5 z 7Odsyłanie do swojego pokoju
"Jesteś niegrzeczny! Idź do swojego pokoju!". Ile razy powiedziałeś tak do swojego dziecka licząc na to, że samo się uspokoi, przemyśli sprawę i zrozumie swój błąd?
Wysyłanie kilkulatka do innego pomieszczenia, by „przemyślało, uspokoiło się i zrozumiało”, nie jest dobrym pomysłem, ponieważ niesie sprzeczność. Zastanówmy się: czy naprawdę chcemy, żeby dziecko uspokoiło się i poczuło dobrze w samotności? Bez wspierającego ramienia bliskiej osoby? Jeśli tak się dzieje, jest to powód do niepokoju, ponieważ może prowadzić do problemów z zachowaniem w społeczeństwie. Co z karą?
Stosowana bardzo rzadko, może przynieść pewne korzyści. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że gdy izolację stosować będziemy często, nasz przedszkolak lub uczeń przyzwyczai się niej i przestanie nią przejmować. A wtedy u rodziców pojawi się pokusa wymierzenia bardziej dotkliwej kary.
Jak podkreśla Gordon Neufeld, izolowanie od siebie dzieci, którymi targają silne emocje i które pod ich wpływem zachowują się niewłaściwie, uczy je, że nie ma sensu szukać pomocy nawet w potrzebie. Trzeba radzić sobie samemu. A to z kolei nie jest właściwą drogą do poprawnego rozwoju emocjonalnego, społecznego i poznawczego. Przedszkolak tłumi emocje, zamyka się w sobie, autorytet rodzica zostaje zachwiany.
Zamiast izolowania dziecka i skazywania go na samotność, w chwili zdenerwowania weźmy kilka głębokich oddechów. Jeśli obawiamy się, że możemy dziecko uderzyć, odwróćmy się na chwilę plecami i zastanówmy. Najlepszym wyjście będzie zaproponowanie kilkulatkowi wsparcia w uspokojeniu się i wspólne rozwiązanie problemu. Z zaznaczeniem jednak, że jego zachowanie nam się nie podobało i czujemy się nim rozczarowani.