Córka chce iść do biol-chemu, bo chce iść na medycynę. Chcemy o te marzenia zawalczyć. Tylko jak walczyć z tym chaotycznym systemem?" - list Anny kończy się pytaniem bez odpowiedzi.

Jak wyglądają posiłki w szkołach na świecie? Jak wypada pod tym względem Polska?
Jak wyglądają posiłki w szkołach na świecie? Jak wypada pod tym względem Polska? [13 zdjęć]

Każde państwo na świecie ma swoje własne standardy dotyczące żywienia w szkolnych stołówkach. Niektóre

zobacz galerię

To nie jest odosobniony przypadek, że system edukacji rozdziela osoby najbliższe: bliźnięta lub zwykłe rodzeństwo. Frustrację związaną z egzaminem zwiększa fakt, że brat lub siostra w tym samym czasie świętuje sukces. Takich rodzin jest wiele.

Rodzice czują się bezradni, dzieci - coraz bardziej pogubione. Prosimy psychologa o pomoc i podpowiedzi: jak rozmawiać z dziećmi, które nie dostały się do szkół? Jak rodzice mogą zmotywować, a jednocześnie pomóc akceptować sytuację?

2. Psycholog odpowiada

Psycholog Urszula Struzikowska-Marynicz zwraca uwagę: - To ważne, aby dostać się do dobrej szkoły. Jednak uczęszczanie do dobrej szkoły nie czyni nas lepszymi od innych. Wybór szkoły nie zapewnia o zrobieniu w życiu kariery, nie gwarantuje szczęścia.

- Sam fakt bycia niżej w rankingu rekrutów nie wywołuje traumy - podkreśla psycholog. - Traumę wywołują błędne interpretacje własnej wartości, brak wsparcia oraz przekazy od ważnych osób, nadbudowywanie sytuacji presją i stresem, etykietowanie, kastastrofizowanie, karanie dziecka, wypominanie mu bycia "gorszym" czy porównywania z innymi.

Jak reagować na panikę dziecka? Psycholog podpowiada: - Własnym spokojem, budowaniem poczucia bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, do jakiej szkoły dziecko się dostanie, nadal może dzięki własnej pracy odnieść sukces. Dobrze jest zapewnić dziecko, że jego życie nie zostało przekreślone.

Urszula Struzikowska-Marynicz uspokaja: - Wybór liceum jest wstępem do dorosłych wyborów związanych z karierą. Jednak z jednego punktu można dojść do różnych celów, niespodzianek i przygód. Po co myśleć katastroficznie? Każda szkoła to jednak szkoła i uczęszcza się do niej w celach edukacyjnych, ale też społecznych, przeżywa się przygody, wyzwania, miłości.

Psycholog ostrzega przed snuciem teorii spiskowych, sugerowaniem, że rektutacja była nieuczciwa. - Honorowo i zdrowo jest przyjąć z pomocą akceptacji rodzica i wsparcia emocjonalnego, że zrobiłem, co było w mojej mocy, ale inni także to zrobili.

Tegoroczna rekrutacja to wyjątkowo trudna sytuacja, zarówno dla uczniów, jak i dla nauczycieli oraz dyrekcji szkół. Na szczęście jest to najprawdopodobniej sytuacja odosobniona. Kolejne roczniki będą już iść do szkół normalnym trybem, bez dublowania klas. Oznacza to, że problem jest prawdopodobnie incydentalny.

Choć dla wielu młodych ludzi może wydawać się dramatem, istnieje wiele możliwości. Można wybrać inną szkołę, inny typ szkoły - np. technikum zamiast liceum, ewentualnie prywatną placówkę. Po roku nauki można próbować przenieść się do innej szkoły, gdyż często na różnych etapach rekrutacji uczniowie zmieniają klasy, szkoły czy profile nauki i w efekcie wolnych miejsc przybywa.

To, co wydaje się końcem świata, może być niepowtarzalną szansą. To, co generuje konflikt między rodzeństwem, można przekuć w bazę, na której zostanie zbudowana prawdziwa braterska lub siostrzana bliskość.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze