Swiatłana Cichanouska od nieznanej strony. Waleczna matka chorego syna
Kiedyś była zwykłą gospodynią domową, trzymającą się z dala od życia politycznego. Gdy białoruski rząd zamknął w więzieniu jej męża za działalność opozycyjną, Swiatłana Cichanouska porzuciła domowe obowiązki, by bronić jego dobrego imienia i przyszłości swojej rodziny. Mało kto wie, że w stawaniu do trudnych rywalizacji zahartowała ją choroba syna.
1. Chory syn białoruskiej opozycjonistki
Wiele osób nie wie, że jak bardzo rodzina Cichanouskich jest zaprawiona w walce z trudną rzeczywistością. Syn białoruskich opozycjonistów od wczesnego dzieciństwa miał problemy ze słuchem, ubytek słuchu był tak duży, że uniemożliwiał mu normalny rozwój. Matka jednak nie poddała się. Gdy mieszkali jeszcze w Homlu, regularnie jeździli do specjalistów w Mińsku. Tak naprawdę tylko w stolicy można było liczyć na fachową pomoc dla chłopca z taką przypadłością. Po pewnym czasie rodzina przeprowadziła się do Mińska na stałe.
Jedynym sposobem na umożliwienie chłopakowi normalnego funkcjonowania było wszczepienie implantu słuchowego. Wiązało się to ze znalezieniem właściwych specjalistów, a także dużymi kosztami operacji i rehabilitacji. Te ograniczenia nie zahamowały Cichanouskiej w zabezpieczeniu przyszłości jej syna. Sama władała językiem angielskim i niemieckim, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak wiele szans otwiera nieskrępowana możliwość komunikacji z innymi. Chociaż pracowała dla zagranicznych instytucji, dla syna porzuciła pracę, aby zadbać o jego rehabilitację.
2. Hart ducha Białorusinki
Podczas wyborów w 2020 roku, oprócz Łukaszenki chęć startowania wyraziło jeszcze trzech kandydatów. Jeden był dawnym współpracownikiem dyktatora i dyplomatą w jego rządzie, drugi szefem banku związanym z rosyjskim Gazpromem, ale to trzeci został "wybrańcem ludu". Siarhiej Cichanouski był twórcą popularnego kanału na YouTube, który w prostych, a czasem i dosadnych słowach, demaskował nieprawości białoruskiego reżimu. Nie dziwi więc, że to nie pozostali kandydaci, tylko on został w pierwszej kolejności uwięziony przez rząd.
To nie złamało jednak jego żony. Wręcz przeciwnie - zbudziło w niej coś, co dotąd tkwiło w uśpieniu. Cichanouska postanowiła walczyć za męża i wymierzyć policzek opresyjnym władzom. Wykorzystując swoją znajomość języków, postanowiła działać, opowiadać światu o tym, że Białorusini nie są z Łukaszenką jednomyślni i że istnieje nadzieja na lepszy czas dla białoruskiej praworządności.
W sierpniu tego roku Swiatłana Cichanouska ogłosiła zamiar utworzenia rządu tymczasowego pod swoim przywództwem.
Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl