Zmarła 19-letnia Alicja Mazurek. Nastolatka była jedną z podopiecznych Kliniki dla dzieci w śpiączce Budzik
Alicja Mazurek przez prawie dwa lata była w śpiączce. Wszyscy do końca wierzyli, że dziewczyna jeszcze z tego wyjdzie. 19-latka była ofiarą wypadku samochodowego. Rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała informacje o śmierci i pogrzebie nastolatki.
1. Przez dwa lata wszyscy mieli nadzieję
Alicja Mazurek uczyła się w lubelskim liceum. Pięknie śpiewała, zawsze była pełna energii i radości – tak zapamiętają ja bliscy. Od lat była mocno zaangażowana w życie religijne, należała m.in. do Wspólnoty Guadalupe. Wszystko zmieniło się w jednej chwili.
19 lutego 2018 r. uległa wypadkowi samochodowemu. Kolega, z którym jechała zginął na miejscu, ona miała poważny uraz głowy, ale żyła. Rokowania nie były dobre, ale najbliźsi do końca nie tracili nadziei.
2. Trafiła do kliniki Budzik
Nastolatka zapadła w śpiączkę. Dziewczyna przeszła kilka operacji. Po leczeniu w lubelskim szpitalu, trafiła do warszawskiej kliniki Budzik, gdzie spędziła ostatni rok. Nadzieje na wybudzenie były niewielkie, ale lekarze i rodzina postanowili o nią zawalczyć.
Bliscy cały czas przy niej czuwali. Rehabilitacja i terapia nie przynosiły jednak efektu. Dziewczynki nie udało się uratować.
W niedzielę rodzice przekazali na FB tragiczną wiadomość:
"Z ogromnym żalem i bólem informujemy, że nasza ukochana Alicja odeszła już do Pana. Dziękujemy za każdą najmniejszą modlitwę, pomoc i wsparcie" – napisali.
3. Na pogrzebie żegnały ją tłumy
Pogrzeb nastolatki zgromadził tłumy. Przyjaciele i znajomi symbolicznie żegnali ją z białymi różami w dłoniach. Wielu ludzi śledziło historię jej choroby i walkę najbliższych o wybudzenie dziewczyny. Również w pogrzebie wzięło udział bardzo wiele osób, którzy nie znali osobiście Alicji, ale chcieli wyrazić współczucie i podziw dla jej najbliższych za ich determinację. Mama 19-latki we wzruszającym poście na FB podziękowała wszystkim za ogromne wsparcie i słowa otuchy, które pomagają im przetrwać te tragiczne chwile.
"Dziękujemy za ogrom modlitwy, za każde przytulenie, za słowa otuchy, za nadzieję, za kwiaty, dziękujemy za ofiary już nie dla naszej córeczki, ale dla podobnych ludzi doświadczanych ziemskim cierpieniem. To wszystko, co dzieje się w naszych sercach, za Waszym pośrednictwem pozwala wierzyć, że mimo okropności jakie ze sobą niesie cierpienie, ma ono sens" - napisała Agnieszka Mazurek, mama Alicji.
4. Ośrodek Neurorehabilitacji dla dzieci i dorosłych w Turce
Podczas choroby Alicji wiele osób chciało jej pomóc. Organizowali zbiórki charytatywne na leczenie dziewczyny. Ogromne wsparcie i życzliwość z jakimi spotykała się Alicja sprawiło, że jej rodzice postanowili otworzyć prywatny Ośrodek Neurorehabilitacji dla dzieci i dorosłych, aby pomagać innym chorym, którzy zmagają się z podobnymi problemami, jak ich córka. Ośrodek wybudowano w Turce pod Lulinem. Oficjalne otwarcie odbyło się 15 grudnia, dwa tygodnie przed śmiercią Alicji.
"Ośrodek był pomnikiem wybudowanym wszystkim dobrodziejom, którzy wsparli Alicję modlitwą i funduszami. Mam nadzieję, że będzie działać i rozprzestrzeniać dobro, które miała w sobie Alicja" – podkreślał w rozmowie z Kurierem Lubleskim Przemysław, który jest przyjacielem rodziny.
Rodzice Alicji to Wojciech i Agnieszka Mazurkowie. Ośrodek to dzieło ich życia. Alicji nie udało się pomóc, ale wierzą, że ich tragiczne doświadczenia pomogą innym. Ośrodek ma pomagać osobom po udarach, ze stwardnieniem rozsianym, a także z dziecięcym porażeniem mózgowym. Na początek będzie mógł przyjąć 6 pacjentów.
Tu przeczytacie więcej na temat tego, jak wygląda codzienna praca w ośrodku dla dzieci w śpiączce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl