Trwa ładowanie...

17-latka ze sprawą o demoralizację. Brała udział w Strajku Kobiet

 Ewa Rycerz
11.12.2020 19:07
Olga bierze udział w protestach od kilku tygodni
Olga bierze udział w protestach od kilku tygodni (Archiwum prywatne)

Policja z Warszawy zarzuca 17-letniej Oldze Janczarek udział w nielegalnym zgromadzeniu. Wezwanie na komendę dziewczyna otrzymała po tym, jak została spisana w czasie Strajku Kobiet. Nastolatka nie przyznaje się do winy. Sprawa trafiła do sądu.

1. Wezwanie na policję

- Nasza nieletnia córka właśnie otrzymała wezwanie do stawienia się w komendzie policji przy ul. Żytniej w Warszawie. Wcześniej policjanci spisali ją podczas protestu. Aspirant sztabowa nie poinformowała, w jakim charakterze ma się stawić, za to podała w jakiej sprawie: "o demoralizację" - informuje pan Piotr, tata 17-letniej Olgi.

Zgodnie z wezwaniem policji oraz po konsultacji z prawnikiem, dziewczyna stawiła się na komendzie. Tam okazało się, że zarzut demoralizacji dotyczył udziału w nielegalnym zgromadzeniu, jakim był protest kobiet. Dziewczyna uznała, że nie złamała prawa i odmówiła składania wyjaśnień. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego.

(arch.prywatne)

2. W walce o prawa kobiet

Zobacz film: "Dbaj, nie panikuj. Akcja specjalna Wirtualnej Polski"

17-letnia Olga Janczarek z Warszawy bierze udział w protestach kobiet od samego początku. Czasem chodzi z przyjaciółmi, innym razem wspierają ją rodzice. W połowie listopada uczestniczyła w blokowaniu przejazdu busa antyaborcyjnego. - To był ten protest, w którym policja okrążyła wszystkich uczestników i zakazała wychodzenia poza kordon. Dopiero kiedy wszyscy zostaliśmy spisani, mogliśmy opuścić to miejsce - opowiada Olga. Dziewczyna przyznaje, że spodziewała się wezwania na policję, ale nie sądziła, że z powodu takich zarzutów.

Olga Janczarek bierze udział w protestach od wielu tygodni
Olga Janczarek bierze udział w protestach od wielu tygodni (Archiwum prywatne)

- Demoralizacja? Ja nie czuję się zdemoralizowana. Wręcz przeciwnie. Znam swoje prawa i walczę o nie w momencie, gdy czuję, że są one kobietom odbierane - mówi nastolatka. - Uważam, że każda kobieta powinna móc o sobie decydować. Protesty, które wyzwoliła decyzja Trybunału Konstytucyjnego, to po prostu domaganie się poszanowania dla praw kobiet - podkreśla dziewczyna.

Olga nie czuje się zastraszona ani zdenerwowana. Sprawa w sądzie jest dla niej naturalną konsekwencją odmowy składania zeznań na komendzie. Z policją nie chciała rozmawiać, ponieważ jest przekonana o swojej niewinności.

- Wezwanie było bezpodstawne. Nie zrobiłam nic złego, udział w proteście nie jest przecież zabroniony - broni się dziewczyna.

3. Nie pierwsza taka sprawa

Eliza Rutynowska, aplikant adwokacka z Kolektywu Szpila, który doradza osobom takim jak Olga, wyjaśnia, że ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich nie reguluje pojęcia demoralizacji dziecka. Wskazuje jedynie kierunki, w jakich należy owe słowo interpretować. I tak mowa tutaj o udziale w grupach przestępczych, o spożywaniu alkoholu, o uchylaniu się od obowiązku szkolnego.

- W przypadku pani Olgi, w naszej opinii, ciężko jest mówić o demoralizacji, ponieważ ta młoda osoba korzystała jedynie z przysługujących jej konstytucyjnie praw. Działanie policji oceniamy jako nadgorliwe - podkreśla Eliza Rutynowska.

Policja z kolei twierdzi, że protesty, w których brała udział 17-letnia Olga, to nielegalne zgromadzenia. Zdaniem prawników takie rozumienie sprawy budzi jednak wątpliwości prawne, ponieważ rozporządzenie "covidowe" nie zabrania uczestnictwa w zgromadzeniach, a jedynie ich organizacji. - Wątpliwości budzi też fakt, czy bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, można wprowadzać zakaz organizacji tego typu zgromadzeń. Zgromadzenia spontaniczne są legalne - zaznacza Rutynowska. I dodaje, że w jej ocenie działania policji są działaniami prewencyjnymi, jednocześnie prowadzonymi na wyrost.

Rutynowska zauważa również, że sprawa Olgi Janczarek nie jest pierwszą tego typu sprawą, która wynika z działań policji w czasie protestów kobiet. - Wiemy na razie o 4 sprawach związanych z nieletnimi. Z moich informacji wynika, iż w jednej sąd odmówił wszczęcia postępowania. Mam nadzieję, że będzie tak również w tym przypadku - mówi prawniczka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze