Wnuczka wypadła mu z rąk. Salvatore Anello uniknie kary
Salvatore Anello, dziadek 18-miesięcznej Chloe Wiegand, która wypadła mu z rąk podczas rejsu wycieczkowcem, uniknie kary więzienia. Dziewczynka zginęła. Mężczyzna przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci i otrzymał wyrok w zawieszeniu.
1. Dramat na wycieczkowcu
Do tragicznego wypadku doszło w lipcu 2019 r. na wycieczkowcu "Freedom of the Seas". Półtoraroczna dziewczynka wypadła wówczas z jedenastego piętra statku. Chloe Wiegand zmarła, a winnego śmierci uznano Salvatore, który w chwili wypadku trzymał wnuczkę na rękach. Zrozpaczony mężczyzna mówił, że nie wiedział, że za otwartą szybą nie ma żadnej osłony.
Po czterech miesiącach od feralnego wypadku Departament Sprawiedliwości w Portoryko wydał nakaz aresztowania dziadka dziewczynki, Salvatora Anello, pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci wnuczki. W październiku 2020 roku, podczas jednej z rozpraw, Anello przyznał się w winy.
"Nieobecność Chloe jest najgorszą rzeczą na świecie. Nic gorszego nie może mi się przytrafić. Zrobię wszystko, by moja rodzina więcej nie cierpiała" - mówił w rozmowie z "CBS News" Anello.
2. Wyrok sądu
W październiku ubiegłego roku mężczyzna przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci wnuczki. 3 lutego odbyła się kolejna rozprawa sądowa, w której Salvatore Anello usłyszał wyrok. Został skazany na trzy lata w zawieszeniu przez sąd w San Juan w Puerto Rico, więc nie będzie odbywał kary w więzieniu.
Mężczyzna zeznał, że nie wiedział, że okno jest otwarte. Umieścił tam wnuczkę, żeby pukała w szybę, tak jak lubiła to robić na meczach hokeja, na które zabierał ją dziadek.
Royal Caribbean, firma, do której należał wycieczkowiec, zarzuciła Salvatorowi, że wiedział o tym, iż w oknie nie było szyby, ponieważ chwilę wcześniej wychylał się z okna, co miało zostać zarejestrowane na monitoringu. Ponadto argumentowano, że na oknie widniał kolorowy znak, który sugerował o braku szyby. Anello odpierał zarzuty, twierdząc, że jest daltonistą, co jest udokumentowane medycznie.
3. Fałszywe zeznania
Okazało się jednak, że nagranie zostało spreparowane, a relacja świadków nie potwierdza wersji "Royal Caribbean". Sąd orzekł, że firma poniesie koszty odszkodowania i odpowie za składanie fałszywych zeznań.
"Royal Caribbean w oczywisty sposób okłamało sąd. Czyniąc to, stworzyło fałszywą narrację w starannie stworzonym filmie "CCTV Royal Caribbean", na podstawie którego chce odwołać się od wyroku sądu" - powiedział sędzia prowadzący rozprawę.
Rodzice zmarłej Chloe, Alan i Kimberly Wiegand, wnieśli pozew przeciwko Royal Caribbean z powodu zaniedbania. Para twierdzi, że otwarte okno nie powinno znajdować się tak blisko placu zabaw dla dzieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl