Trwa ładowanie...

Tak dziś wygląda "dziewczynka-panda". Niedawno skończyła 2 lata

Avatar placeholder
15.12.2023 13:06
Wygląd dziewczynki wprawił rodziców w osłupienie
Wygląd dziewczynki wprawił rodziców w osłupienie (Instagram)

Kiedy rodzice małej Jireh Joy po raz pierwszy zobaczyli córkę, przerazili się. Ogromne, ciemne plamy pokrywały znaczną część jej ciała. Okazało się, że dziewczynka urodziła się z wrodzonymi znamionami melanocytowymi. To, w jaki sposób się rozwija, możemy obserwować na Instagramie.

spis treści

1. Wygląd "dziewczynki-pandy" zszokował rodziców

Toneka Rogers oraz Justin Robinson mieszkają w mieście Dallas, w stanie Teksas. Zanim "dziewczynka-panda" przyszła na świat, para długo starała się o powiększenie rodziny. Gdy w końcu udało się im zajść w ciążę, Toneka zachorowała na zespół HELLP, który uważany jest za jedno z najbardziej groźnych powikłań ciążowych. Z tego powodu nastąpił poród przedwczesny, a mała Justice była w ciężkim stanie. Niestety po czterech tygodniach dziecko zmarło.

Rodzicom ciężko było się pogodzić ze śmiercią córki, ale już po pięciu miesiącach okazało się, że Toneka jest w kolejnej ciąży. Tym razem udało się ją pomyślnie donosić i w ten sposób na świat przyszła Jireh Joy. Badania wykonywane w ciąży nie wykazywały żadnych nieprawidłowości, dlatego widok dziecka tuż po porodzie wprawił w osłupienie zarówno rodziców, jak i personel.

2. Wrodzone znamiona melanocytowe (CMN)

Zobacz film: "Wyjątkowe dziecko. Rodzice się tego nie spodziewali"

Rodzice zaniepokoili się wyglądem noworodka, ale lekarze swytłumaczyli im, że maleństwo cierpi na wrodzone znamiona melanocytowe, określane skrótem CMN. Przyczyną tego schorzenia jest nieprawidłowy rozwój komórek barwnikowych w pierwszych miesiącach ciąży.

Choroba występuje u 1 proc. noworodków na całym świecie. Choć związana jest ona ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia czerniaka, to dziecku nic nie dolega i rozwija się ono prawidłowo.

3. Założyli konto w social mediach

Toneka i Justin wpadli na pomysł, aby pokazać światu, jak wygląda ich córka, którą sami nazywają "pandą". W tym celu założyli dziecku profil w mediach społecznościowych, na którym pokazują, jak rośnie i się rozwija. Chcą oswoić innych z tą chorobą i pokazać, że dziecko tak naprawdę nie różni się od rówieśników. Jireh niedawno skończyła dwa lata, a relację z jej imprezy urodzinowej możemy zobaczyć na Instagramie.

Na podobne schorzenie co Jireh Joy cierpi także inna dziewczynka o imieniu Luna, która jest w trakcie leczenia w Rosji. Jej rodzice prowadzą konto na Instagramie o nazwie @luna.love.hope, które obserwuje 373 tys. użytkowników.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze