Usłyszała od córki dwa straszne słowa. "Całe szczęście, że już mówiła"
Agata Głyda, psycholożka, terapeutka CBT, spec. psychodietetyki, zdecydowała się opowiedzieć o wstrząsającym zdarzeniu, do jakiego doszło w jej rodzinie. Przy okazji przestrzega rodziców małych dzieci, by uważali, gdzie odkładają w domu baterie.
1. "Mamo, połknęłam baterię"
Jak wynika z relacji ekspertki, trzy lata wcześniej we wrześniowy wieczór przybiegła do niej dwuipółletnia córeczka i powiedziała: "mamo, połknęłam baterię". Ten krótki komunikat u większości świadomych zagrożenia rodziców wzbudziłoby prawdziwą grozę.
Niewielkie baterie są bowiem bardzo niebezpieczne dla dzieci - połknięte mogą doprowadzić do perforacji narządów wewnętrznych i innego rodzaju uszkodzeń mechanicznych. Dzieci są narażone na takie niebezpieczeństwo praktycznie przez cały czas, zważywszy na to, że baterie znajdują się w licznych otaczających nas sprzętach: zegarkach, zabawkach czy pilotach.
Te najmniejsze, zwane guzikowymi, są przez najmłodszych często mylone z cukierkami lub tabletkami i chętnie brane do buzi. To właśnie taką baterię połknęła córka Agaty Głydy.
- Całe szczęście, że już mówiła. Starsza córka, która była świadkiem zdarzenia, potwierdziła, że faktycznie to się stało. (…) Trzy godziny później moje dziecko było już po operacji usunięcia baterii, która utknęła w jej przełyku. Wtedy też dowiedziałam się, że to stanowi bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia dziecka. Ona doznała poważnego oparzenia przełyku - opisuje kobieta na nagraniu.
Dziewczynka ma do dziś niewielką bliznę po operacji, która wymaga regularnych kontroli u lekarza.
2. Uważaj, gdzie odkładasz baterie
Agata Głyda przestrzega teraz rodziców, by zwrócili uwagę na to, gdzie odkładają nowe baterie i gdzie przechowują używane. Powinny się one bezwzględnie znajdować poza zasięgiem dziecka i zawsze być dobrze zabezpieczone. Wystarczy chwila nieuwagi, by zaciekawiony kształtem baterii maluch wziął ją do ust.
- Jeśli już dojdzie do takiego wypadku, niezwłocznie kontaktujcie się na numer alarmowy 112 - kończy ekspertka.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl