Szef CKE zapowiada ważne zmiany w egzaminach. Jest data nowej matury
Szykują się spore zmiany w egzaminach ósmoklasisty i maturalnych. W kolejnym roku mają one bazować na odchudzonej podstawie programowej, a ósmoklasiści nie będą zdawać czwartego przedmiotu.
1. Zmiany w egzaminie ósmoklasisty
Egzamin ósmoklasisty oparty na odchudzonej podstawie programowej ma obowiązywać przez trzy lata: od 2025 do 2027. Od 2028 roku ma być zaś konstruowany w oparciu o nową podstawę programową. Jak ma wyglądać zatem przyszłoroczny egzamin?
- Sama formuła egzaminu nie ulegnie zmianie. Zakres materiału zmieni się tak, jak będzie zakładać zmieniona podstawa programowa. Z zapowiedzi ministerstwa wynika, że o ostatecznym jej kształcie dowiemy się w czerwcu - komentuje szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej dr Marcin Smolik w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Zaznacza, że jeśli jakaś lektura zostanie wykreślona z kanonu, to w przyszłym roku uczniowie i tak będą mogli się do niej na egzaminie odwołać.
Dr Smolik koordynował także zespół opracowujący cięcia w podstawie programowej języków obcych. Jak sam zaznacza, najistotniejszą zmianą jest obniżenie ogólnego poziomu biegłości językowej o mniej więcej pół stopnia.
- Problemem jednak nie jest to, co wpiszemy do podstawy programowej, bo wpisać można wszystko. Nawet poziom B2. Chodzi o to, by jak największa liczba uczniów osiągała ten założony poziom. A widzimy po wynikach, że jest naprawdę spora grupa uczniów, która go nie osiąga. Być może sensowniej jest oczekiwać troszkę mniej i dać nauczycielom czas na to, żeby więcej mówili w języku obcym na lekcjach, na pracę w parach. Żeby mieli czas na lepsze omówienie jakichś zagadnień i nie musieli gonić z materiałem - wyjaśnił.
Odniósł się też do krążącej w środowisku propozycji o dołożeniu testów z przyrody do egzaminu ósmoklasisty. Inna propozycja polegała na dołożeniu egzaminu z przedmiotu do wyboru spośród: biologii, chemii, fizyki, geografii lub historii.
Szef CKE zaprzeczytał, aby trwały prace nad dołożeniem czwartego testu na egzaminie.
- Ustawa, która pozostawiła trzy przedmioty obowiązkowe, została zmieniona dawno temu - powiedział.
2. Dr Smolik: Zwracałem uwagę ministrowi Czarnkowi
Szef CKE podkreślił, że już od dawna myślał o odchudzeniu podstawy programowej.
- Na to, że zasadne jest ograniczenie podstawy programowej, sam zwracałem uwagę ministrowi Czarnkowi już jakiś czas temu. I minister, po rozważaniach, doszedł do wniosku, że rzeczywiście trzeba ją ograniczać. Myślę, że motywacje były takie same - mówił w wywiadzie.
- Przy tworzeniu podstaw programowych w 2018 r. minister Anna Zalewska przyjęła taką filozofię, że podstawa programowa ma zakreślać profil idealnego ucznia. To taki uczeń na szóstkę z plusem. Życie, choć po części pewnie też te wszystkie nieszczęsne wydarzenia ostatnich lat - pandemia, wojna, pokazały, że ta filozofia działa raczej na uczniów demotywująco. I nie wpłynęło dobrze na nauczycieli: mieli wrażenie, że to wszystko musi być opanowane. Że trzeba to zmienić, nie miałem wątpliwości. Trzeba było ją skrócić, bo tego wszystkiego było za dużo - dodał.
Szef CKE odniósł się do nieoficjalnych informacji, że podstawa programowa matematyki ma pozostać bez zmian.
- Z tego, co usłyszałem od prof. Macieja Borodzika, koordynatora zespołu, jest obcinana. Z matematyką jest trochę inny problem: trzeba będzie inaczej rozłożyć materiał w klasach IV-VI i VII-VIII. W klasach IV-VI jest go trochę za dużo i trzeba pędzić, żeby w klasie VII się zatrzymać - przekazał.
3. Zmiany w maturach
Egzaminy dojrzałości uwzględniające odchudzone podstawy programowe mają obowiązywać od przyszłego roku i trwać do 2031 roku. Od 2032 r., zgodnie z zapowiedziami, ma już obowiązywać nowa matura.
- W tym roku po raz pierwszy do matury w formule 2023 przystąpią uczniowie techników. Tu jest niewiadoma, bo de facto dopiero na egzaminie będziemy w stanie sprawdzić, na ile ten opanowali to, co zostało określone w wymaganiach egzaminacyjnych - mówi szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Dodaje, że nadal będą trwały prace nad zmianą zasad oceniania matur.
- Podczas badania diagnostycznego w grudniu prowadziliśmy ankietę wśród egzaminatorów. Jedną z przyczyn, dla których zmienialiśmy zasady oceniania, było to, że obowiązująca przed 2023 r. ocena poprawności językowej poprzez określenie czy błędy były "nieliczne", czy "liczne" sprawiała, że ocena wypracowania w tym zakresie mogła zależeć od tego, w towarzystwie jakich prac było oceniane dane wypracowanie - powiedział.
- Egzaminator mógł zaostrzać kryteria, gdy dostawał arkusz ze szkoły o wysokich wynikach. Gdy oceniał arkusz np. z technikum, gdzie polski nie był najważniejszym przedmiotem, mógł luzować te kryteria. To skutkowało sporymi zmianami w wynikach, chociażby w zakresie poprawności językowej. Po wprowadzeniu nowego kryterium, oprotestowanego przez część polonistów, gdzie egzaminatorzy proszeni są o liczenie błędów, wynik jest taki sam niezależnie od tego, z której szkoły pochodzi arkusz. Ograniczyła się zmienność wyników, są one bardziej stabilne - wyjaśnił.
Zgodnie z tym, co przekazał dr Smolik, zmianom może ulec także ocenianie błędów rzeczowych, struktury i spójności tekstu na egzaminie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl