Trwa ładowanie...

Tak karmią dzieci po chemioterapii w szpitalu. Rodzice pokazują zdjęcia

 Katarzyna Grzęda-Łozicka
05.08.2020 16:32
FB
FB (Rodzice narzekają na kiepską jakość jedzenia w szpitalach)

Ciotka dziecka walczącego z nowotworem postanowiła nagłośnić problem żywienia dzieci w szpitalach. Jej siostrzeniec przebywa w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie. Kobieta w dramatycznym apelu pyta, jak dzieci mają odzyskać siły na takiej diecie?

1. Problem z żywieniem dzieci w szpitalach wraca

- Tak wyglądają w szpitalu posiłki dzieci chorych na nowotwór, po chemioterapii, z obniżoną odpornością, które potrzebują witamin, składników odżywczych, wzmocnienia. To jest jakieś nieporozumienie, dramat - mówi zbulwersowana Aleksandra. Na dowód pokazuje zdjęcia.

Dieta dziecka po chemioterapii
Dieta dziecka po chemioterapii (FB)

Jej siostrzeniec wspólnie z mamą przebywa na oddziale hematologii dziecięcej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie. - Oczywiście zdarzają się wyjątki i dni, że te posiłki są trochę lepszej jakości, ale na ogół wygląda to tak, jak na zdjęciach - mówi.

Zobacz film: "Co tak naprawdę jemy w szpitalach?"

Chłopiec walczy z nowotworem. Kobieta jest zbulwersowana tym, że ciężko chore dzieci są w ten sposób karmione.

- Naprawdę nie wiem, z czego to wynika. Wiem, że szpitale mają bardzo ograniczone środki na utrzymanie pacjenta, jeśli chodzi o żywienie, jednak kiedyś, kiedy kuchnie działały bezpośrednio w szpitalach, jedzenie było dużo bardziej wartościowe, bo tu nie chodzi o ilość podanego posiłku, tylko o jakość - opowiada ciocia chorego chłopca.

- Jeszcze podam inny przykład. Mój syn leżał 10 dni w Szpitalu Klinicznym w Gdańsku i jedzenie było tam zdecydowanie lepsze, a nie sądzę, żeby tamten szpital dysponował większymi środkami na wyżywienie pacjentów. Wydaje mi się, że to jest po prostu kwestia zarządzania, bo jeżeli ktoś, kto za to odpowiada, nie zwraca uwagi na to, co się podaje dzieciom na onkologii, to firma cateringowa robi, co chce - mówi zbulwersowana i zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt:

- Wydaje mi się, że inną kwestią jest oddział, gdzie ludzie leżą po kilka dni i wytrzymają ten czas, mówiąc kolokwialnie na bułce z masłem. Natomiast onkologia to zupełnie inna sprawa, tu żywienie i zbilansowana dieta są szczególnie ważne, a dzieci przebywają tam miesiącami. Część z nich w zasadzie tam mieszka. Mój siostrzeniec jest na oddziale już od 5 tygodni, a to oznacza, że przez ponad miesiąc odżywia się nieprawidłowo - podkreśla pani Ola.

Zobacz także: Spleśniały chleb w szpitalu. Jedzenie dla chorych w szpitalach pod lupą Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska

2. Koronawirus pogłębił problemy pacjentów w szpitalach

Patową sytuację pogłębia fakt, że rodzic w związku z pandemią koronawirusa, jest zamknięty z dzieckiem na oddziale, nie może więc przynieść dodatkowego jedzenia.

- Ta sytuacja dolewa oliwy do ognia. Naprawdę sytuacja jest teraz w szpitalach bardzo trudna z punktu widzenia pacjentów i ich rodzin. Siostra nie ma możliwości chociaż na chwilę wyjść, żeby zrobić zakupy, jak to robiła wcześniej - podkreśla.

Pani Aleksandra postanowiła nagłośnić całą sprawę w mediach społecznościowych. Pod jej postem pojawiły się setki komentarzy innych rodziców, którzy jak ona, są zbulwersowani całą sytuacją.

"Tak właśnie karmią w polskich szpitalach. Wstyd. To na pewno nie jest zdrowe ani wspomagające organizm w odzyskaniu siły. To jedzenie raczej może wywołać choroby" - pisze pani Joanna.

"Ooo pomidorka widzę, to pełen luksus, ja miałam tylko chleb i wędlinę. Tak, to żenada" - dodaje Małgorzata.

Wartościowy posiłek w tym samym szpitalu
Wartościowy posiłek w tym samym szpitalu (FB)

"Znam ten temat ....wstyd. Sama byłam w takiej sytuacji kilka lat temu i zgłosiłam ordynatorowi. Efekt: patrzyli na mnie jak na wariatkę, bo przecież stawka za pacjenta jest, jaka jest" - pisze Zosia.

"A tu dieta szpitalna dla osoby z chorymi jelitami, która nie powinna jeść glutenu" - dodaje kobieta, na dowód pokazując zdjęcie.

Dieta "bezglutenowa" z innego szpitala
Dieta "bezglutenowa" z innego szpitala (FB)

3. Szpital zapewnia, że do tej pory nie było skarg od pacjentów

Poprosiliśmy o komentarz szczeciński szpital. Joanna Woźnicka, rzecznik szpitala zapewnia, że do tej pory nie docierały do nich uwagi od pacjentów dotyczące jakości posiłków.

- Żywienie jest częścią składową leczenia pacjentów. Pacjenci hospitalizowani w naszym szpitalu mają zapewnione całodzienne wyżywienie, to jest od 3 do 6 posiłków dziennie spośród ponad 20 diet, w zależności od jednostki chorobowej. Liczba posiłków oraz właściwa dieta ma ogromny wpływ na poprawę bądź utrzymanie stanu zdrowia pacjenta, stąd jadłospisy są przygotowywane przez dietetyka dla poszczególnych grup pacjentów. Do tej pory nie było skarg. Być może dziecko ma konkretne zalecenia dotyczące żywienia, może są ograniczenia wydane przez lekarza? - wyjaśnia Joanna Woźnicka, rzecznik SPSK 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. - Od lat prowadzimy ankiety oceny żywienia w szpitalu. Pacjenci oraz rodzice dzieci mogą przekazywać nam informacje na ten temat. Jeżeli obecnie są zastrzeżenia ze strony rodziców dziecka, powinny być one przekazane bezpośrednio lekarzowi, czy kierownikowi kliniki. My jesteśmy tu dla pacjentów i każda uwaga z ich strony jest dla nas bardzo cenna - dodaje rzecznik.

Podczas oceny przeprowadzonej przez GIS w 2017 r. na 281 sprawdzanych szpitali prowadzących żywienie pacjentów we własnym zakresie, nieprawidłowości stwierdzono łącznie w 172 placówkach. W placówkach korzystających z cateringu na 516 skontrolowanych szpitali nieprawidłowości wykryto w 199 placówkach.

Zobacz także: Dzieci w polskich szpitalach są niedożywione

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze