Trwa ładowanie...

Wspólne granie

Avatar placeholder
13.03.2015 10:10
Wspólne granie
Wspólne granie

Z raportu opisującego stan elektronicznej rozrywki w Polsce wyłania się niepokojący obraz: nie wiemy, w co grają nasze dzieci i nie gramy razem z nimi.

spis treści

1. Dane podstawowe - granie z dziećmi

W październiku firma Ipsos MediaCT we współpracy z ISFE (Interactive Software Federation of Europe) udostępniła raport dotyczący gier komputerowych w Polsce. Raport wprawdzie dotyczy głównie zagadnień związanych z ograniczeniami wiekowymi, ale pojawia się w nim też szereg informacji na temat wspólnego grania rodziców z dziećmi oraz powodów, dla których tak się dzieje (lub częściej – nie dzieje).

W Polsce zaledwie 25 procent rodziców gra ze swoimi pociechami i grupa ta czyni to przede wszystkim ze względu na potrzebę monitorowania, jak dużo czasu dziecko spędza przy grze. Powód ten jest jednak dość abstrakcyjny. Najlepszym sposobem monitorowania czasu, jaki dziecko poświęca na granie, jest oczywiście zegarek, a nie wspólne granie z maluchem. Podejrzewam więc, że tej odpowiedzi udzielali rodzice, którzy sporadycznie obserwują, jak ich pociecha gra, ale nie uczestniczą aktywnie w całym procesie grania – są zatem widzami, a nie uczestnikami tej formy rozrywki.

Na drugim, trzecim i czwartym miejscu rodzice grający wraz z dziećmi podają już bardziej sensowne powody. Wszystkie z nich dostały po 30 procent głosów. Rodzice grają zatem dlatego, że granie to fajna forma spędzania czasu dla całej rodziny; po to, aby spędzać więcej czasu z dziećmi oraz ze względu na walory edukacyjne.

2. Edukacja poprzez granie

Zobacz film: "Rozrysuj mi to: Rowerowa zmiana ze Škodą i Wrocławską Inicjatywą Rowerową"

Zacznijmy od końca. Walory edukacyjne gier to wielokrotnie podnoszony argument miłośników gier komputerowych, ale gry czysto edukacyjne rzadko nastawione są na to, aby grała w nie więcej niż jedna osoba. Dlatego też, jeśli już chcemy, żeby nasze dziecko poznawało litery, kolory i podstawy logiki za pomocą gry komputerowej, pamiętajmy o tym, aby je w tym wspierać.

Siedzieć razem z nim, opowiadać, tłumaczyć i naprowadzać na trop, bo to jedyna forma kooperacji, której w tego typu grach doświadczymy. Prędzej napotkamy tu rywalizację niż współpracę, a rywalizowanie z dorosłym w grze edukacyjnej to najkrótsza droga do sfrustrowania dziecka i przekonania go, że w gry edukacyjne nie warto się bawić.

3. Z tatą u boku

Gdy już dojdziemy do etapu, w którym dziecko z chęcią zajmuje się grą edukacyjną, możemy je co jakiś czas zostawiać same, ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że to, co dla nas stanowi zaledwie 30 procent motywacji wspólnego grania, dla dziecka jest znacznie ważniejsze: to okazja spędzania czasu razem ze swoim rodzicem.

W dzisiejszych czasach nie poświęcamy młodzieży zbyt wiele uwagi. Coraz wcześniej wychodzimy do pracy, coraz później z niej wracamy, coraz więcej mamy zajęć po południu i wieczorem. Granie jest wygodne – dajemy grę dziecku, a ono nie zawraca nam głowy. Prawda jednak jest taka, że maluch (póki nie wejdzie w wiek nastoletni) pragnie spędzać z nami czas. Owszem, powinniśmy razem z nim wychodzić na dwór, wspólnie się bawić, razem czytać książeczki, a potem książki – ale granie w mądrze dobrane tytuły to również fantastyczna forma wspólnego spędzania wolnego czasu i dzieciaki ją uwielbiają.

Obserwacja wielu moich znajomych udowadnia, że dzieci samo granie lubią, ale dopiero z tatą albo mamą u boku czerpią z gry największą satysfakcję. Skylanders, prosta gra o potworkach, rozgrywana na dwa dżojpady równocześnie staje się współczesnym (przyznaję mniej zdrowym) odpowiednikiem wspólnej wyprawy do parku, jednocześnie w trybie dla pojedynczego gracza pozostając jedynie ciekawostką, a nie czymś, czemu dziecko oddaje się z wielką pasją.

Minecraft - galeria
Minecraft - galeria [2 zdjęcia]

W grze Minecraft można budować całe miasta według własnego projektu.

zobacz galerię

4. Granie jest dobre

Mimo naszych obaw dotyczących grania, poważne badania dają przeciwny obraz. Raport parlamentu europejskiego sprzed trzech lat ogłasza, iż gry komputerowe niosą ze sobą w zasadzie same dobre rzeczy. Przede wszystkim mogą stymulować lepsze poznawanie faktów oraz rozwój takich umiejętności jak myślenie strategiczne, kreatywność, współpraca i innowacyjność – a wszystkie te cechy są kluczowe dla odniesienia sukcesu we współczesnym społeczeństwie informacyjnym. Raport zachęca tym samym do korzystania z gier w celach edukacyjnych i zwraca się wprost do rodziców, aby bardziej interesowali się grami.

Tymczasem z badania polskich graczy wynika, że aż 52 procent rodziców twierdzi, iż ich dziecko w ogóle nie gra w żadne gry. Od lat interesuje mnie to stwierdzenie – „moje dziecko nie gra” – które w dziewięciu wypadkach na dziesięć wynika albo z niewiedzy rodzica, albo z mechanizmu wyparcia. Proszę państwa, wszystkie dzieci grają, tak samo jak wszystkie dzieci oglądają telewizję i (w odpowiednim wieku) korzystają z Internetu. Zamykanie oczu na gry komputerowe to najgorsze, co możemy zrobić, bo gry stanowią zgrabne wprowadzenie naszego dziecka we współczesny świat coraz bardziej opierający się na cyfrowym przekazie.

5. Nigdy samemu

56 procent rodziców stwierdza, że gry sprawiają, iż dzieci zbyt wiele czasu spędzają w osamotnieniu. Kolejny smutny przykład naszego niedostosowania do współczesnych czasów. Po pierwsze: skoro dziecko gra samo i nas to niepokoi, usiądźmy razem z nim, popatrzmy przez chwilę jak gra, sami spróbujmy zagrać, weźmy drugiego pada w ręce i pobawmy się razem, bo tego właśnie potomstwo od nas oczekuje, a i nasz niepokój nam przejdzie. Po drugie jednak – zaręczam, zwłaszcza najbardziej zaniepokojonym rodzicom, że ich dziecko wcale nie gra w osamotnieniu.

Gry dawno już stały się nakładką na codzienne życie społeczne. Dzieci znające się w świecie rzeczywistym esemesują, rozmawiają przez Skype'a, piszą maile – ale i wspólnie grają. Klasa mojego syna (trzecia szkoły podstawowej) gra w Minecrafta – cała. Niektóre dzieci postawiły swoje serwery, dały hasła do nich tylko swoim znajomym, inne też zawiązały niewielkie grupki grających – i struktura społeczna klasy została jeden do jednego odtworzona w świecie cyfrowym! Czy te dzieciaki grają w osamotnieniu? Oczywiście nie. Ale równie oczywista jest konieczność dopilnowania, aby dziecko nie przesadziło z kontaktami przez Internet, bo taka forma znajomości jest najłatwiejsza. Zbyt łatwa, aby można uznać ją za pełnoprawny sposób komunikacji międzyludzkiej.

Raport na temat grania z dziećmi najwięcej zatem mówi o nas samych. Nie rozumiemy, czemu dzieci grają i nie chcemy się tego dowiedzieć. Zamiast załamywać ręce nad „samotnikami” przed monitorami, zachęcam zatem do poznania ich świata i współuczestnictwa w ich rozrywkach. Dziecko będzie nam wdzięczne. A do tego najpewniej okaże się, że i nam wspólne granie bardzo przypadnie do gustu.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze