Koronawirus. Testuje szczepionkę na COVID-19. "Nie wahałem się nawet przez chwilę"
Ian Haydon ma 29 lat. Jest jedną z pierwszych osób na świecie, które przyjęły testową dawkę szczepionki na koronawirusa. Preparat jest w fazie testów na ludziach. Amerykanin zdradza, jak wygląda życie osób, które mogą mieć już odporność na koronawirusa.
1. Szczepionka na koronawirusa
"Czuję się bardziej jak wolontariusz, niż jak świnka morska, na której ktoś coś testuje w laboratorium” mówi Ian amerykańskiemu portalowi Today. Amerykanin zauważa, że testowanie leków na ludziach jest normalnym etapem badań klinicznych nad każdym nowym lekiem.
Mężczyzna uważa również, że wzięcie udziału w eksperymencie pozwoliło mu zrozumieć, ile ma szczęścia w życiu- w testach mogły bowiem wziąć udział wyłącznie osoby w pełni zdrowe. Kiedy pojawiła się możliwość wzięcia udziału w eksperymencie, Amerykanin nie wahał się nawet przez chwilę. Uważał, że to będzie jego wkład w walkę z koronawirusem.
2. Kiedy szczepionka będzie gotowa?
W rozmowie z amerykańskimi mediami 29-latek opisuje również wątpliwości, które towarzyszyły niektórym członkom jego rodziny, kiedy powiedział im o testach. "Zarówno moi przyjaciele, jak i rodzina są dzisiaj bardzo podekscytowani. W tych testach bierze udział zaledwie 45 osób, które wybrano z tysiąca chętnych. Myślę, że miałem sporo szczęścia. Moja mama była trochę zmartwiona na początku, co jest zrozumiałe. Kilkukrotnie rozmawialiśmy na ten temat przez telefon. Chyba udało mi się ją trochę uspokoić" - mówi Amerykanin w wywiadzie dla portalu Today. Warto zaznaczyć, że Ian ma roczne dziecko.
O testach Ian dowiedział się od znajomego, który wysłał mu wiadomość na jednym z komunikatorów. Mężczyzna zgłosił się 5 marca do testów. Po przejściu wszystkich formalności pierwszą dawkę szczepionki otrzymał już 8 kwietnia. Takie tempo prac podyktowane jest tym, że szczepionka ma być gotowa na początku przyszłego roku.
3. Jak wygląda test szczepionki?
Amerykanin przyznaje, że środki bezpieczeństwa podjęte przez firmę zajmującą się testem szczepionki są spore. Po zgłoszeniu się do testów mężczyzna dostał 20-stronicową umowę, w której wyraził zgodę na przeprowadzenie na nim badania. Wyjaśniono mu, na czym polega szczepienie, jaki to jest preparat i w jaki sposób może działać.
Oczywiście wyjaśniono mu również możliwe działania niepożądane. Istnieje bowiem niewielki odsetek osób, które po dokonaniu zastrzyku mogą doświadczyć wstrząsu anafilaktycznego. "Dlatego co kilka dni lekarze pobierają mi krew, by sprawdzić, czy wszystko jest dobrze, a także jak mój organizm reaguje na szczepionkę – czy wytwarza przeciwciała. Oznaczałoby to, że jestem odporny na koronawirusa" podsumowuje Ian.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl