Ta mama-blogerka sprytnie odbiła atak hejterów. Pokazuje swoje nieidealne ciało i krzaczaste brwi
Mama-blogerka Laura Mazza chętnie dzieli się z internautami chwilami ze swojego macierzyństwa. Jest przykładem kobiety, która w pełni akceptuje siebie i cieszy się życiem. Niedawno jednak padła ofiarą nieprzyjemnych komentarzy dot. jej ciała, które nie przypomina wyidealizowanych sylwetek popularnych modelek. W sprytny sposób odpowiedziała trollom.
1. Skrytykowali jej wygląd
Laura Mazza to blogerka z Melbourne znana przede wszystkim z Facebooka i Instagrama. Chętnie dzieli się chwilami spędzanymi ze swoimi dziećmi i mężem. Często pokazuje też zdjęcia solo, gdzie nietrudno dostrzec, że to kobieta kochająca i w pełni akceptująca siebie. W dodatku bardzo atrakcyjna i pogodna.
Mimo pozytywnego przekazu jej kanałów społecznościowych – jak to w internecie bywa – blogerka spotyka się nie tylko z pozytywnymi komentarzami na swój temat. Niedawno padła ofiarą nieprzyjemnych opinii o swoim ciele. Mama wrzuciła kilka zdjęć, które pokazują ją w bardziej naturalnej i luźnej odsłonie. Na przykład nie miała idealnie wyregulowanych brwi, a jej ciało nie przypominało tego z okładek popularnych magazynów urodowych. Internauci zaczęli pisać: "Odpuściłaś sobie".
2. Nieidealne nagie zdjęcie jako odpowiedź hejterom i manifestacja ciałopozytywności
Laura nie pozostawiła tych komentarzy bez odpowiedzi. Postanowiła odnieść się do nich w bardzo wymowny i bystry sposób, a w dodatku z przesłaniem. Na swoich kanałach społecznościowych opublikowała nagie zdjęcie, gdzie widać jej fałdki na brzuchu, nieuczesane włosy, brak makijażu.
W ten sposób blogerka dała do zrozumienia hejterom, że kompletnie nie przejmuje się ich komentarzami, a co więcej: uwielbia swoje ciało i nie zamierza w błyskawicznym tempie wracać do formy sprzed ciąży, ale dać sobie na to czas.
W poście napisała: "Po ciąży przybrałam na wadze tak, jak wiele innych kobiet i od razu zostałam osądzona przez internautów jako osoba, która odpuszcza sobie dbanie o siebie. Dodatkowe kilogramy i krzaczaste brwi to nie przestępstwo i nigdy nikogo nie będę za to przepraszać".
Dodała również, że pod jej zdjęciami pojawia się wiele komentarzy powielających stereotypowe myślenie na temat kobiet i ich roli społecznej oraz tego, jak powinny wyglądać. Blogerka stanowczo się temu sprzeciwia, nakłaniając kobiety do kochania swojego ciała takim, jakie jest.
"Nikt nie powinien myśleć, że robienie makijażu czy nadmierne dbanie o swoją sylwetkę, aby wyglądać perfekcyjnie, to coś normalnego. Normalność to naturalność" – pisała Laura.
"Nie trzeba upiększać naturalności, nawet jeśli jest szara, by być sobą. Kobieto, załóż więc dres i idź przed siebie z dumą. Czuj się dobrze sama ze sobą!" – dodała.
Pod tymi postami pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, w których kobiety dziękowały Laurze za motywujące słowa. "Inspirujesz nas wszystkich! Czasami trudno jest kochać siebie. Przypominasz nam, że każdy jest niedoskonały i że trzeba kochać siebie" – napisała jedna z internautek. Inna dodała: "Dziękuję bardzo za to, że masz odwagę publikować takie wpisy. Mam nadzieję, że twoje słowa dotrą do wielu kobiet na świecie".
Zobacz także: Urodziła czworaczki mimo problemów z płodnością. "Dopiero teraz zaczynam poznawać swój brzuch"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl