Taniec z konsolą
Powszechna opinia mówi, że granie na konsoli oznacza siedzenie na kanapie, gnuśnienie i tycie. Nic bardziej mylnego! Producenci gier dawno już odkryli żyłę złota, jaką są kontrolery ruchowe typu Move czy Kinect i po paru nieśmiałych próbach wreszcie trafili w sedno. A sednem tym są gry fitnessowe oraz gry taneczne, uwielbiane przez współczesne dzieciaki.
1. Zabawa poprzez ruch
Gry taneczne to wbrew pozorom bardzo stara odmiana gier, w którą przez całe lata grało się poprzez nadeptywanie na położoną na podłodze matę. Najbardziej znaną serią jest Dance Dance Revolution, które do dzisiejszego dnia doczekało się całej masy kontynuacji oraz jeszcze większej liczby podróbek. Jednak chodzenie po macie w rytm wyświetlanych na ekranie strzałek to była tylko zapowiedź zabawy ruchowej, jaką zafundowało nam pojawienie się kontrolerów, potrafiących już dość dokładnie odczytywać nasze ruchy. Dzięki Kinectowi nie trzeba już patrzeć pod nogi, całą uwagę można skupić na telewizorze.
Telewizor (no dobrze, kamerka) skupia równie wielką uwagę na nas, śledząc nasze ruchy albo bezpośrednio (tak działa Kinect), albo obserwując, co dzieje się z trzymanym przez nas w ręku kontrolerem Move. Konsola ocenia, z jaką dokładnością wykonujemy ruchy prezentowane na ekranie i odpowiednio nas punktuje. Dzieciaki przywiązują dużą wagę do punktów, dlatego też lepiej, jeśli do wspólnej zabawy w grze tanecznej zabiera się grupka młodzieży o podobnych umiejętnościach. W przeciwnym wypadku jedna koleżanka z kółka baletowego roznosi całą konkurencję i z dobrej zabawy nici.
2. Po prostu tańcz
Najpopularniejszą (zasłużenie, bo jest najbardziej udana) serią jest Just Dance, które doczekało się jak na razie czterech części oraz całej masy spin-offów, czyli gier bazujących na tej samej mechanice, niekoniecznie związanych tytułem. To propozycje przeznaczone dla fanów konkretnego wykonawcy i wprawdzie więcej tutaj tytułów dedykowanych starszym graczom (mamy chociażby Michael Jackson: The Experience czy ABBA: You Can Dance), ale autorzy szybko zobaczyli, że najchętniej przed telewizorem podskakują dzieciaki. Stąd też wzięły się dwie części Just Dance Kids oraz znakomite Just Dance Disney Party. Wprawdzie mało który dorosły potrafi z pamięci przywołać jakiekolwiek znane hity muzyczne z filmów Disneya (może poza Eltonem Johnem z „Króla Lwa”), ale dzieciaki oglądające Disney Channel i Disney XD nie mają z tym większych problemów. Just Dance Disney Party zawiera też bardziej klasyczne kawałki, jak choćby główny temat z „Muppetów” czy nawet... piosenki z „Kopciuszka”. Oczywiście fani Seleny Gomez też będą mieli przy czym poskakać. W wybieraniu najlepszej gry tanecznej dla dzieci nie należy jednak przekreślać „dorosłych” odmian Just Dance, bo pojawiają się w nich utwory, które znają (i kochają) wszystkie dzieci. Dość wspomnieć, że do Just Dance 4 można dokupić (niestety nie ma go w podstawowym pakiecie) hiperpopularny kawałek „Gangnam Style” koreańskiego zespoły PSY - i już cały dom może udawać, że ujeżdża konia.
3. Samotnie i w duecie
Tańczenie w pojedynkę jest niezłe, ale zdecydowanie najwięcej frajdy przynosi duet. Gry zwykle każą wykonywać tancerzom te same ruchy, ale trafiają się też fragmenty piosenek, gdy obie osoby ruszają się inaczej, tworząc układ taneczny. Po chwili ćwiczeń dzieci zaczynają całkiem efektownie tańczyć, dobra okazja dla rodzica z kamerą. Warto też pamiętać, że już niemal wszystkie gry taneczne mają tryb fitnessowy, w którym wprawdzie należy tańczyć, ale gra liczy spalone kalorie, co może się przydać niektórym zaokrąglonym tatusiom. Taniec w duecie z dzieckiem jest oczywiście możliwy, ale lepiej nie próbować tego robić na zbyt małej przestrzeni, bo ryzyko zapamiętania się w tańcu i znokautowania potomka rośnie odwrotnie proporcjonalnie do miejsca na wygibasy.
Ciekawostka: większość gier przeznaczonych na Kinecta czy Move'a zawiera mniej lub bardziej rozbudowane moduły taneczne. Rzadko są one wpisane w fabułę gry, zwykle stanowią osobną część gry, tak jak choćby w Star Wars Kinect. To od tego tytułu najlepiej zacząć przygodę chłopca z grami tanecznymi, w przeciwnym wypadku może się poczuć onieśmielony. A tutaj do tańca zachęca go sam Boba Fett czy Han Solo, co może być oczywiście ciężkim przeżyciem dla rodziców-fanów sagi, ale maluchy rzadko mają nabożny stosunek do „Gwiezdnych wojen”.
Gry taneczne to obecnie jeden z najlepszych sposobów na zachęcenie do ruchu dzieciaków, które najchętniej spędzają wolny czas przy grach komputerowych i konsolowych. Owszem, trzeba kupić Kinecta i trzeba mieć spory pokój, żeby Kinect mógł swobodnie działać, ale frajda jest potem niesamowita. No i rodzice też mogą się przy okazji rozruszać!