Tych produktów pediatrzy nie podają swoim dzieciom. "Mogą prowadzić do uzależnienia"
Odpowiednio zbilansowana dieta powinna pokryć zapotrzebowanie organizmu dziecka na niezbędne składniki odżywcze, sole mineralne, witaminy i energię. Jednak są produkty, które pediatrzy omijają szerokim łukiem i nie pozwalają, by pojawiły się one na talerzach ich pociech. Co znalazło się na czarnej liście?
1. Tych produktów pediatrzy nie podają swoim dzieciom
Dr Elizabeth Davis to lekarka pediatrii i medycyny sportowej w szpitalu dziecięcym Orlando Health Arnold Palmer. Kobieta jest również mama pięciolatki.
Jakich produktów nie zaserwuje swojej latorośli? Lekarka - wraz z innymi ekspertami - na łamach portalu huffpost.com zdradziła, co znajduje się na jej spożywczej czarnej liście.
2. Produkty, które zwiększają ryzyko zadławienia
- Unikam produktów, które stwarzają ryzyko zadławienia u małych dzieci. Zaliczamy do nich: popcorn, hot dogi, winogrona, pomidorki koktajlowe, twarde cukierki, gumę do żucia, marchew, kawałki gotowanego mięsa itp. Produkty te należy pokroić na bardzo małe kawałki lub całkowicie ich unikać do czasu, aż dziecko urośnie - uświadamia dr Davis.
Okazuje się, że twarde cukierki nie tylko zwiększają ryzyko zadławienia, ale także przyczyniają się do rozwoju próchnicy.
- Nie ma zbyt wielu produktów spożywczych, które powinny być objęte 100 proc. wykluczeniem. Umiar, różnorodność i równowaga są kluczem do zdrowego odżywiania. Twarde cukierki są czymś, czego na ogół unikam i nigdy nie daję własnym dzieciom. Zawartość cukru w twardych cukierkach jest znaczna i przyczynia się do powstania próchnicy zębów oraz odpryskiwania szkliwa - zaznacza dr Christina Johns, pediatra i starszy doradca medyczny w PM Pediatric Care w Annapolis w stanie Maryland.
3. Gotowe dania
Okazuje się, że kolejne miejsce na czarnej liście produktów, których pediatrzy radzą unikać, zajmują dania gotowe.
- Nie podaję moim dzieciom gotowych potraw, ponieważ są to produkty wysoko przetworzone i pakowane, zawierające zbyt dużo soli i złych tłuszczów, podczas gdy dostępne są zdrowsze, pełnowartościowe produkty - wyjaśnia dr Candice Jones, pediatra z Orlando na Florydzie.
4. Niebezpieczne energetyki
Popularne energetyki to napoje bezalkoholowe o działaniu pobudzającym, przeważnie gazowane. Często przedstawiane są jako legalna alternatywa dla narkotyków - opakowania lub nazwy mają kojarzyć się z używkami i w ten sposób prowokować najmłodszych, by po nie sięgnęli. Lekarze radzą, by nie podawać ich dzieciom.
- Jest jeden powszechnie spożywany produkt, przed którym ostrzegam moje dzieci, a są nim napoje energetyczne. Mogą być niebezpieczne i powodować niekorzystne skutki u dzieci. Nie zalecam spożywania kofeiny przez dzieci, ponieważ jest ona środkiem pobudzającym i może prowadzić do uzależnienia. Napoje energetyczne mogą prowadzić do przedawkowania kofeiny, bezsenności, problemów ze strony serca, drgawek, a nawet śmierci - twierdzi dr Yami Cazorla-Lancaster, pediatra z Yakima w stanie Waszyngton.
5. Nie każda ryba jest zdrowa
Dietetycy apelują, żeby włączyć więcej ryb do naszej diety. Serwujemy je dzieciom, gdyż towarzyszy nam przekonanie, że są bardzo zdrowe. Niestety, nie wszystkie.
- Unikam ryb bogatych w rtęć, takich jak makrela, gardłosz, miecznik, płytecznik i tuńczyk. Rtęć może być toksyczna, dlatego najlepiej jej całkowicie unikać, szczególnie u małych dzieci - wyjaśnia dr Elizabeth Davis.
6. Kolorowe, ale czy zdrowe?
- Nigdy nie podawałam soku moim dzieciom. Soki zawierają bardzo dużo skoncentrowanego cukru, a często także dodawany jest do nich syrop kukurydziany. Zawierają też zdecydowanie za mało błonnika - radzi dr Jennifer Trachtenberg, pediatra z Nowego Jorku.
Lekarka apeluje, żeby zachęcać dzieci do picia wody. Aby urozmaicić jej smak, można do niej dodać owoce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl