Trwa ładowanie...

Prawnik pokazał wstrząsające nagranie. "Obejrzyjcie choć 60 sekund"

Avatar placeholder
Katarzyna Łukijaniuk 15.12.2023 13:52
Wstrząsający spot. Rodzice zastanowią się dwa razy
Wstrząsający spot. Rodzice zastanowią się dwa razy (Facebook )

Publikowanie zdjęć i filmików dziecka w mediach społecznościowych to dla wielu norma. Takie postępowanie niesie jednak ze sobą pewne zagrożenia, istnienia których rodzice często nie są świadomi.

spis treści

1. Co to jest sharenting?

Sharenting to pojęcie, które łączy dwa angielskie słowa: share (dzielić się, udostępniać) oraz parenting (rodzicielstwo). To nic innego, jak upublicznianie wizerunku najmłodszych w social mediach. Określenie to odnosi się zwłaszcza do osób, które mają tendencję do nadmiernego udostępniania zdjęć i nagrań. Tym samym relacjonują niemalże wszystkie momenty z życia malucha.

W 2019 roku w Polsce pojawił się pierwszy raport z badań dotyczących zjawsiaka pt. „Sharenting po polsku, czyli ile dzieci wpadło do sieci?". Wynika z niego, że 40 proc. badanych rodziców publikuje w sieci filmiki i zdjęcia z udziałem najmłodszych członków rodziny. Średni wynik to dwa nagrania i sześć zdjęć każdego miesiąca.

Zobacz film: "#dziejesienazywo: Gdzie udać się na rodzinne wakacje?"
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

"Rodzice podają, że ograniczają grupę odbiorców zdjęć swoich dzieci do 20 lub 200 znajomych, uważając, że nadal jest to zamknięta grupa, a przecież to już bardzo duża liczba osób" - pisze Alicja Wysocka-Świtała, współautorka badania.

2. Wstrząsający filmik

Dr Maciej Kawecki, prawnik i pracownik naukowy, jest przeciwny publikowaniu wizerunku dzieci w mediach społecznościowych. Swoim obserwatorom udostępnił nagranie, które daje do myślenia.

"Dla mnie ten film jest wstrząsający. Obejrzyjcie choć 60 sekund. Po nich nikt już nie wrzuci do sieci nieroztropnie zdjęcia swojego dziecka. Spot powinien być udostępniany w polskich masowych środkach przekazu. Włączam się w tę kampanię" - pisze pod postem na Facebooku.

"Pokusa budowania zasięgów na swoim prywatnym życiu jest dla wielu ogromna. Sam nigdy tego nie robiłem i robił nie będę, bo uważam za obrzydlistwo. Ale robienie zasięgów na wizerunku nieświadomego ryzyka własnego dziecka, uważam za działanie, które powinno doczekać się szczególnej regulacji prawnej" - dodaje.

Warto poświęcić czas na obejrzenie filmiku, który trwa zaledwie 2,5 minuty. Przedstawia historię 9-latki, której zdjęciami rodzice dzielą się w social mediach, oraz ich reakcję na to, co z jej wizerunkiem zrobiły nowe technologie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze