Seksualizacja dzieci w teledyskach Tęczowego Music Boxu nie miała miejsca. Ekspert wyjaśnia
Tęczowy Music Box to program, od którego karierę rozpoczynało wiele gwiazd, w tym Alicja Bachleda-Curuś. O show z lat. 90 stało się głośno za sprawą oskarżeń Krzysztofa Sadowskiego o pedofilię. Pod fragmentami programu czytamy różne opinie internautów na temat wyglądu dziewczynek biorących udział w show. Czy strój i taniec dzieci miały wpływ na to, co się stało?
1. Tęczowy Music Box – afera pedofilska
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zgwałcenia dwóch osób poniżej 15. r.ż. przez Krzysztofa Sadowskiego. Oskarżeń wobec domniemanego sprawcy jest coraz więcej – okazuje się, że ofiar mogło być wiele.
Sprawa rozwija się dynamicznie. Być może dwie kobiety, które oskarżyły Sadowskiego o gwałt, dodały odwagi pozostałym, które pójdą w ich ślady. Jedno jest pewne - zmowa milczenia została przerwana, a kobiety odważnie mówią o tym, co miało je spotkać.
‘’Niestety, z ogromną przykrością informuję, że nie ma już żadnych wątpliwości. Krzysztof Sadowski, wielka postać polskiego jazzu, wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Jazzowego, współtwórca Tęczowego Music Box, działacz Jazz Jamboree i innych programów, nauczyciel setek, a może i tysięcy dzieci, był pedofilem. Ta sprawa będzie bardzo bolesna dla całego środowiska, które w dużej części wiedziało i kryło pedofilię’’ – napisał na swoim facebookowym profilu Mariusz Zielke, dziennikarz śledczy.
2. Tęczowy Music Box – teledyski ociekające seksem?
Tęczowy Music Box, Fasolki, Dyskoteka Pana Jacka – przywołują miłe wspomnienia z dzieciństwa. Kto z nas nie zasiadał przed telewizorem i nie kibicował młodym gwiazdom polskiego show biznesu. Mogliśmy obserwować rozkwit kariery Alicji Bachledy-Curuś, Joanny Jabłczyńskiej, Moniki Mrozowskiej i Izy Miko.
Przyjrzeliśmy się bliżej teledyskom Tęczowego Music Boxu, gdy zauważyliśmy dyskusję, która ma miejsce pod filmami. Jedni oskarżają produkcję o zły wybór strojów do show, inni rodziców, a niektórzy dzieci. Poprosiliśmy o ich ocenę psychologa seksuologa, Tomasza Brzózkę.
Pierwsze, na co należy zwrócić uwagę, to stroje. Moda lat 90. znacznie różni się od dzisiejszej - jest mniej wyzywająca. Kolorowe, modne stroje sceniczne przyciągają wzrok, jednak osobom odpowiedzialnym za strój dzieci nie można niczego zarzucić.
- Mówiąc o seksualności i seksualizacji należy odnosić się do kontekstu. Teledyski podnoszące atrakcyjność dziecka nie są dobre, jednak w tych nie widzę takiego zabiegu - mówi seksuolog, Tomasz Brzózka.
Ruchy śpiewających dzieci wynikają z ich umiejętności. Kilkuletnie dziewczynki i chłopcy nie ruszają się jak profesjonaliści – ich motoryka jest zupełnie inna. Śpiewająca Alicja Bachleda-Curuś kręci biodrami i wykonuje choreografię. Czy to coś złego?
- Znów wrócimy do kontekstu. Ruchy małych tancerek w programach nie mają na celu pobudzać. Wykreowane są dla rozrywki, ponieważ publiczność oczekuje, że będzie się dobrze bawić, a nie oglądać stojącą na scenie dziewczynę. Ruchy ciała są wpisane w charakter pracy – komentuje seksuolog.
Jaka jest zatem różnica między seksualnością a seksualizacją?
- Seksualność jest obszarem naturalnym każdego człowieka, który rozwija się wraz z dojrzewaniem. Seksualizacja to coś, co idzie w kontrze do naturalnej seksualności – to niepotrzebny, dodatkowy nacisk wywierany w celu podniesienia atrakcyjności, będący w sprzeczności z wiekiem - tłumaczy ekspert.
3. Spór o spódniczki dziewczynek
Pod teledyskiem z 1996 roku, w którym śpiewa nastoletnia Alicja Bachleda-Curuś, pojawiają się sprzeczne komentarze.
Beata napisała: ‘’Jak patrzę na stroje tych dziewczynek, to nie dziwię się, że działają na pedofilów... Bo jak dla mnie też są trochę przykrótkie te spódniczki’’.
Na komentarz odpowiedział inny użytkownik YouTuba.
Mateusz pisze: ‘’Ludzie, opanujcie się z tymi głupimi komentarzami, że na każdym kroku widzicie w programie pedofilię. To żałosne jest. Normalny człowiek nie zwraca uwagi na długość spódniczek u dzieci. Przez was ludzie mogą zacząć uważać za pedofilów inne osoby związane z produkcją, a nie tylko Sadowskiego’’.
Internauta ma sporo racji. Żyjemy w czasach, w których części garderoby, takie jak krótkie spódniczki tancerek, są uważane za główny powód gwałtów, zapominając, że wina i tak leży po stronie sprawcy.
Małe tancerki faktycznie mają krótkie, kolorowe spódniczki, jednak w ocenie seksuologa nie jest to nic złego.
- Cheerleaderki też mają kuse stroje, jednak to część ich pasji i pracy - ocenia seksuolog.
Czy krótkie spódniczki mogą zapraszać do gwałtu?
Zdecydowanie nie i trzeba się temu stanowczo przeciwstawić. Ubiór, wygląd i zachowanie nie usprawiedliwiają molestowania, gwałtu ani innych form przemocy. Przekroczenie czyichś granic fizycznych i psychicznych jest niedopuszczalne i powinno byc piętnowane.
Gwałtom i molestowaniu uczestniczek programów muzycznych z lat 90. winien jest tylko sprawca i osoby dorosłe, które o tym wiedziały i nie podjęły żadnych kroków w celu ochrony dzieci. Żaden rodzic, dziecko, scenarzysta, choreograf i kostiumograf nie są winni temu, co miało dziać się za kulisami Tęczowego Music Boxu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl