Tragedia podczas rodzinnych wakacji. 11-latek stracił nogę
11-latek wybrał się wraz z rodzicami i rodzeństwem na wymarzone wakacje. Spędzali beztrosko czas nad wodą i oglądali z bliska rafę. Nikt nie spodziewał się tragedii, do której doszło w czasie nurkowania.
1. Rodzinne wakacje zakończyły się tragicznie
11-letni Jameson Reeder Jr. spędzał wakacje z rodzicami i trójką rodzeństwa na archipelagu Florida Keys. W momencie, gdy doszło do tragedii, rodzina nurkowała wzdłuż płytkiej rafy. Wtedy niespodziewanie chłopca zaatakował mierzący 2,5 m żarłacz tępogłowy - drapieżny rekin.
Ojciec Jamesona upewnił się, że reszta jego rodziny jest bezpieczna na łodzi i ruszył na pomoc. Po tym, jak wciągnął 11-latka na pokład, wraz z żoną założyli mu opaskę uciskową powyżej rany, by zyskać czas.
2. Ugryzienie rekina
Na pomoc przybyli im pasażerowie innej łodzi, która znajdowała się w pobliżu. Na jej pokładzie wypoczywała akurat pielęgniarka, która pomogła rodzicom ratować chłopca. Łódź, która przybyła na pomoc była szybsza, więc to ona przetransportowała poszkodowanego i jego mamę na plażę, gdzie ratownicy wezwali helikopter ratunkowy. O wszystkim na swoich mediach społecznościowych informuje wujek Jamesona.
Po upływie godziny 11-latek był już pod opieką lekarzy ze Szpitala Dziecięcego w Miami. Niestety lekarzom nie udało się uratować nogi chłopca i musieli ją amputować poniżej kolana. Lekarze, którzy operowali, powiedzieli rodzicom, że nie mogli zrobić nic więcej.
3. Rehabilitacja 11-latka
Chłopak nie tylko przygotowuje się do długiej rehabilitacji i dalszego leczenia, ale również rozpoczyna zajęcia z psychologami, których pomocy potrzebuje po przeżytej traumie. Jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl