Trwa ładowanie...

15-latka zmarła. Kilka godzin wcześniej skarżyła się na migrenę

 Maria Krasicka
29.06.2021 17:53
15-latka zmarła. Kilka godzin wcześniej skarżyła się na migrenę
15-latka zmarła. Kilka godzin wcześniej skarżyła się na migrenę (Facebook)

15-letnia Harriet często skarżyła się na migrenowe bóle głowy. Jednak pewnego dnia ból był tak silny, że nastolatka zasłabła. Rodzice nastolatki zadzwonili po pogotowie, jeszcze przed jej przyjazdem zaczęli prowadzić resuscytację, ponieważ dziewczyna przestała oddychać.

spis treści

1. Objawy migreny

15-letnia Harriet Dixon z Bury w Manchesterze uwielbiała sport i była bardzo aktywna. Nastolatka miała bardzo konkretne plany na przyszłość: chciała zostać nauczycielką w szkole podstawowej.

25 czerwca dziewczyna obudziła się z bólem głowy. Zarówno ona, jak i jej rodzice uznali, że to kolejny atak migreny, ponieważ już wcześniej jej się to zdarzało. Rodzina odrzuciła możliwość zakażenia koronawirusem, ponieważ kilka dni wcześniej wszyscy domownicy byli przebadani pod kątem COVID-19, jednak testy wyszły negatywne.

"Razem z żoną na wszelki wypadek sprawdziliśmy, czy nie ma gorączki. Namówiliśmy ją, by została tego dnia w domu i się położyła – mówi ojciec Harriet, Eddie Dixon. - Kiedy obudziła się około 14, powiedziała, że jeszcze bardziej ją boli".

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"
Harriet
Harriet (Facebook)

Podczas rozmowy z rodzicami, dziewczyna zasłabła. Zaniepokojony o córkę Eddie zadzwonił na numer alarmowy. Przed przyjazdem karetki, zrozpaczeni rodzice prowadzili resuscytację, ponieważ 15-latka przestała oddychać.

Reanimację przejęli ratownicy medyczni, którzy zabrali dziewczynę do szpitala North Manchester General Hospital. Jednak na miejscu ponownie miała atak serca i lekarzom nie udało się jej uratować.

2. Strata ukochanej córki

Według relacji rodziców, w szpitalu Harriet uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Mimo to rodzina czeka na wyniki sekcji zwłok, by ustalić, dlaczego doszło do zatrzymania akcji serca. Wszyscy są wstrząśnięci. Jej starsze rodzeństwo, 21-letnia Anna i 19-letni Max, nie byli w stanie uwierzyć w utratę ukochanej siostry.

"Słowa nie mogą wyrazić tego, jak się czujemy. Lisa jest absolutnie zrozpaczona. Byliśmy pięcioosobową rodziną, teraz przy stole jest jedno wolne miejsce. Nie możemy uwierzyć, że już jej nie ma z nami" – mówi Eddie.

Pogrzeb odbędzie się w kościele Guardian Angels w Bury. Eddie Dixon przyznał, że rodzina ma przed sobą bardzo trudne lata.

"Jedynym sposobem, aby przez to przejść, jest wzajemna miłość, wspieranie koleżanek Hattie i pamięć o naszej pięknej córeczce oraz śmiechu, który wniosła w nasze życie" – dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze