Znalazła psią kupę w wózku dziecka. Sąsiedzka wojna na klatce schodowej o wózek
Psią kupę znalazła w wózku swojego dziecka mama z Warszawy. Odpowiedzialni za to są jej zdaniem sąsiedzi. Wyrazili w ten sposób niechęć do zostawiania przez kobietę wózka na klatce schodowej. Mama opisała sprawę na portalu społecznościowym.
1. Wystawa na klatce
"Drodzy sąsiedzi, a w szczególności mieszkańcy ul. Adama Mickiewicza. Uważajcie na sąsiadów, którzy podkładają kupę psią do wózka małego dziecka" – pisze kobieta na jednej z grup na Facebooku. Wyjaśnia, że zostawiła wózek swojego dziecka na klatce przy wejściu do mieszkania na 30 min i po tym czasie znalazła w woreczku psie odchody.
Mamy, które mieszkają w blokach, nie mają w życiu łatwo. Przy małych dzieciach trzeba się nieźle nadźwigać, a wyjście na spacer jesienią, gdy do wózka warto włożyć koc, coś ciepłego do picia, może lekką poduszkę, graniczy z cudem. Jeśli dodamy do tego fakt, że ubrania wierzchnie często wykonane są ze śliskich materiałów, otrzymamy porządny wyczyn.
Dlatego część kobiet zostawia wózek na klatce schodowej. Jest ciepło, a do tego nie trzeba go dźwigać, nie wszędzie są bowiem windy i piwnice.Jednak wózek bywa kością niezgody pomiędzy sąsiadami. Doświadczyła tego mama z Warszawy, choć wiadomo, że nie jest jedyna.
Na klatkach schodowych pojawiają się nie tylko wózki. Mieszkańcy zostawiają tam również rowery, a zimą – sanki. - U mnie w bloku jednoślady najczęściej stoją zaraz za wejściem, przy drzwiach do piwnicy. Zajmują sporo miejsca, ale sąsiedzi dość szybko je chowają - mówi Dorota spod Lublina. - Na szczęście spółdzielnia zrobiła nam specjalne parkingi i problem powoli się rozwiązuje. Niestety, do stojaka na rower nie mogę przypiąć wózka, bo boję się, że ktoś go ukradnie. Łatwo go rozłożyć i w ten sposób usunąć zabezpieczenie – wyjaśnia.
Wózkownia? -Owszem, jest, ale zajmuje ją jeden sąsiad. Więc zostawiam pojazd mojego syna na klatce bez zażenowani - mówi.
2. Wózki zagradzają przejście
To, czy mieszkaniec bloku może zostawiać np. wózek dziecięcy lub rower na klatce schodowej regulują przepisy wewnętrzne spółdzielni mieszkaniowych bądź wspólnot, oraz przepisy przeciwpożarowe. Przedmioty tego typu mogą niestety utrudniać poruszanie się po klatce w przypadku ewentualnego pożaru.
Przepisy to jednak jedno, a życie - drugie. - Gdy byłam po porodzie, najpierw mąż wnosił wózek do domu, ale szybko porzuciliśmy to rozwiązanie. Tachanie go na drugie piętro nie było dobrym pomysłem. Przy drugim dziecku bezczelnie zostawiałam pojazd syna na klatce. Zdarzało się, że "walczyłam" o miejsce z sąsiadką z góry - żartuje Dorota. - Kilka razy sąsiad z dołu zasugerował nam, że wózki mu przeszkadzają, ale nic sobie z tego nie zrobiłyśmy, bo u nas w bloku nie ma wózkowni, a piwnice mamy małe i zajęte.
3. Psycholog: bądźmy wyrozumiali
Nie wszyscy jednak to rozumieją i mszczą się za pozostawiane na klatce rzeczy. Bywa, że wkładają do wózka puste butelki po piwie czy wódce, przestawiają wózek poza klatkę, zostawiają niemiłe liściki. Najczęściej robią to anonimowo, a przecież wystarczyłaby krótka rozmowa i zrozumienie argumentów drugiej osoby.
- Życie we wspólnocie sąsiedzkiej zawsze może prowadzić do niedomówień i problemów. Każda strona ma swoje argumenty, dlatego zawsze warto porozmawiać bez oskarżeń i osądów, spróbować wyjaśnić problem i go rozwiązać. Do tego potrzebne są jednak dwie strony - mówi dr Anna Siudem, psycholog. - Warto być wyrozumiałym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl