Teściowa miała wpaść tylko na trzy dni. "Jestem koszmarnie zmęczona"
Relacje z teściową bywają różne. Dla jednych jest jak druga mama, a jej pomoc jest nieoceniona. Inni woleliby trzymać się od niej z daleka. "Jestem koszmarnie zmęczona psychicznie i fizycznie" - wyznała po wizycie teściowej młoda mama na jednym z forów internetowych.
1. Teściowa miała pomóc w opiece nad dzieckiem
Nie bez powodu powstało mnóstwo kawałów o teściowych, a relacje z synową lub zięciem to temat rzeka. Teściowe bywają różne – czasem kochane i wyrozumiałe, innym razem nadopiekuńcze i apodyktyczne.
Kobieta, która postanowiła podzielić się swoją historią na jednym z internetowych forów, ma dwumiesięczną córeczkę. Tak małe dzieci są zwykle absorbujące. Często płaczą, bywają marudne i ciągle chcą być blisko mamy. Nieprzespane noce i brak odpoczynku dają się we znaki, ale mały człowiek wszystko wynagradza.
Rodzice męża zapowiadali się z wizytą już od dłuższego czasu. Ciągle im jednak coś wypadało, więc przekładali swój przyjazd kilkukrotnie. W końcu stanęło na tym, że przyjeżdża sama teściowa – na trzy dni. Gdy tylko przekroczyła próg mieszkania, poinformowała syna i synową, że zostanie tydzień. Chciała odciążyć młodych rodziców w opiece nad maleństwem i pomóc im w obowiązkach domowych.
2. Krytykowała karmienie piersią
Pomysł ten nie do końca podobał się świeżo upieczonej mamie, która zanim teściowa przyjechała, poinformowała męża, co o tym myśli. Z dzieckiem radzi sobie sama, mieszkają w ciasnej kawalerce i potrzebna jest jej cisza, ponieważ przygotowuje się do egzaminu specjalizacyjnego. Mąż jednak upierał się, że mama im pomoże i będzie zachowywała się cicho, choć należała do gadatliwych osób.
Czas mijał, a teściowa nie zamierzała wracać do domu. Finalnie została aż dwa tygodnie. Nie była przy tym za bardzo pomocna – młoda mama musiała gotować jej obiady, podczas gdy sama miała dietę matki karmiącej. Ponadto teściowa rozbudzała dziecko i kołysała tak mocno, że wpadało w histerię. W tym czasie o nauce i ciszy nie było mowy.
Co więcej – teściowa krytykowała karmienie piersią, uważając, że świeżo upieczona mama ma za słaby pokarm. Sugerowała, że głodzi maleństwo. Prawda była taka, że sama piersią nigdy nie karmiła, więc nie bardzo miała pojęcie na ten temat. Jakby tego było mało, ciągle opowiadała o swojej córce i jej metodach wychowawczych – oczywiście o niebo lepszych od metod syna i synowej.
"Jestem po tej wizycie koszmarnie zmęczona, psychicznie i fizycznie, egzamin pojutrze, a ja niewiele się przygotowałam, mąż przekonany, że wszystko ok" – wyznała kobieta.
Zastanawia się, jak powiedzieć mężowi, że nie chce, aby teściowa przyjeżdżała na tak długo i jednocześnie zadaje sobie pytanie: "A może to ja robię problem z niczego?".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl