Trwa ładowanie...

"To jest cyrk". Rodzice niechodzących na religię pokazali plany lekcji

Avatar placeholder
12.09.2023 10:39
W mediach społecznościowych wrze. "Jakoś dla religijnych nie ma tylu okienek"
W mediach społecznościowych wrze. "Jakoś dla religijnych nie ma tylu okienek" (East News)

W niektórych szkołach lekcje religii widnieją w planie jako pierwsze lub ostatnie. Wszystko po to by dzieci, które na zajęcia nie chodzą, mogły przyjść do szkoły później lub wcześniej z niej wrócić. Jednak - jak pokazują wpisy w mediach społecznościowych - nie wszędzie tak jest. "To jest cyrk" - piszą zbulwersowani rodzice.

spis treści

1. Religia w środku planu

"Córka pierwsza klasa, syn druga klasa szkoły podstawowej. Dziś zobaczyłam plan lekcji. Tylko jedne zajęcia (z czterech lekcji religii u nich razem) wypadają na ostatniej lekcji. Reszta gdzieś w środku. Pani dyrektor oświadczyła mi, że dzieci będą siedzieć w klasie w czasie religii, bo nie ma świetlicy ani biblioteki. Z wrażenia (i braku czasu) aż nie wiedziałam, co powiedzieć. Kusi mnie, by pozwolić dzieciom rozrabiać na tych zajęciach, skoro mają tylko siedzieć" - pisze jedna z mam na facebookowej grupie "Nasze dzieci nie chodzą na religię".

Kolejna relacjonuje, że jej dziecko w szkole musi dokonać wyboru - albo etyka, albo zajęcia wyrównawcze.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

"Właśnie dostałam plan córki. Zajęcia zaznaczone na niebiesko to, według opisu - dodatkowe. Zajęcia wyrównawcze u nas, to godzina, na której uczeń może nadrobić zaległy sprawdzian czy kartkówkę. Córka chodzi na etykę, więc w sytuacji, gdyby chciała skorzystać z zajęć wyrównawczych, będzie musiała opuścić zajęcia z etyki" - pisze kobieta na facebookowej grupie "Nasze dzieci nie chodzą na religię".

2. Pokazali plany lekcji

Rodzice pokazali również zdjęcia planów swoich latorośli. W jednej z warszawskich podstawówek religia znajduje się w środku planu, a na etykę trzeba czekać godzinę. Natomiast uczniowie trzeciej klasy podstawówki z Krakowa mają etykę na godz. 7 rano, a potem czterogodzinne okienko.

Plan lekcji nie zachęca do chodzenia na etykę
Plan lekcji nie zachęca do chodzenia na etykę (Facebook )

Sytuacja wydaje się coraz bardziej problematyczna, bo z roku na rok coraz mniej uczniów zapisanych jest na katechezę.

Warto podkreślić, że przepisy nie przewidują obowiązku umieszczenia lekcji religii na początku lub na końcu zajęć w danym dniu. Jednak jeśli jest ona organizowana pomiędzy innymi zajęciami obowiązkowymi, to szkoła ma obowiązek zorganizować opiekę lub zajęcia wychowawcze uczniom, którzy na nią nie uczęszczają.

Plan zajęć nie zachęca do wyboru etyki
Plan zajęć nie zachęca do wyboru etyki (Facebook )

Jak czytamy na stronie rownoscwszkole.pl, dyrektorzy szkół powinni umieszczać religię/etykę na początku lub na końcu planu zajęć na dany dzień, bo tylko takie rozwiązanie gwarantuje realną dobrowolność uczestnictwa.

3. "To jest cyrk"

Pod postami na grupie "Nasze dzieci nie chodzą na religię" pojawiło się mnóstwo komentarzy zbulwersowanych rodziców. Oto niektóre wpisy:

"Dyrekcja szkoły mojego młodszego syna złośliwie ustala zajęcia rewalidacyjne (to szkoła integracyjna) w trakcie etyki, w trakcie basenu, nigdy w trakcie religii, na którą syn nie chodzi",

"To jest cyrk",

"Pamiętajcie, religia to nie lekcja, to nie przedmiot. To są zajęcia dodatkowe nieobowiązkowe",

"Jakoś dla religijnych nie ma tylu okienek",

"Liczba okienek i pora lekcji poraża",

"Mój syn druga klasa liceum, obie religie w środku lekcji. Pół klasy ma dwa okienka",

"Ogólnie jak widzę dwie religie w tych planach, to mózg mi się gotuje".

4. "Chroni się uczniów uczęszczających na katechezę"

Problem, jakim jest religia w środku planu zajęć, komentowała w rozmowie z portalem vibez.pl Dorota Wójcik, prezeska Fundacji Wolność od Religii.

- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego biologia, fizyka czy jakikolwiek inny przedmiot, może być na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, a religia akurat nie. Trudno to pojąć. Dlaczego akurat taka sytuacja miałaby być dyskryminująca? Od lat obserwujemy, że chroni się uczniów uczęszczających na katechezę przed jakimikolwiek okienkami w ich planach zajęć, jednocześnie zupełnie nie dbając o uczniów zapisanych na lekcje etyki. Często ci uczniowie mają kilka godzin okienek. Słyszeliśmy o sytuacjach, że uczniowie zapisani na etykę mieli pięciogodzinne okienka. Moje dziecko, żeby uczestniczyć w lekcjach etyki, musiało czekać kilka godzin. Gdy podnosiliśmy to zagadnienie w korespondencji z Ministerstwem Edukacji i Nauki i z kuratorami oświaty, to otrzymywaliśmy informację, że to nie jest dyskryminacja, że to po prostu wynika z kwestii organizacyjnych - mówi Wójcik.

Ponadto podkreśla, że kierowana przez nią fundacja od lat obserwuje pewnego rodzaju naciski ze strony kościelnej, żeby nie układać planów zajęć tak, żeby religia była na skrajnych godzinach lekcyjnych. Zdaniem Wójcik to zjawisko miało stać się o wiele intensywniejsze po tym, jak władzę w Polsce przejął PiS.

Należy również podkreślić, że szkoły nie mogą wymagać, by rodzice wypisywali dziecko z religii. Zgodnie z prawem żąda się od nich wyłącznie pozytywnej deklaracji uczestnictwa w tych zajęciach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze