Youtuberka Myka Stauffer oddała autystycznego syna do adopcji. Teraz przerywa milczenie i przeprasza za "zamieszanie"
Myka Stauffer jest autorka parentingowego bloga na YouTube. Jakiś czas temu poinformowała swoich fanów, że postanowiła oddać do adopcji autystyczne dziecko, które sama wcześniej usynowiła. Po opublikowaniu filmu, na blogerkę wylała się fala krytyki. Teraz przerywa milczenie. Co ma do przekazania fanom?
1. Blogerka Myka Stauffer oddała dziecko do adopcji
Myka Stauffer i jej mąż James prowadzą parentingowy kanał na YouTube. Są rodzicami czwórki dzieci. W 2017 roku adoptowali w Chinach chłopczyka o imieniu Huxley.
Jak twierdzi para, wówczas nie wiedzieli, że chłopiec jest poważanie chory. Dopiero później zdiagnozowano u niego autyzm oraz uraz mózgu. Kilka tygodni temu Myka i James nagrali film, w którym wyznają, że postanowili oddać 4-letniego syna do adopcji. Para tłumaczyła, że została zmuszona do podjęcia tej trudnej decyzji, ponieważ nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej opieki chłopcu.
Po opublikowaniu nagrania, w internecie zawrzało. Myka Stauffer znalazła się w ogniu krytyki. Tysiące osób przestało obserwować jej kanał, straciła też wszystkie kontrakty reklamowe. Jej kariera znalazła się w potrzasku.
Teraz Myka Stauffer znowu zabrała głos, żeby przeprosić wszystkich za "zamieszanie" jakie spowodowała.
2. Oddała synka z autyzmem
"Ta decyzja złamała wielu osobom serce. Przepraszam, że zawiodłam tyle kobiet, które uważały mnie za matkę - napisała Myka, dodając, że bierze "pełną odpowiedzialność" za "krzywdę", którą spowodowała.
"Przepraszam za zamieszanie i ból, który spowodowałam, i przepraszam, że nie jestem w stanie opowiedzieć więcej o mojej historii od samego początku" – czytamy w poście blogerki.
Myka Stauffer powiedziała, że była "naiwna" i "nieprzygotowana" do procesu adopcji. "Tak bardzo chciałam pomóc, że mogłam przywieźć do domu każde dziecko, które mnie potrzebowało - powiedziała Myka. - Byłam naiwna, głupia i arogancka".
3. Blogerka zarobiła na dziecku?
Myka również odniosła się do innych zarzutów, które padły pod jej adresem. Mianowicie internauci wytykali blogerce, że adopcja Huxleya znacznie przyczyniała się do wzbogacenia się jej rodziny.
"Nie adoptowaliśmy dziecko w celu zdobycia bogactwa – podkreśliła Myka. - Chociaż otrzymaliśmy niewielką sumę pieniędzy z filmów przedstawiających Huxleya i jego podróż, każdy grosz i wiele więcej wydaliśmy na jego opiekę" - powiedziała.
Myka podkreśliła, że opieka nad chorym dzieckiem była bardzo kosztowna. "Zadbaliśmy o to, by otrzymał wszelkie usługi i świadczenia, jakie moglibyśmy znaleźć" - powiedziała.
"Uwielbiamy Huxleya i wiemy, że była to właściwa decyzja dla niego i jego przyszłości. Modlę się, aby Huxley miał najlepszą przyszłość" - podsumowała Myka Stauffer.
Zobacz też: Odnalazła syna przez Google. Po 19 latach od adopcji doszło do spotkania
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl