Trwa ładowanie...

Dramat małego Alanka z Łodzi. Tak zachowuje się niemowlę z traumą

 Marta Słupska
05.09.2024 15:24
Zostali rodzicami niemowlęcia z traumą. "Wspólne dni mijały w akompaniamencie płaczu i krzyku"
Zostali rodzicami niemowlęcia z traumą. "Wspólne dni mijały w akompaniamencie płaczu i krzyku" (Getty Images, Facebook )

Alan (imię zmienione) od urodzenia doznawał przemocy ze strony najbliższych mu osób. W końcu chlopczyk trafił do rodziny zastępczej. Jest jeszcze niemowlęciem, a już zmaga się z traumą.

spis treści

1. Nowy dom dla Alanka

Malutki Alan od urodzenia poznawał, czym jest strach i ból. Chłopiec urodził się w przemocowej rodzinie, a prawda o tym, co działo się w jego domu, wyszła na jaw dopiero, gdy w wieku trzech miesięcy trafił do szpitala. "Tam właśnie okazało się, że ten 4-miesięczny chłopiec doświadczał przemocy niemal od urodzenia" - czytamy na Facebooku kampanii "Rodzina Jest dla Dzieci", której inicjatorem jest Centrum Administracyjne Pieczy Zastępczej w Łodzi,

To był punkt zwrotny w krótkim życiu niemowlęcia: wraz ze swoją siostrą został odebrany rodzicom. Dziewczynka znalazła schronienie u babci, jednak kobieta, która wykonuje pracę zmianową, nie dałaby rady zająć się jeszcze niemowlęciem. Tym bardziej, że mały Alan wymaga licznych kontroli i rehabilitacji.

Do opieki nad chłopczykiem zgłosiła się para: Magda i Włodzimierz.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

"Pierwsze spotkanie Alana z rodzicami zastępczymi było niezwykle poruszające. Aluś oczarował ich oboje. Jednak wciąż zdarzało mu się zerkać niespokojnie na otoczenie. Prawdopodobnie to efekt przebytej traumy. Przemoc bowiem, nawet gdy doświadcza jej małe dziecko, zostawia piętno na długo... jeśli nie na zawsze" - czytamy na Facebooku.

2. Trudne początki

Alanek zyskał nowy dom, ale oznaczało to dla niego także pożegnanie ze starszą siostrą oraz babcią, która bardzo przeżywała całą sytuację.

"Droga do nowego domu wcale nie okazała się łatwa. Pierwsze wspólne dni mijały w akompaniamencie płaczu i krzyku. Właśnie tak mogą reagować niemowlęta, gdy trafią do bezpiecznego domu. Wykrzykują wtedy cały swój ból, strach i rozpacz, których doświadczały. Wiedzą, że już mogą. Nie jest to łatwe ani dla rodziców zastępczych, ani tym bardziej dla maluszka. Jest to jednak jeden z etapów radzenia sobie noworodka z traumą, której doświadczył" - napisano na fan page kampanii "Rodzina Jest dla Dzieci".

Z pomocą pracowników Centrum Administracyjnego Pieczy Zastępczej w Łodzi para troskliwie opiekowała się Alankiem, tuląc go i uspokajając.

"Historia Alana wciąż się pisze. Wierzymy jednak, że Pani Magda i Pan Włodzimierz napiszą ją kolorami miłości, ciepła i bezpieczeństwa. Alan chyba już to poczuł, triumfalnie podnosząc rączkę w dniu opuszczania szpitala" - czytamy.

Faktycznie: na opublikowanym przy wpisie zdjęciu widać wynoszonego w nosidełku chłopczyka z uniesioną do góry piąstką.

Organizatorzy kampanii zachęcają osoby z Łodzi chcące zostać rodziną zastępczą i pomagać takim dzieciom jak Alan, by kontaktowały się w tej sprawie pod numerem telefonu 506 980 979.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze