Rodzina z dwójką małych dzieci 6 dni czekała na ewakuację z Australii. W trudnych chwilach pokazywali dzieciom "Krainę lodu"
Ten urlop zapamiętają do końca życia. Meaghan Wegg razem z mężem i dziećmi utknęli w Australii. Pożary uniemożliwiały ich ewakuację. Rodzina znalazła schronienie w kinie. Spędzili tam sześć dni czekając na helikopter.
1. Kino uratowało im życie
"To było jak śmiertelna pułapka" - wspomina Meaghan Wegg, turystka z Kanady, która razem z rodziną została ewakuowana z zagrożonego rejonu Australii. Kobieta dziś może mówić o ogromnym szczęściu. Ona i jej dzieci są już bezpieczni.
"Jesteśmy cali i zdrowi. Centrum pomocy dało dzieciom zabawki! Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni i przytłoczeni tym, co działo się przez ostatni tydzień" – napisała Meaghan Wegg na swoim profilu na Instagramie.
Meaghan Wegg razem z mężem i dziećmi: 3-letnią Georgią i 5-letnim Jacksonem przylecieli do Australii 27 grudnia. Wypoczywali na kempingu u przyjaciół w Mallacoota, popularnej miejscowości turystycznej. To miały być ich wymarzone wakacje. Urlop szybko zamienił się jednak w prawdziwy koszmar, bez wyjścia.
2. To było jak zły sen, który nigdy się nie kończy
"31 grudnia obudziliśmy się i na zewnątrz było już 40 stopni Celsjusza. Taka temperatura jest niebezpieczna dla dzieci. Postanowiliśmy zabrać je na plażę i tam się schłodzić" – opowiadała kobieta w rozmowie z CNN.
Upał i gęsty dym utrudniał im oddychanie. Razem z innymi turystami szukali ochłody blisko wody, tam usłyszeli dźwięk syren alarmowych, który od tamtego dnia śnią im się po nocach.
Stamtąd zostali ewakuowani przez służby ratunkowe do pobliskiego kina, które zamieniono na tymczasowe schronisko.
3. "Kraina lodu" podtrzymywała ich na duchu
Gęsty dym kilkakrotnie powstrzymywał próby dalszej ewakuacji. Lokalne władze postanowiły w pierwszej kolejności wydostać z zagrożonych terenów rodziny z małymi dziećmi.
Przez sześć dni Meaghan razem z rodziną czekała na ewakuację. Łącznie w kinie przebywało ponad 200 osób. Pracownicy kina zatroszczyli się o najbardziej przeżywających ten dramat najmłodszych. Dzieci mogły grać w gry planszowe, a nawet pokazywano im bajki.
Z okazji 3 urodzin Georgii w kinie specjalnie dla niej wyświetlono m.in. "Krainę Lodu". To dodawało im sił i wiary w pozytywny finał. Chociaż z każdym dniem sytuacja stawała się coraz poważniejsza.
"Dziękujemy bardzo za wasze wsparcie, to dodawało nam nadziei na pozytwne rozwiązanie. Jesteśmy w szoku, teraz potrzebujemy trochę czasu, żeby dojść do siebie i zregenerować się psychicznie" - napisała po wszystkim w mediach społecznościowych Meaghan.
5 stycznia ich rodzina została przetransportowana helikopterem z zagrożonego rejonu. Władze Australii podają, że w pożarach, które od miesięcy pustoszą kraj, zginęło do tej pory 25 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl