Zapomniała o dziecku i poszła do pracy. 16-miesięczną dziewczynkę znalazł przechodzień
Kobieta pracująca w jednej z prywatnych szkół w Stanach Zjednoczonych przyjechała do pracy, pozostawiając auto na parkingu przed placówką. Zapomniała, że w środku znajdowała się jej 16-miesięczna córeczka.
1. Zapomniała o córce
W piątek 25 sierpnia w Karolinie Południowej (USA) zatrudniona w prywatnym liceum Bishop England w Charleston kobieta zaparkowała samochód przed placówką i poszła do pracy. Osiem godzin później przypadkowy przechodzień zauważył, że w jej aucie znajduje się małe dziecko. Okazało się, że kobieta zapomniała o swojej 16-miesięcznej córeczce.
Osoba, która zobaczyła dziewczynkę w aucie, zaalarmowała odpowiednie służby. Dziecka jednak nie udało się uratować. Tego dnia w Charleston było bardzo gorąco, temperatura sięgała 38 stopni Celsjusza.
"Jestem przekonany, że w szczytowym momencie wewnątrz samochodu panowała trzycyfrowa temperatura [w stopniach Fahrenheita]" - powiedział lokalny koroner Darnell Hartwell w rozmowie z ABC News.
Koroner dodał, że w takich warunkach dziewczynka mogła przeżyć zaledwie kilka minut. Na razie matce nie postawiono zarzutów, ale śledztwo w tej sprawie trwa. Lokalna drużyna Bishop England odwołała zaplanowany na piątek mecz w reakcji na tragedię, a w szkole, przy której zmarło dziecko, odwołano poniedziałkowe lekcje.
2. Zostawiła dzieci i poszła na solarium
Mimo nagłaśniania problemu w mediach, wciąż dochodzi do podobnych tragedii związanych z najmłodszymi. Tylko w 2023 roku w USA zmarło 20 dzieci pozostawionych przez opiekunów w rozgrzanych samochodach - takie dane podał portal noheatstroke.org.
Do podobnych przypadków, na szczęście zwykle zakończonych szczęśliwym uratowaniem dzieci, dochodzi również w Polsce. W drugiej połowie sierpnia redakcja WP Parenting informowała na przykład o zdarzeniu, do którego doszło w Płocku. 20 sierpnia 36-latka zostawiła tam w rozgrzanym samochodzie dwójkę dzieci (dziesięcioletniego chłopca i dziewięciomiesięczną dziewczynkę).
Do auta podeszły funkcjonariuszki i usłyszały od chłopca, że mama poszła do solarium. Szyby samochodu były opuszczone, ale we wnętrzu było gorąco. Po chwili do pojazdu podeszła matka dzieci. Była zdziwiona interwencją policjantek twierdząc, że poszła do solarium tylko na kilka minut. Okazało się, że w stacyjce pojazdu zostawiła kluczyki.
"Teraz odpowiednia dokumentacja trafi do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego, który oceni czy 36-latka dopuściła do przebywania dwójki dzieci w okolicznościach niebezpiecznych dla ich zdrowia" - zapowiedziała wówczas rzeczniczka płockiej straży miejskiej st. insp. Głowacka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl