Aleksandra Szwed opublikowała zdjęcie z dziećmi. Wulgarny komentarz internauty
Pozornie niewinne zdjęcie okazało się powodem do zarzucenia znanej aktorce indoktrynacji. Aleksandra Szwed nie puściła jednak niestosownego komentarza mimo uszu i odważnie na niego odpowiedziała.
1. Kocyk nie spodobał się internaucie
Aleksandra Szwed jest aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Większość z nas kojarzy ją przede wszystkim z rolą w serialu "Rodzina zastępcza", w którym grała w latach 1999-2009. Prywatnie Szwed jest mamą dwójki dzieci, które są owocem związku z koszykarzem Krzysztofem Białkowskim.
Niedawno aktorka zamieściła na Instagramie urocze zdjęcie, na którym leży na kolorowym kocu wraz z synkiem i córeczką. Fotografię podpisała: "Gdy trzy głowy, a jakby jedna…". Komentujący wpis internauci zostawili Szwed pod zdjęciem mnóstwo serduszek i ciepłych słów, jednak wśród nich znalazł się również jeden nieprzychylny wpis.
"Cóż za zje…y kocyk" - napisał wulgarnie internauta.
Jego opinia miała prawdopodobnie związek z tęczowymi barwami koca, na którym leży aktorka wraz z dziećmi. Tęczowa flaga - złożona z ośmiu kolorów - jest symbolem ruchu LGBT+. Portale opisujące tę sprawę sugerują, że komentujący zarzuca tym samym Szwed indoktrynację swoich pociech.
Aktorka nie pozostawiła komentarza bez odpowiedzi. Odpisała na niego: "czyli dogadacie się", dodając uśmiechniętą emotikonkę. W tym samym wątku wypowiedziały się również dwie inne osoby, chwaląc kolorowy kocyk.
2. "Nie byłam pewna, czy dożyję końca"
Pod koniec 2022 roku Aleksandra Szwed w podcaście "Tato, no weź!" opowiedziała m.in. o swoich dwóch ciążach. Szczerze wyznała wówczas, że druga z nich była dla niej bardzo trudna.
- Pierwszą ciążę sprzed ośmiu lat wspominam jako niezwykle fantastyczny okres, najpiękniejsze dziewięć miesięcy w moim życiu. Byłam chodzącym szczęściem. Druga ciąża to był notoryczny stres, notoryczny strach, przerażenie tym, co się dzieje, wzmożone burzą hormonów - tłumaczyła.
Przyczyną była błędna diagnoza lekarska, według której Szwed mogła nie przeżyć drugiej ciąży.
- Miałam niepokojące wyniki własne, w pewnym momencie nie byłam pewna, czy dożyję końca ciąży. Okazało się, że to lekarz w niefortunny sposób wypowiedział się, kiedy analizował moje badania. Po konsultacji z innymi lekarzami doszliśmy do wniosku, że powinno się uważać, co się mówi pacjentkom, bo można im zafundować traumę do końca życia - powiedziała Szwed.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl