Trwa ładowanie...

Test czystości wymknął się spod kontroli. "Ale plujecie jadem"

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 17.06.2024 13:09
Apeluje, by nie pozwalać dotykać ich dzieciom. Internauci podzieleni
Apeluje, by nie pozwalać dotykać ich dzieciom. Internauci podzieleni (Instagram)

"Dlaczego nie pozwalamy dzieciom dotykać poręczy?" - zapytała na jednym ze swoich filmów Sylwia, prowadząca konta pod nazwą @kreatywne_macierzynstwo i pokazała, jak brudne są to miejsca. Test, który przeprowadziła, nie spodobał się jednak wielu jej obserwatorom.

spis treści

1. Brudna poręcz

Małe dzieci poznają świat na różne sposoby: nie tylko za pomocą wzroku czy węchu, ale także smaku. Maluch, który bierze do buzi zebrane na podłodze okruchy, piasek czy śmieci, to częste zjawisko, a rodzice i opiekunowie muszą mieć oczy dookoła głowy, by uważać na to, co robi ich pociecha.

Najwięcej zagrożeń czyha na dziecko w przestrzeni publicznej, w miejscach takich jak sklepy, restauracje, publiczne toalety czy sale zabaw. Wszędzie tam, gdzie przebywa wiele osób, a które mogą nie być dostatecznie i regularnie czyszczone.

Zobacz film: "5 najbrudniejszych przedmiotów, których codziennie dotykasz"

Wśród miejsc i przedmiotów, na których możemy spodziewać się szczególnie dużej liczby bakterii i drobnoustrojów, należy wymienić m.in. klamki, poręcze, terminale płatnicze, różnego rodzaju uchwyty czy sklepowe wózki.

Dowodzi tego m.in. ciekawe wideo, które na swój kanał przygotowała Sylwia Szczycińska, znana w sieci jako prowadząca profile pod wspólną nazwą @kreatywne_macierzynstwo. Na krótkim filmiku pokazała, jak brudne potrafią być poręcze ruchomych schodów w centrach handlowych.

"Dlaczego nie pozwalamy dzieciom dotykać poręczy?" - pyta na nagraniu i w odpowiedzi dotyka chusteczką higieniczną do poręczy i chwilę ją przytrzymuje. Efekt? Chusteczka jest cała brudna.

"Poręcze schodów mogą być bardzo brudne, ponieważ są często dotykane przez wiele osób. Na ich powierzchni mogą gromadzić się bakterie, wirusy, brud oraz inne zanieczyszczenia. My pilnujemy aby dzieci nie dotykały poręczy, ponieważ wiemy, że dzieciaki bardzo często wkładają ręce do buzi…" - pisze Sylwia w opisie pod wideo.

2. "A później płacz, bo dziecko ma słaby układ odpornościowy"

Test ekspertki nie wszystkim się jednak spodobał. Spośród licznych komentarzy chwalących jej pomysł sporo jest jednak i takich, w których internauci twierdzą, że niepotrzebnie straszy rodziców.

Oto wybrane komentarze:

"Nie podoba mi się ta rolka, zastrasza. Ludzie są świadomi, że na przedmiotach użytku publicznego jest brud i są zarazki, dlatego rodzice starają się pilnować, żeby dzieci umyły ręce, a nie żeby wpadły w paranoję".

"Chyba pierwszy raz nie podoba mi się wasza rolka. Nie lubię straszyć dzieci zarazkami to raz, a dwa - nie wyobrażam sobie, żeby nie trzymały się poręczy na ruchomych schodach, nawet kiedy jadą ze mną za rękę".

"A później płacz, bo dziecko ma słaby układ odpornościowy. Przypominacie sobie wasze własne dzieciństwo?".

"O rany, nie sądziłam, że poręcze są aż tak brudne".

"Ale plujecie jadem w komentarzach. Kobieta nie straszy dzieci, a uświadamia. Chyba sobie nie zdajecie sprawy, ile jest bakterii i zarazków. Rozumiem, że po przyjściu ze sklepu nie myjecie rąk sobie ani dzieciom? I nie, nie mam paranoi, po prostu miejsca publiczne są tragiczne, jeśli chodzi o higienę. Ps. Super rolka, dzięki, że uświadamiasz".

"Dużo pisze, że wolą uczyć mycia rąk. Świetnie! Ale wychodzisz z takiego centrum, idziesz parę metrów i najdzie was ochota na lody czy gofry czy jakakolwiek przekąskę i już zapominasz, co dotykałaś w centrum. Ja uważam, że ta rolka jest świetna i zawsze powtarzam synowi, żeby nie dotykał. Oczywiście dziecko to dziecko, złapie czasami, ale w paranoje wtedy też nie wpadam".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze