Dwuletnia dziewczynka przerwała uroczystość wojskową, by uściskać swojego ojca
Amerykański żołnierz, Daniel Oglesby, osiem miesięcy temu został wysłany na misję wojskową do Kuwejtu. Razem z żoną obawiali się, że ich córki, a w szczególności dwuletnia Karis, nie będą pamiętały swojego ojca po tak długiej rozłące. Tymczasem dziewczynka zaskoczyła wszystkich obecnych podczas ceremonii powitalnej żołnierzy, która odbyła się w tym tygodniu. Kiedy zobaczyła, że w pierwszym rzędzie stoi jej tata, nie wahając się ani chwili, puściła rękę swojej mamy i pobiegła go uściskać.
1. Dwuletnia Karis pobiegła przywitać się z tatą podczas ceremonii wojskowej
– Ten moment (podczas ceremonii – przyp. red.) był o rodzinie, więc pomyślałem, aby powitać moją córeczkę, dać jej buziaka w głowę, a potem powiedziałem jej, że spotkamy się chwilę po tym, jak skończy się prezentacja – powiedział po ceremonii Daniel Oglesby.
Trudno dziwić się reakcji małej Karis. W końcu nie widziała swojego taty ponad pół roku. Daniel Oglesby został wcielony w lutym do armii Zespołu Bojowego Brygady Pancernej. W domu pozostawił żonę, Karis i czteroletnią córkę Laylę. Jego żona, Kristine, cały czas przypominała córkom o ojcu.
Pokazywała im fotografie taty, opowiadała o nim i jego losach w Kuwejcie, a także czytała im książkę pt. „Lily Hates. Pożegnanie”, historię małej dziewczynki, której ojciec również został wcielony do armii na wiele miesięcy. Pod koniec tej opowieści dziecko biegnie przytulić ojca na przywitanie. Zapewne to sprawiło, że kiedy mała Karis zobaczyła tatę na ceremonii, od razu zapragnęła go uściskać. Mama dziewczynki, Kristine Oglesby, przyznała, że córka zdradziła jej wcześniej swoje plany.
– Odpowiedziałam jej na to: „tak, tak, zrób to”. Czym jeszcze bardziej ją zachęciłam. Nie miałam jednak pojęcia, że Karis faktycznie ma zamiar to zrobić podczas ceremonii. Ale patrząc wstecz, ona nie ma pojęcia, co ta sytuacja oznacza i jakie pojawiają się tu ograniczenia.
2. Trudno jest rozstać się z rodziną
Rodzina Oglesby planuje spędzić tydzień lub dwa w Fort Carson w Colorado, gdzie Daniel stacjonuje przed powrotem na misję w Karolinie Południowej. Oglesby, który ponownie zobaczy rodzinę dopiero w Święto Dziękczynienia i Boże Narodzenie, powiedział, że to było najlepsze powitanie, jakie mógł sobie wymarzyć.
– To jest najtrudniejsza część misji, być z dala od rodziny. Podczas urlopu trudno nadrobić ten stracony czas, ale zdecydowanie jest to fantastyczny moment i nie mogę doczekać się, gdy zobaczę swoich bliskich ponownie.
A jak wasze dzieci reagują na dłuższą rozłąkę z wami? Zajrzyj na nasze forum i podziel się swoim doświadczeniem.