Trwa ładowanie...

Uwierzyła w klątwę. Straciła ponad 60 tys. zł

Avatar placeholder
05.08.2023 14:45
Uwierzyła, że na jej rodzinie ciąży klątwa. Zapłaciła oszustom prawie 67 tys. zł, by ją zdjęli
Uwierzyła, że na jej rodzinie ciąży klątwa. Zapłaciła oszustom prawie 67 tys. zł, by ją zdjęli (East News)

Mieszkająca w Polsce obywatelka Ukrainy przelała na konto oszustów ponad 15 tys. euro (około 67 tys. zł) na sfinansowanie działań zdejmujących klątwę z jej rodziny. Kobieta była przekonana, że jej bliskim grozi niebezpieczeństwo.

spis treści

1. Uwierzyła, że na jej rodzinie ciąży klątwa

Kobieta najpierw miała odebrać telefon z ostrzeżeniem. Dzwoniące osoby poinformowały ją, że reprezentują placówkę parapsychologiczną, której siedziba znajduje się poza granicami Polski.

- W trakcie rozmowy przestępcy wmówili kobiecie, że życie i zdrowie jej najbliższych jest zagrożone. Pokrzywdzona nie chciała kontynuować rozmowy, ale w słuchawce usłyszała, że dzwoniący będą ponawiać telefony, ponieważ jej rodzinie grozi poważne niebezpieczeństwo - relacjonuje st. sierż. Wojciech Zeszot, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Pile cytowany przez portal gloswielkopolski.pl.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"

Kobieta uwierzyła w słowa oszustów i wykonała pierwszy przelew niewielkiej kwoty pieniędzy na ich konto.

- Przekazane fundusze miały być wykorzystane na zakup przedmiotów niezbędnych do odprawienia specjalnych rytuałów, a w konsekwencji ściągnięcia ciążącej na jej rodzinie klątwy. Później oszuści potrzebowali kolejnych pieniędzy związanych z wypożyczeniem specjalnych ikon. Środki te miały zostać zwrócone na konto po zakończonych obrzędach. Tak się jednak nie stało - informuje oficer prasowy.

Ostatecznie kobieta straciła ponad 15 tys. euro (około 67 tys. zł).

2. Kto narażony jest na manipulację?

Przypadek kobiety nie jest odosobniony. Tylko w ostatnich latach możemy zauważyć, że poza seniorami, ofiarami oszustów padają młode matki i kobiety ciężarne. W samej Wielkopolsce zdarzały się przypadki, gdzie szajki tzw. "wróżek" podchodziły do kobiet z prośbą o pieniądze za wróżbę.

Gdy te odmawiały, ów oszustki mamrotały coś pod nosem i odchodziły - kilka chwil później do ofiary podchodziła inna "wróżka" twierdząc, że jej poprzedniczka rzuciła na jej dziecko klątwę, strasząc, że młoda matka musi od dziś uważać.

Po wzbudzeniu niepokoju proponowała, że za odpowiednią opłatą ściągnie z dziecka klątwę. Takie procedery były codziennością, a pchane wyrzutami sumienia młode matki, po prostu płaciły za "ściągnięcie klątwy".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze