Trwa ładowanie...

Właściciele mówili wprost. "Nawet nie liczę, ile mieszkań obejrzałam"

 Anna Klimczyk
Anna Klimczyk 18.03.2024 14:35
Samotna mama na czarnej liście. "Wiele razy płakałam na klatce"
Samotna mama na czarnej liście. "Wiele razy płakałam na klatce" (East News)

Wiele osób zgodzi się, że samotna matka budzi ciepłe uczucia. Empatia często kończy się jednak, gdy chce wynająć mieszkanie. - Nawet nie liczę, ile mieszkań obejrzałam. Właściciele mówili wprost, że nie wynajmą mi mieszkania skoro mam małe dzieci - mówi Karolina, samotna mama bliźniaków.

spis treści

1. Czarna lista lokatorów

Czy samotne matki są wykluczane z rynku najmu? W sieci znajdziemy mnóstwo ogłoszeń, w których treści czytamy: "wynajmę mieszkanie, ale nie lokatorom z dziećmi".

Jedni powiedzą, że to dyskryminacja. A drudzy, że to święte prawo właścicieli mieszkań, by swoje lokale wynajmować, komu chcą.

Zobacz film: ""Pytanie mamy" z Anną Dereszowską"

35-letnia Magda jest właścicielką dwupokojowego mieszkania we Wrocławiu.

- Długo szukałam właściwego lokatora. Wreszcie zgłosiła się samotna matka z dwójką dzieci. Przyznaję, że miałam obiekcje. Bałam się, że w razie jakichkolwiek kłopotów będzie problem, by egzekwować wyprowadzkę. Jednak, gdy usłyszałam, że zostawił ją partner, a ona niedługo nie będzie miała gdzie mieszkać, postanowiłam zaryzykować. Szkoda, że nie posłuchałam intuicji - opowiada 35-latka w rozmowie z WP Parenting.

2. Długa lista żądań

Magda już po tygodniu od zawarcia umowy zaczęła dostawać od lokatorki różnego rodzaju roszczenia.

- Najpierw usłyszałam, że zepsuła się kuchenka. Była na wyposażeniu mieszkania, więc czułam się w obowiązku, by ją wymienić i to zrobiłam. Potem dowiedziałam się, że drzwi wejściowe do mieszkania są brzydkie. Również je wymieniłam. Po trzech tygodniach musiałam kupić nową pralkę - wylicza.

Lokatorka zaczęła urządzać mieszkanie po swojemu. Magda przyznaje, że wprawdzie najemczyni płaci czynsz na czas, jednak czasami odejmuje od niego pewne kwoty. Powód?

- Systematycznie pisze do mnie maile z różnymi uwagami. Zażądała opłaty w wysokości 200 zł za wpuszczenie do mieszkania pana, który sprawdza liczniki. Czasami na moje konto przychodzi 200 albo 300 zł mniej. Gdy pytam, tłumaczy, że odliczyła sobie pieniądze za sprzątanie, remonty, wpuszczenie pana ze spółdzielni do mieszkania - opowiada.

"Walka" Magdy z lokatorką trwa ponad dwa lata. 35-latka kilkukrotnie prosiła problematyczną najemczynię, by opuściła mieszkanie. Bezskutecznie.

- Muszę też wspomnieć, że czynsz jest bardzo niski. Za dwupokojowe mieszkanie płaci 1300 zł. Próbowałam wręczyć jej wypowiedzenie umowy. Nie przyjmuje go. Konsultowałam sprawę z prawnikiem, ale nie chcę wchodzić z nią na wojenną ścieżkę. Szkoda mi dzieci. Zresztą ona bardzo zręcznie je wykorzystuje. Ciągle tłumaczy, że przecież nie mogę wyrzucić jej z mieszkania, bo trafi z nimi na ulicę. Nigdy w życiu nie wynajmie już mieszkania kobiecie z dzieckiem. Ta sytuacja kosztuje mnie bardzo dużo stresu i spędza sen z powiek - podsumowuje Magda.

Inni właściciele mieszkań tłumaczą mi, że nie chcą wynajmować mieszkań samotnym mamom przez zbyt szeroką - ich zdaniem - ustawową ochronę praw lokatorów i słabszą ochronę praw właścicieli mieszkań. Obawiają się problemów związanych z nierzetelnym lokatorem, który nie będzie płacił za lokal i nie będzie chciał go opuścić.

3. "Wiele razy płakałam na klatce schodowej"

W takiej sytuacji jest Karolina. Kobieta od kilku lat szuka mieszkania na wynajem i odbija się od drzwi. 42-latka jest mamą dwóch chłopców -siedmioletnich bliźniaków.

- Rozwiodłam się z ojcem moich dzieci, który nie mieszka w kraju. Do Polski wróciłam po wielu latach emigracji. Nie mam tu wielu znajomych. Nie utrzymuję kontaktu z większością rodziny. Mój ojciec był przemocowy, matka nie reagowała. Byłam zdana tylko na siebie i także dlatego nie mam nikogo, kto mógłby podpisać oświadczenie, że w razie eksmisji przyjmie mnie do siebie, czyli tzw. najem okazjonalny. Przed znalezieniem pracy utrzymywałam się z 500, 800 plus i alimentów od byłego - opowiada 42-latka w rozmowie z WP Parenting.

Twierdzi, że poszukiwanie mieszkania do wynajęcia było dla niej traumatycznym przeżyciem.

- Nawet nie liczę, ile mieszkań obejrzałam. Właściciele mówili wprost, że nie wynajmą, bo mam małe dzieci. Tłumaczyli, że chłopcy zniszczą mieszkanie, albo będą mieli problem z eksmisją. Proponowałam wyższą kaucję. Bezskutecznie. Wiele razy płakałam na klatce schodowej po skończonej wizycie w mieszkaniu. Raz właścicielka zgodziła się podpisać umowę. Miała ją przygotować i umówić się na kolejne spotkanie. Potem zadzwoniła i powiedziała, że jednak zmieniła zdanie. Nie podała powodu, ale jestem pewna, że chodziło o dzieci. Kolejny właściciel powiedział, że on, by wynajął, ale żona się nie zgadza, bo naczytała się o tym, jak ciężko eksmitować matkę z dziećmi, jeśli nie będzie płaciła - wspomina.

Pomocną dłoń wyciągnął do niej brat. Karolina obecnie mieszka w jego mieszkaniu. Płaci tylko podstawowe opłaty. Jednak kobieta wie, że jest to rozwiązanie tymczasowe, bo mężczyzna chce sprzedać mieszkanie.

- Gdy dzwonię do ludzi, którzy chcą wynająć mieszkanie, obieram różne strategie. Albo mówię od razu, że jestem samotna i mam dwójkę dzieci - ale wtedy najczęściej rozmowa bardzo szybko się kończy. Albo przemilczam ten fakt i liczę na to, że gdy spotkamy się i poczujemy między sobą "chemię" to, że jestem matką, przestanie być problemem. Moim największym marzeniem jest posiadanie trzypokojowego mieszkania, żebyśmy z dziećmi mieli osobne sypialnie. Ale nie wiem, czy kiedykolwiek się spełni - zdradza.

Jedyne mieszkania, które Karolina mogłaby wynająć, to te oferowane przez duże agencje. Ale ceny, które jej proponowały, przewyższają jej możliwości. Inną opcją jest wynajem mieszkania "za odstępne", ale - jak mówi - w jej mieście takie lokale znajdują się w starch kamienicach i w większości przypadku są do generalnego remontu.

4. Samotna matka = problematyczny lokator?

Utarło się, że samotna matka z dzieckiem to lokatorzy o tyle trudni, że problematyczne jest usunięcie ich z mieszkania, jeśli okaże się, że nie wywiązują się z warunków umowy. Decydując się na wynajęcie lokalu, trzeba mieć świadomość, że obowiązujące przepisy chronią lokatorów. Ich znajomość pozwoli uniknąć problemów, takich jak brak możliwości eksmitowania uciążliwego najemcy. Pewną opcją ochrony właściciela jest zawarcie umowy w trybie najmu okazjonalnego.

- W swojej praktyce często spotkam się z sytuacją, że osoby wynajmujące mieszkanie mają problemy z najemcami, którzy nie chcą opuścić ich lokalu. Przed takimi zdarzeniami chroni nas umowa najmu okazjonalnego z poddaniem się egzekucji. Teoretycznie nawet po jej podpisaniu będąc rodzicem, można zastosować pewne działania prawne, które pozwolą opóźnić egzekucję, jednak te umowy bardzo dobrze zabezpieczają wynajmującego. Stwierdzenie "pozbyć się lokatora" z mieszkania nie jest "ładne", jednak doskonale opisuje sposób myślenia wynajmującego, który chciałby opróżnić lokal, żeby go wynajmować innej osobie - tłumaczy adw. Piotr Paduszyński, łódzki prawnik, specjalizujący się w prawie lokatorskim.

Ekspert przyznaje, że wynajmujący udają się do adwokata najczęściej dopiero wtedy, gdy wykorzystają wszystkie polubowne sposoby porozumienia się z najemcą.

- Adwokat jest w takich sytuacjach często ostatnią deską ratunku. Pamiętajmy, że dla wynajmującego honorarium adwokata jest dodatkowym kosztem, którego mu nikt nie zwróci. Najczęściej najpierw prowadzone są rozmowy, następnie wynajmujący domagają się zapłaty zaległego czynszu, a na końcu grożą eksmisją. Gdy mimo tych próśb i gróźb, najemca nadal nie chce się wyprowadzić, zdarza się, że wynajmujący proponują, że anulują zaległości w czynszu w zamian za opuszczenie mieszkania. W takich sytuacjach bardzo często najemczynie, które są matkami "grają" dzieckiem. Mówią, że maluch będzie cierpiał, trafi pod most - wyjaśnia adw. Paduszyński.

Wynajmujący mają świadomość, że takie sytuacje mogą się zdarzyć i nie chcą wynajmować mieszkań kobietom z dziećmi. A matki z powodu tej stereotypizacji cierpią.

- Matka z dzieckiem, jeżeli ma pieniądze, to zrobi wszystko, by zapłacić czynsz, bo ona też się boi. Obawia się, że wyląduje na bruku ze swoją pociechą. Matce, która nie może wynająć mieszkania, pozostają najmy komunalne lub wynajmowanie pokoi. Bardzo często w jednym mieszkaniu mieszka kilka rodzin, których nie stać na wynajęcie własnego lokum. Nie jesteśmy nikogo w stanie zmusić, by wynajął takiej matce mieszkanie, musimy przestrzegać prawa własności - podsumowuje.

*imiona bohaterów zostały zmienione

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze