Trwa ładowanie...

Spędził wigilię z czwórką dzieci w samochodzie. Na pomoc czekał 11 godzin

Avatar placeholder
28.12.2022 14:41
Na pomoc czekał 11 godzin
Na pomoc czekał 11 godzin (New York State Police)

Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych zmagają się z potężnym atakiem zimy. Musiała się z nim zmierzyć także pewna rodzina z Buffalo, która w wigilię utknęła w samochodzie. Ojciec i jego czwórka małych dzieci czekali na pomoc aż 11 godzin.

Spędził Wigilię z czwórką dzieci w samochodzie
Spędził Wigilię z czwórką dzieci w samochodzie (New York State Police)
spis treści

1. Atak zimy w USA

Stany Zjednoczone mierzą się ze skutkami uderzenia zimy. Z informacji przekazywanych przez NBC News wynika, że burze śnieżne pochłonęły już co najmniej 60 ofiar śmiertelnych. Jak podkreślają władze, podawane obecnie liczby są orientacyjne, a ofiar może być więcej.

"Większość zgonów notuje się w Buffalo i okolicach, na skraju jeziora Erie w zachodniej części stanu Nowy Jork, gdzie paraliżujące zimno i ciężki śnieg […] utrzymywały się przez świąteczny weekend" - informuje Reuters.

"Ostatnie ofiary to m.in. ludzie znalezieni w samochodach, a niektórzy w zaspach śnieżnych. Są tacy, którzy utknęli w samochodach na dłużej niż dwa dni" - przekazał przedstawiciel władz hrabstwa Erie Mark Poloncarz.

2. Wigilia w zasypanym samochodzie

To właśnie na terenie hrabstwa Erie w stanie Nowy Jork burza śnieżna, która rozpętała się w wigilijny wieczór, uwięziła na drogach setki osób.

Wśród nich był Zila Santiago. Mężczyzna podróżował samochodem z czwórką dzieci w wieku od dwóch do sześciu lat. Zdecydował się na wyjazd mimo obowiązującego w hrabstwie zakazu poruszania się po drogach. Niestety rodzina nie dojechała na miejsce, gdyż ich minivan utknął w potężnej zaspie.

Mężczyzna był przerażony. Skontaktował się z policją oraz Gwardią Narodową. Niestety służby nie mogły mu pomóc, ponieważ ich pojazdy nie dały rady przedrzeć się przez potężne zaspy.

Z minuty na minutę temperatura w samochodzie spadała. By ogrzać pojazd, Zil zużył całą benzynę. Mężczyzna grał z dziećmi w gry i pozwolił im oglądać filmy - wszystko po to by maluchy mniej się bały.

Pięcioosobowa rodzina spędziła w samochodzie 11 godzin. Pług śnieżny dotarł do uwięzionych dopiero rano, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia.

- Przeżyłem niejedną silną burzę, ale czegoś takiego nigdy nie widziałem - powiedział Zil.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze