Tata był w szoku, gdy zobaczył klasówkę syna. "I co mam mu powiedzieć?"
Pewien ojciec opublikował w mediach społecznościowych fragment sprawdzianu swojego synka. Zaniepokoił go fakt, że mimo iż chłopiec poprawnie odpowiedział na pytanie, nauczycielka odjęła mu punkty. "I co mam mu powiedzieć?" - pyta internautów.
1. Niesprawiedliwie oceniony sprawdzian?
Rodzice dzieci w wieku szkolnym często szukają wsparcia w mediach społecznościowych. Dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, wątpliwościami i problemami, wspólnie mogą dojść do rozwiązań, które będą najkorzystniejsze dla ich pociech.
Zdarzają się takie sytuacje, w których nawet dorośli nie wiedzą, co odpowiedzieć dziecku, gdy przynosi pokreśloną przez nauczyciela pracę. Wtedy też konsultacja z innymi jest nieocenioną pomocą.
Tak też było w przypadku tego ojca, który opublikował na Twitterze zdjęcie sprawdzianu swojego synka. W poście dodał, że nie rozumie, dlaczego nauczycielka odjęła punkty, skoro - jego zdaniem - dziecko wykonało polecenie poprawnie.
"Nauczycielka odjęła mojemu synowi punkt na sprawdzianie. I co mam mu powiedzieć?" - napisał i pokazał fotografię, na której widać zadanie na poziomie pierwszych klas szkoły podstawowej. Dzieci miały podpisać widoczne na rysunku zwierzęta. Wygląda na to, że chłopiec całkiem poprawnie napisał słowo "żółw", a mimo to nauczycielka odjęła mu punkty.
Nauczycielka odjęła mojemu synowi punkt na sprawdzianie. I co mam mu powiedzieć? pic.twitter.com/kUNyFqLTSS
— Wojciech Kussowski (@Vojtekus) October 26, 2022
2. Dyskusja na temat zadania
Użytkownicy Twittera zaczęli dyskutować pod postem. Jedni twierdzili, że nauczycielka popełniła błąd i sama ma problemy z ortografią, inni zaś starali się rzeczowo wytłumaczyć, że dziecku odjęto punkty za estetykę napisanego słowa.
Oto niektóre z komentarzy:
"Nauczycielowi po prostu chodzi o umiejętne połączenie litery ł, z i w. Każda laseczka powinna iść do góry",
"Pewnie chodzi o to, że wyjechał poza linie. Nie zmieścił się",
"Najlepiej od razu zapytać nauczycielkę, jaki był powód odjęcia punktów",
"To musi być wyrwane z kontekstu".
Jednak byli też tacy, którzy sugerowali, że chłopiec postanowił oszukać rodziców i przerobił u na ó. Inni mieli zabawne rady.
"Niech sie pochwali jutro, ze wie jak jest zolw po slowacku: korytnačka… a po czesku po prostu želva" - napisał jeden z internautów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl