"Jestem bardzo oburzona". Mamy nie miały pojęcia o "zabiegach" dzieci
- Inni w klasie też dostali takie wykazy. Nie są to kwoty wyłącznie na 5 tys. zł, ale dochodziły do 10 tys. zł - mówi Barbara, mama dziecka, które rzekomo miało mieć wykonywane procedury dentystyczne przez prywatną firmę mającą leczyć zęby uczniów szkół podstawowych w Strzegomiu.
1. Zabiegi, które nie miały miejsca?
Istnieje podejrzenie, że prywatna firma dentystyczna, z którą w Strzegomiu gmina podpisała umowę na obsługę stomatologiczną uczniów szkół podstawowych, pobierała z NFZ-u pieniądze za zabiegi, które nigdy się nie odbyły. Takie przypuszczenia wysnuli rodzice po przyjrzeniu się wykazom wizyt swoich dzieci na Internetowym Koncie Pacjenta.
Mimo że rodzice podpisywali w szkole zgody jedynie na profilaktykę, z wykazów wynika, jakby uczniowie mieli wykonywane dużo bardziej skomplikowane zabiegi, np. kiretaż, na który potrzebna byłaby odrębna zgoda.
- Na przykład 19 września mamy wymienione: znieczulenie, lakierowanie, kiretaż, kilka znieczuleń, kolejny kiretaż, lakierowanie. To wszystko na jednej wizycie. I to są najdroższe zabiegi - mówi Wioletta Jamróz w programie TVN "Uwaga", który nagłośnił sprawę.
- Wymienione są zabiegi z ósemkami, a takie dziecko jak moje nie ma jeszcze ósemek - mówi inna z matek.
Niektórzy rodzice o tym, że coś jest nie tak, zorientowali się po otrzymaniu z NFZ pisma z ankietą, która miała zweryfikować odbycie się zabiegów.
- Dzieci nigdy tam nie były, nic takiego nie działo się też w szkole. Co prawda, ta firma przyjeżdżała do szkoły, ale to wszystko polegało na tym, że dzieci dostały szczoteczkę do zębów i miały opowiedziane, co to jest nić dentystyczna - opowiada Katarzyna Styczeń, jedna z mam.
- Dostaliśmy też kartki, które zęby są rzekomo do leczenia. U syna były chyba cztert pozycje, a u córki pięć. Te zęby skontrolowałam u innego lekarza i okazało się, że one nie są do leczenia - dodaje. Jedno z dzieci miało mieć wypisane, że jednego dnia otrzymało 20 znieczuleń dentystycznych.
2. Miliony za zabiegi
Wykazy opiewają na kwoty nawet do 10-12 tys. zł. W programie "Uwaga" mówi się o tym, że w sumie może chodzić o 16 mln zł. Sprawą zajęła się już prokuratura.
- Tutejsza prokuratura nadzoruje postępowanie w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem Narodowego Funduszu Zdrowia poprzez wprowadzenie w błąd, co do wykonywania świadczeń stomatologicznych na rzecz uczniów szkół podstawowych. Może chodzić o ponad 2 tys. osób - mówi Łukasz Cimała z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
W NFZ trwa kontrola. Obejmuje okres świadczeń udzielonych od 1 stycznia 2022 roku do 30 września 2023 roku.
Co ważne, niektóre procedury stomatologiczne są w ramach NFZ limitowane, np. lakierowanie zębów dziecka.
- Rodzice są oburzeni, bo jeżeli widzę na koncie dziecka 8 tys. zł, a wiem, że nie korzystałam z ani jednej wizyty, to jestem bardzo oburzona. Mam nadzieję, że ta przychodnia zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moje dziecko nie może skorzystać z usług z NFZ przez to, że już rzekomo skorzystało z takich usług - mówi Wioletta Jamróz, jedna z mam.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl