Różdżka nie tylko magiczna
Konsola Playstation 3 już dość dawno dorobiła się swojego kontrolera ruchowego, mamy więc całkiem pokaźny zbiór gier, które go wspierają. Playstation Move, bo tak się to urządzenie nazywa, to ciekawy pomysł, który podoba się dzieciakom, chociaż głównie w wieku szkolnym.
1. Jak to działa
Kontroler ruchowy to ogólna nazwa systemu sterowania, w którym posługujemy się nie naciskaniem na przyciski czy też wychylaniem fizycznych obiektów takich jak gałki pada, lecz samym poruszaniem rękami lub, jak w wypadku Move, poruszaniem trzymanym w ręku obiektem. Tak działały już całkiem antyczne kontrolery ruchowe, ale Move to narzędzie wyjątkowo nowoczesne. I mimo że trzymane przez dzieciaki podłużne przedmioty ze świecącymi kulkami na końcu śledzi tylko jedna kamera (a nie dwie, tak jak w xboxowym systemie Kinect), precyzja i prędkość reakcji konsoli na nasze ruchy są zadziwiające.
Dzieci uczą się korzystania z Move'a niemal intuicyjnie. Trzeba tylko pamiętać, że system wymaga w niektórych sytuacjach dość sporej precyzji, którą nie wykazuje się większość trzy- czy czterolatków. Są również gry nadające się dla nich na szczęście, ale w wielu sytuacjach (na przykład, gdy trzeba coś Move’em pokazać na ekranie telewizora) potrzebna może być pomoc rodziców.
Ciekawa rzecz: wprawdzie kupujemy w podstawowym pakiecie jeden kontroler Move z kamerką, ale można (a nawet powinno się) dokupić do niego drugi. Dzięki temu nie tylko rodzeństwo może grać ze sobą, wiele gier potrafi śledzić jednocześnie dwa kontrolery, przez co zwiększa się precyzja wykrywanych ruchów i pojawiają się takie patenty, jak choćby wirtualne napinanie łuku, kiedy to jedną ręką trzymamy majdan, a drugą – cięciwę.
2. W co zagrać
Najpierw warto przejrzeć biblioteczkę swoich gier na Playstation 3, bo wiele z nich potrafi wykorzystywać Move, czasami w niesamowicie kreatywny sposób. Jeśli nasze dziecko maniakalnie buduje nowe poziomy w LittleBigPlanet 2 albo LittleBigPlanet Karting, Move będzie dla niego równie dobrym pomysłem na prezent, jak nowa gra. Za pomocą tego kontrolera prace inżynieryjne idą znacznie szybciej i są jednocześnie dużo bardziej precyzyjne. Magiczna różdżka kojarzy się zresztą dzieciom z kreowaniem, wyczarowywaniem rzeczy z powietrza i to właśnie robią, tworząc nowe misje w przesympatycznych grach o pluszakach.
Najlepszym wyborem na pierwszy tytuł z Move jest Sports Champions. Gra doczekała się póki co jednego sequela i stanowi zbiór dosyć dziwacznych gier, które niekiedy ze sportami nie mają wiele wspólnego no chyba że na olimpiadzie pojawiły się walki gladiatorów, a ja o czymś nie wiem. Wszystko podane jest jednak w sportowej otoczce i każda dyscyplina znacząco różni się od pozostałych. Wspomniani gladiatorzy to zręczność połączona z mądrym planowaniem (kiedy się zasłonić, kiedy atakować), ale wszystko przebija kapitalne połączenie golfa z frisbee. Ruchem nadgarstka wyrzucamy wirtualne frisbee, starając się dotrzeć jak najbliżej „dołka”, którym jest tutaj pojemnik. Symulacja jest zadziwiająco wierna, faktycznie frisbee leci dokładnie tak, jak chce tego fizyka. I wcale nie tak prosto puścić je na większą odległość, zwłaszcza przy silnym wietrze!
Oczywiście rywalizacja i rzucanie frisbee (a zwłaszcza walki i strzelanie z łuku) podoba się w zdecydowanej mierze chłopcom. Ale i dla dziewczynek można znaleźć naprawdę wartościowe rzeczy na Move'a. Jeśli nasza mała księżniczka ma słabość do zwierzątek (a mało która nie ma), proponuję zainwestować w EyePeta, czyli stworzonko żyjące na ekranie naszego telewizora, domagające się pieszczot, ale i wymagające pewnej opieki i obsługi. Dzięki kamerze dołączonej do Move dzieci widzą siebie na ekranie, a konsola dodatkowo wyświetla jeszcze zwierzaka i różne inne elementy. Nie wolno oczywiście zastąpić EyePetem prawdziwego psa czy kota, ale może on stanowić dobry wstęp do uzmysłowienia małej główce, że nawet wirtualny zwierzak to nie jest tylko zabawka, a posiadanie go pociąga za sobą pewne konsekwencje.
3. Książka z przyszłości
Dzieciaki mają obecnie dużo problemów z przekonywaniem się do książek, dlatego też dobrze do nich dotrzeć przez rozrywkę. Sony wypuściło ostatnio na rynek Wonderbooka, kapitalne urządzenie, które bardzo sprytnie łączy funkcje różdżki oraz kamery. W tej wersji move'owej zabawy kładziemy na podłodze księgę pokrytą charakterystycznymi, rozpoznawanymi przez kamerę wzorami, a różdżka w naszym ręku zmienia się... cóż, w różdżkę właśnie, bo jak na razie można pograć jedynie w Księgę Czarów, czyli krótki podręcznik zaklęć ze świata Harry'ego Pottera. Najbardziej dzieciom podobają się cuda wyrastające z leżącej na podłodze książki, przy czym jest tu znacznie więcej zabawy niż tylko wyciąganie za pomocą różdżki literek odczytywanych potem przyjemnym głosem Piotra Fronczewskiego. W niektórych chwilach musimy na przykład podnieść książkę z podłogi i przechylić ją w stronę kamery po to, żeby zajrzeć do głębokiej dziury, która wyświetlana jest na jednej z kartek. Zabawa jest ciekawa i niebywale dla dzieci intrygująca, chociaż akurat w Księdze Czarów wymaga się nieco zbyt dokładnej precyzji wykonywanych ruchów w wypadku niektórych zadań.
Grającym rodzicom warto też uświadomić, że Move to nie tylko zabawka. W rewelacyjnym (i bardzo dorosłym) Heavy Rainie sterowanie Move'em to zupełnie inny poziom doznań. Dlatego też warto rozważyć rozbudowę Playstation 3 o Move, bo znacznie poszerza możliwości konsoli dla wszystkich jej użytkowników.