Zdjęcie uratowało dziecku życie. Zdradziło symptom groźnej choroby
33-letnia Brytyjka otrzymała od swojego narzeczonego pod choinkę wymarzony prezent – aparat fotograficzny. Nie spodziewała się, że jedno zdjęcie zrobione ich dziecku już niedługo uratuje mu życie.
1. Ktoś inny mógł to przeoczyć
Stacey, matka sześciomiesięcznego chłopca, chciała jak najszybciej wykorzystać możliwości swojego prezentu. Robiła więc bez opamiętania zdjęcia swojemu dziecku. Jak się później okazało, aparat był najlepszym prezentem w jej życiu.
Kiedy kasowała nadprogramowe zdjęcia w pamięci aparatu, dostrzegła na jednym z nich niewielką jasną plamę w oku swojego dziecka. Początkowo nie zwróciło to jej uwagi. Na szczęście zdjęcie zaniepokoiło jej pięćdziesięcioletnią matkę. Kobiety postanowiły sprawdzić w internecie, czy nie jest to jakiś niepokojący sygnał. To, co zobaczyły, wprawiło je w osłupienie.
W sieci znalazły informację, że może to być rzadki objaw guza mózgu. Dziecko błyskawicznie trafiło pod opiekę lekarzy. Po specjalistycznych badaniach okazało się, że niemowlę cierpi na rzadki rodzaj guza mózgu, który atakuje wyłącznie małe dzieci. Szybka reakcja rodziców najprawdopodobniej uratowała mu życie.
Zaawansowanie choroby oceniane jest przez lekarzy w skali od "A" do "E". W tej skali najgorsza ocena oznacza natychmiastową konieczność amputacji oka. Po dodatkowych badaniach okazało się, że chłopiec jest w kategorii "D" i ma 60 proc. szans na uratowanie oka.
Dziecko zostało poddane zaawansowanej chemioterapii, która zmniejszyła guza o połowę. Niestety, przy tak małym pacjencie operacyjne usunięcie guza nie wchodzi w grę. Dlatego Brody będzie musiał przyjmować niewielkie dawki chemioterapii do swoich piątych urodzin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl