Wyszła z płaczem z kościoła. "To nie była jej wina, a rodziców"
"To nie była jej wina, a rodziców, ale księdzu stwierdził inaczej" - napisał na Twitterze rozgoryczony mężczyzna, opowiadając historię swojej chrześnicy. Co doprowadziło ją do płaczu? Okazuje się, że powód tego, że ksiądz na nią nakrzyczał, był dość oryginalny.
1. Wina dziecka czy rodziców?
Dziecko wybiegające z płaczem z kościoła po spowiedzi to wprawdzie nieczęsty widok, jednak historie przytaczane przez internautów dowodzą, że takie wydarzenia miewają miejsce. Jedną z nich opowiedział pewien internauta.
Na Twitterze doszło niedawno do wymiany zdań pomiędzy ks. Danielem Wachowiakiem, duchownym rzymskokatolickim z Archidiecezji Poznańskiej, a innymi użytkownikami. Jarosław Gosek, na Twitterze posługujący się Nickiem @Aviatorek, napisał, że "ponoć ma być potępiany grzech, a obecnie Kościół Katolicki potępia grzeszników, a nie grzech".
Na prośbę o to, by przytoczył jakiś przykład na swoje słowa, opowiedział o swojej chrześnicy, która zapłakana wyszła z kościoła po spowiedzi. Powodem była reakcja księdza na słowa dziewczynki, która przyznała, że ominęła mszę, ponieważ rodzice zabrali ją na wycieczkę.
"Moja chrześnica, która z płaczem wyszła z kościoła, bo ksiądz nakrzyczał na nią, że wyspowiadała się, że nie była w kościele, bo rodzice zabrali ją w góry. To nie była jej wina, a rodziców, ale księdzu stwierdził inaczej" - napisał.
Ja jestem takim przykładem, moja chrześnica, która z płaczem wyszła z kościoła, bo ksiądz nakrzyczał na nią, że wyspowiadała się, że nie była w kościele bo rodzice zabrali ją w góry. To nie była jej wina, a rodziców, ale księdzu stwierdził inaczej. No i Jędraszewski.
— Jarosław GOSEK (@Aviatorek) June 28, 2023
Czy była to odpowiednia reakcja duchownego? Opinie na ten temat mogą być pewnie podzielone. Trzeba jednak pamiętać, że ksiądz ma prawo nie dać rozgrzeszenia w trakcie spowiedzi, jeśli doszło do popełnienia grzechu ciężkiego, mówienia nieprawdy bądź zauważy brak żalu za grzechy.
Trudno jednak powiedzieć, czy w przypadku wspomnianej dziewczynki można mówić o zaistnieniu jakiejkolwiek z wcześniej wspomnianych okoliczności. Nie znamy także wieku dziecka i tego, na ile miało wpływ na decyzję rodziców. Jeśli jednak było to dziecko, a tak wynika z wpisu, można sądzić, że ów wpływ był niewielki i to od rodziców zależało, czy pojawią się z dziewczynką na niedzielnej mszy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl