Trwa ładowanie...

Pielęgniarki stosowały worki na śmieci zamiast fartuchów ochronnych. Zachorowały na koronawirusa

Avatar placeholder
11.04.2020 10:20
Pielęgniarki stosowały worki na śmieci zamiast fartuchów ochronnych. Zachorowały na koronawirusa
Pielęgniarki stosowały worki na śmieci zamiast fartuchów ochronnych. Zachorowały na koronawirusa (Metro)

Braki w szpitalnych magazynach dają się we znaki nie tylko polskim szpitalom. Ze względu na ograniczenia w zaopatrzeniu pielęgniarki z Northwick Park Hospital w Wielkiej Brytanii postanowiły wyciąć fartuchy ochronne z worków na śmieci. Okazało się, że zaraziły się koronawirusem.

1. Epidemia COVID-19

Zdjęcie trzech pielęgniarek ubranych w fartuchy zrobione z worków na śmieci obiegło kilka tygodni temu media w Wielkiej Brytanii. Władze tamtejszego szpitala ostrzegały już wcześniej, że sytuacja placówki jest wyjątkowa po tym, jak wszystkie łóżka na intensywnej terapii wypełniły się pacjentami. Pojawił się również problem z dostarczeniem na czas odpowiedniej ilości podstawowego sprzętu medycznego jak rękawiczki, fartuchy, czy gogle.

Pielęgniarki nie chciały odchodzić od łóżek pacjentów (Metro)
Pielęgniarki nie chciały odchodzić od łóżek pacjentów (Metro)

Według ostatnich danych, przekazywanych przez brytyjskie media, połowa personelu pracującego na jednej zmianie miała przejść pozytywnie test na obecność koronawirusa. Pielęgniarki, które wykonały fartuchy z worków na śmieci, mówiły kilka tygodni temu, że nie miały innego wyjścia. Zrobiły to, ponieważ w szpitalu skończyły się zapasy sprzętu medycznego.

2. Pielęgniarki zarażają się od pacjentów

Zobacz film: "Koronawirus: PAH apeluje o wsparcie zbiórki #PajacykBezPrzerwy"

Kobiety pracujące w szpitalu w Harrlow podkreślają, że praca w szpitalu w tych czasach wygląda zupełnie inaczej niż to, do czego były przyzwyczajone na co dzień. Z dnia na dzień pielęgniarki muszą się zajmować również swoimi kolegami i koleżankami z pracy, które zostały zarażone.

W wywiadzie dla brytyjskiego Daily Telegraph jedna z nich mówi "Coraz więcej trafia do nas również osób młodych. Ci z cukrzycą, czy astmą od razu muszą zostać podłączeni do respiratorów. Ciągle kaszlą i kaszlą. Nie są w stanie przestać. A my nie możemy im w niczym pomóc. Jedyne co możemy to ułatwić im w jakiś sposób oddychanie".

Kobieta dodaje, że najtrudniejsze są momenty, w których pacjenci już nie wytrzymują. "W niektórych przypadkach ciało po prostu nie wytrzymuje i się poddaje. Nie możemy nic zrobić, by uratować te osoby. Najgorsze jest to, że nie możemy nawet pozwolić ich rodzinom się z nimi pożegnać".

3. Braki w szpitalach

Kobiety pracujące w szpitalu mówią również, że choć nie mogą tego okazywać pacjentom, to najczęściej są przerażone. Wiele z nich nie spotyka się od kilku tygodni z własną rodziną w obawie, że przeniosą wirusa na najbliższych.

Brytyjczycy mają wątpliwości jak duża część personelu medycznego na wyspach mogła zarazić się koronawirusem. Według danych udostępnianych przez Ministerstwo Zdrowia 5,7 proc. lekarzy zaraziło się koronawirusem. Według Royal College of Physicians liczba ta może być jednak znacznie wyższa i wynosić 14,6 proc.

Dołącz do nas! Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze