Samochód bezpieczny dla dziecka. Sprawdzamy modele z rynku wtórnego
Szukasz samochodu rodzinnego, którym bezpiecznie wybierzesz się na wakacje? Które modele z rynku wtórnego oferują najwyższy poziom bezpieczeństwa dla dzieci? Dowiedz się, na co zwracać uwagę przy wyborze używanego auta.
1. Wybierz jak najnowszy samochód spośród tych używanych
Jeśli szukamy samochodu używanego, w którym nasze dzieci będą możliwie bezpieczne, to wybierajmy auta jak najnowsze. – Starsze konstrukcje są mniej odporne na deformacje i mają gorzej zaprojektowane strefy zgniotu – mówi Grzegorz Łoboda, współwłaściciel firmy Autotesto, która specjalizuje się w sprawdzaniu samochodów z rynku wtórnego. – Pasażerowie są w nich bardziej narażeni na obrażenia przy kolizjach.
Na podstawie raportów Autotesto można ustalić, że w okresie od stycznia do czerwca 2014 roku kupujący używane auta w Polsce najczęściej wybierali samochody z 2010 roku. Przyglądamy się, jak najpopularniejsze modele wypadły w rankingu organizacji EuroNCAP, która sprawdza poziom bezpieczeństwa samochodów przede wszystkim w testach zderzeniowych. Jedna ze składowych ogólnej oceny dotyczy ochrony dzieci.
Na ocenę bezpieczeństwa dzieci w testach EuroNCAP składają się:
- wyniki testów zderzeniowych (używane są dwa manekiny – dziecka 3-letniego oraz 18-miesięcznego; oba podróżują w fotelikach),
- mocowanie fotelików,
- obecność, sposób umieszczenia i jednoznaczność instrukcji obsługi elementów wpływających na bezpieczeństwo dzieci (na przykład wyłącznik przedniej poduszki powietrznej),
- dodatkowe wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa.
2. Im większy, tym bezpieczniejszy?
Według ekspertów Autotesto najpopularniejszymi modelami z 2010 roku
w poszczególnych klasach były: Volkswagen Polo, Ford Focus, Ford Mondeo, Citroen C4 Picasso, Volkswagen Touareg. Które oferują najwyższy poziom bezpieczeństwa dla dzieci? Zaskakujące, ale najlepiej wypadła klasa miejska – Volkswagen Polo, który uzyskał 86% punktów za ocenę bezpieczeństwa dzieci. Właśnie to auto, a nie masywny SUV, otrzymało najwyższą ocenę podczas zderzenia czołowego i bocznego.
Drugie miejsce zajął kompaktowy Ford Focus – 82%. Oba manekiny były dobrze chronione podczas uderzenia bocznego i czołowego. Dopiero na trzecim miejscu znalazł się wielki SUV – Volkswagen Touareg, który zdobył 80%. Podczas zderzeń starsze dziecko miało widoczne obciążenie klatki piersiowej, a młodsze głowy. Taki sam wynik uzyskała limuzyna – Ford Mondeo.
Natomiast Citroen C4 Picasso, uważany za typowe auto rodzinne i najchętniej wybierany wśród minivanów, okazał się najgorszy pod względem ochrony dzieci – uzyskał tylko 78%. Podczas zderzenia bocznego manekin 3-latka i dziecka 18-miesiecznego były dobrze chronione przez konstrukcję auta, natomiast podczas zderzenia czołowego zanotowano przesunięcie głowy manekina 3-latka.
– Niestety nie ma modeli doskonałych. Na przykład SUV’y mają wyżej umieszczony środek ciężkości, więc z reguły są mniej stabilne i gorzej się prowadzą – wyjaśnia Grzegorz Łoboda. – Tego typu samochody oferują za to lepszą widoczność, a duża przestrzeń zmniejsza ryzyko uderzenia w twarde elementy wnętrza w razie kolizji, ale też w codziennym użytkowaniu.
3. Co jeszcze wpływa na bezpieczeństwo dzieci?
W standardzie jest dziś coraz więcej rozwiązań, które poprawiają bezpieczeństwo dzieci. Na przykład od 2006 roku każdy nowy model musi być wyposażony w system ISOFIX, który służy do sztywnego mocowania fotelika. Dzięki temu dziecko jest lepiej chronione przede wszystkim podczas zderzenia bocznego, a także mniej narażone na urazy głowy przy zderzeniach czołowych.
Z punktu widzenia ochrony dzieci bardzo istotne są również elementy, na które często nie zwracamy uwagi. Czy auto wyposażone jest w blokadę tylnych drzwi, która uniemożliwi dziecku otwarcie ich od środka? Czy można zablokować elektrycznie otwierane szyby? Czy można deaktywować poduszkę powietrzną od strony pasażera? Czy mocowania systemu ISOFIX są oznakowane na tyle dobrze, żeby każda osoba potrafiła zamocować fotelik prawidłowo? Nie wszystkie samochody używane są pod tym względem odpowiednio.
–Trzeba pamiętać, że nie każdy model został wyposażony w tego typu rozwiązania – mówi współwłaściciel Autotesto. – Poza tym w autach używanych takie elementy mogą być niesprawne. Nasi rzeczoznawcy, którzy sprawdzają tysiące samochodów, bardzo często znajdują usterki, które na pierwszy rzut oka nie mają większego znaczenia. Ale co się stanie, jeśli dziecko otworzy drzwi w trakcie jazdy? Jeśli zależy nam na bezpieczeństwie dziecka, kupując auto z rynku wtórnego trzeba je sprawdzić bardzo dokładnie.
Pamiętajmy, że w kwestii bezpieczeństwa dużo zależy także od rodziców. Trzeba zachować podstawowe zasady – odpowiednio zamocować fotelik i prawidłowo usadzić w nim dziecko. We wnętrzu pojazdu, na przykład na tylnej półce, lepiej nie trzymać nieumocowanych przedmiotów – map, parasoli czy twardych opakowań. W razie kolizji takie przedmioty będą się zachowywały jak pocisk. Dla wygody i bezpieczeństwa lepiej wybrać auto, w którym jest dużo praktycznych schowków. Przydadzą się zwłaszcza na wakacjach.
4. Stan techniczny jest najważniejszy
Jeździmy coraz bezpieczniejszymi samochodami. Dawniej nie było żadnych poduszek powietrznych, dziś producenci oferują ich nawet osiem. Pomagają nam systemy takie jak ABS czy kontroli trakcji, a zaawansowane zawieszenie ułatwia prowadzenie. Oczywiście w przypadku aut używanych ważne jest, by wszystkie te systemy funkcjonowały prawidłowo.
– Dobry stan techniczny jest podstawowym warunkiem bezpieczeństwa – dodaje Grzegorz Łoboda. – Niestety na polskim rynku wtórnym jest dużo samochodów po kolizjach, a nawet ciężkich wypadkach. W takim przypadku strefy zgniotu mogą już nie działać, a deformacja podwozia, gołym okiem niewidoczna, może zagrażać bezpieczeństwu jazdy.
Jeśli kupujemy używane auto, lepiej, żeby obejrzał je specjalista. Wśród aut sprawdzonych przez ekspertów Autotesto.pl od początku tego roku, aż 38.5% nie zostało poleconych ze względu na zły stan techniczny.
Auto rodzinne, nie tylko to, którym pojedziemy na wakacje, musi spełniać wiele warunków – od bezpieczeństwa, w tym także dla dzieci, przez komfort i funkcjonalność, po koszty eksploatacji. Nawet jeśli poszukiwania na rynku wtórnym będą długie i uciążliwe, to nie wolno się poddawać i podejmować, dla świętego spokoju, pochopnej decyzji. W tym przypadku od dobrego wyboru zależy zbyt wiele.