Trwa ładowanie...

88 proc. rodziców leczy dzieci bez konsultacji z lekarzem. Czy zdają sobie sprawę z możliwych skutków ubocznych? Kiedy konieczna jest wizyta u lekarza?

Co czwarty rodzic przyznaje się do samodzielnego podawania dziecku leków na receptę.
Co czwarty rodzic przyznaje się do samodzielnego podawania dziecku leków na receptę. (iStock)

Pogorszenie stanu zdrowia, kolejki do przychodni, brak czasu na wizytę to najczęstsze powody, które wymieniają rodzice, którzy decydują się na samodzielne podanie dzieciom leków. Chodzi nie tylko o suplementy czy leki przeciwbólowe, ale nawet o antybiotyki!

1. Wielu rodziców podejmuje samodzielne leczenie dzieci. Często nie biorą pod uwagę możliwych skutków ubocznych

Pani Agnieszka – matka trójki dzieci od jakiegoś czasu unika wizyt w przychodniach. Jak mówi, idzie do lekarza, kiedy stan zdrowia dziecka jest naprawdę poważny.

- Kiedyś pojechałam do lekarza z roczną córeczką, która miała rozstrój żołądka. Byłam zapisana, ale i tak czekałam w kolejce godzinę, obok siedziało mnóstwo chorych, kaszlących osób. Skończyło się tym, że mała złapała po tej wizycie przeziębienie, które skończyło się zapaleniem oskrzeli. Potem lekarka mi powiedziała, że dopóki dziecko pije, nie ma gorączki to lepiej je obserwować i leczyć samemu, chyba że to długo trwa – opowiada Agnieszka.

Przyznaje, że samodzielnie decyduje o podawaniu dzieciom suplementów, leków przeciwgorączkowych, ale na antybiotyk by się nie zdecydowała. Pani Agnieszka podkreśla, że dla niej największym problemem jest czas oczekiwania na lekarza.

Zobacz film: "Domowe sposoby na grypę i przeziębienie"

- Prawda jest taka, że ciężko jest się dostać do lekarza, a jeżeli nawet się dostanę, to często do kogoś przypadkowego, który nie zna historii moich dzieci. Zdarza się wtedy, że sama mówię, co jest u nich skuteczne, a on to przepisuje. Równie dobrze sama mogę podać te preparaty, zamiast ciągnąć dzieci, narażając je na kontakt z innymi chorymi – podkreśla Agnieszka.

2. Pomogło kiedyś, pomoże i teraz…

Elżbieta - mama dwóch córek - zwraca uwagę na brak porozumienia na linii lekarz-rodzic. Jej zdaniem to ona najlepiej zna swoje dziecko, ale lekarze często ignorują uwagi opiekunów. Kiedy jej niespełna roczna córka miała nawrót choroby, zdecydowała się podać jej antybiotyk, mimo że lekarz uznał, że nie jest potrzebny.

- Lekarz powiedział, że to nic poważnego, tymczasem córka miała koszmarny kaszel, nie spała całą noc. Wróciła temperatura. Według mnie wyglądała jak na początku poprzedniej choroby. Rano zdecydowałam, że nie wytrzymam kolejnej takiej nocy i podałam małej antybiotyk, który został mi z poprzedniego leczenia. Wiedziałam, jakie trzeba podać dawki. Następną noc dziecko już przespało – wyjaśnia mama Kornelki.

Kiedy na późniejszej kontroli przyznała się do podania dziecku antybiotyku, lekarka zmieszała ją z błotem. Pani Ela uważa, że niesłusznie, bo dziecko wyzdrowiało.

3. 88 proc. rodziców przyznaje się do dawania dziecku leków bez konsultacji z lekarzem

Do podawania swoim dzieciom leków bez wizyty u lekarza przyznaje się niemal dziewięciu na dziesięciu opiekunów. Tak wynika z badań przeprowadzonych dla WP ABC Zdrowie i WP Parenting przez agencję badawczą Biostat. Rodzice najczęściej stosują witaminy oraz środki przeciwbólowe, jednak więcej niż co czwarty decyduje się na samodzielne aplikowanie preparatów dostępnych tylko na receptę.

Czy zdarzają się sytuacje, kiedy podaje Pan/i swojemu dziecku leki, bez konsultowania tego z lekarzem?
Czy zdarzają się sytuacje, kiedy podaje Pan/i swojemu dziecku leki, bez konsultowania tego z lekarzem? (Biostat)

- Ciekawą obserwacją są też różnice w deklarowanych postawach mężczyzn i kobiet. Panowie wyraźnie rzadziej przyznają się do niekonsultowania z lekarzem decyzji o leczeniu dzieci. Oni z kolei zwracają mniejszą uwagę niż panie na skutki uboczne związane z podawaniem leków – podkreśla dr Sebastian Musioł, ekspert ds. metodologii z Biostat.

Jeżeli dorośli decydują się podać dziecku lek bez konsultacji, to najczęściej robią to w sytuacji nagłego pogorszenia stanu zdrowia dziecka (57,9 proc.) lub z powodu braku możliwości umówienia wizyty lekarskiej (51,5 proc.). Z kolei 26,7 proc. wierzy, że skoro lek pomógł poprzednim razem, to pomoże ponownie.

Jeżeli decyduje się Pan/i na podanie leków dziecku bez konsultowania tego z lekarzem, to z jakiego powodu?
Jeżeli decyduje się Pan/i na podanie leków dziecku bez konsultowania tego z lekarzem, to z jakiego powodu? (Biostat)

4. Lekarze przepisują rodzicom przede wszystkim zdrowy rozsądek

Warto zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek. Są rodzice, którzy potrafią jechać na SOR z dzieckiem z niewielką gorączką i tacy, którzy zbyt długo zwlekają z wizytą u lekarza, a stan dziecka się pogarsza. Doktor Dominik Olejniczak z Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani podkreśla, że na świecie są systemy zdrowia, które rekomendują samoleczenie, np. w Wielkiej Brytanii, tylko że tam stopień wyedukowania społeczeństwa w tym zakresie jest dużo wyższy.

- Samodzielne zażywanie leków to trend, który rośnie nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Nie mamy szans, by z tym walczyć, więc to, co nam pozostaje to edukacja w zakresie bezpiecznego przyjmowania leków. Zostały wypracowane trzy podstawowe zasady bezpieczeństwa w samoleczeniu. Po pierwsze, bez konsultacji z lekarzem można stosować tylko leki bez recepty, nie sterydy, nie antybiotyki. Po drugie, można je stosować tylko w przypadku lekkich objawów, które rodzic może dość łatwo zinterpretować. Po trzecie, jeżeli po dwóch, trzech dniach nie ma poprawy, wtedy trzeba skorzystać z porady lekarza - wyjaśnia.

Z badań wynika, że rodzice najczęściej sięgają po witaminy – co przyznaje 85,3 proc. biorących udział w badaniu oraz leki przeciwbólowe - 80,5 proc. wskazań. Ponad 8 proc. decyduje się na podanie dziecku antybiotyków.

Jakiego rodzaju leki podaje Pan/i swojemu dziecku bez konsultowania tego z lekarzem?
Jakiego rodzaju leki podaje Pan/i swojemu dziecku bez konsultowania tego z lekarzem? (Biostat)

5. Czy rodzice zdają sobie sprawę ze skutków ubocznych podawanych leków?

Pediatra i immunolog doktor Paweł Grzesiowski podkreśla, że największym problemem jest właśnie nadużywanie przez rodziców suplementów, witamin i leków przeciwzapalnych.

- Ludzie są otumanieni reklamami. Suplementy ulegają kumulacji, jeżeli są w nich podobne środki. Więc to, że suplement, nazywa się suplementem, nie oznacza, że nie zawiera określonej dawki leku. Jeżeli ktoś używa dwóch, trzech różnych środków, może sobie nawet nie zdawać sprawy, że podaje te same substancje aktywne. Wtedy może dojść do zatrucia, uszkodzenia wątroby, do alergizacji – wyjaśnia lekarz.

Pediatra zwraca uwagę również na pomijany aspekt psychologiczny. Częste podawanie leków powoduje, że dziecko wzrasta w przekonaniu, że na każdą najmniejszą dolegliwość "coś się bierze".

- Te dzieci potem - jako dorośli - wpadają w lekomanię, bo pamiętają, że od zawsze mamusia dawała syropek albo jakieś kapsułki. To tworzy takie wrażenie, że bez tego się nie da żyć. To coraz większy problem, który obserwujemy już u młodzieży, która garściami sięga po różne preparaty - mówi dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji.

Z badań przeprowadzonych dla WP ABC Zdrowie i WP Parenting przez agencję badawczą Biostat wynika, że o skutkach ubocznych po podaniu dziecku leków myśli ponad połowa badanych, 12 proc. rzadko bierze to pod uwagę.

Czy podając dziecku lek bierze Pan/i pod uwagę, jakie skutki uboczne może powodować?
Czy podając dziecku lek bierze Pan/i pod uwagę, jakie skutki uboczne może powodować? (Biostat)

Badanie "Leki podawane dzieciom bez konsultacji z lekarzem" przeprowadziło Centrum Badawczo Rozwojowe Biostat we współpracy z ABC Zdrowie i Parenting.pl. Badanie wykonano od 2 do 3 października 2019 r. na grupie 1002 mieszkańców Polski wychowujących w swoim gospodarstwie domowym dzieci w wieku poniżej 12 lat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze