Trwa ładowanie...

"No to umrze, no". Skandal w szpitalu w Częstochowie

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 28.06.2024 13:55
Rodzice winią szpital za śmierć córki. Lekarz twierdzi, że to wina matki
Rodzice winią szpital za śmierć córki. Lekarz twierdzi, że to wina matki (Screen "Interwencja" Polsatu )

Rodzice Zuzanny z Częstochowy są zdania, że ich córka zmarła przez niewłaściwą opiekę w szpitalu. Z kolei ordynator oddziału chirurgii, na którym leczona była dziewczyna, twierdzi, że wina leży po stronie matki, która miała źle zajmować się dzieckiem.

spis treści

1. "No to umrze, no"

23 kwietnia chorująca na dziecięce porażenie mózgowe 19-letnia Zuzanna z Częstochowy trafiła do miejscowego szpitala. Powodem był niski poziom płytek krwi, który wyszedł w jej wcześniejszych badaniach.

Na miejscu zatrzymano ją na obserwacji na oddziale chirurgii. Dostała antybiotyk, co zdziwiło jej mamę, Dorotę Stępień, bo jej CRP wynosiło wówczas 14 i nie świadczyło o poważnym problemie. Przy każdym podaniu leku Zuzia wymiotowała krwią.

Zobacz film: "Narzekał na ból nóg. Diagnozą był rak"

- Pan doktor miał taki stosunek lekceważący, rozsiadł się jak król. Mówi: "A co by pani chciała, przecież to chore dziecko jest". Ja mówię: "Ale to jest bardzo niebezpieczne…", "No to umrze, no" - relacjonuje mama dziewczyny w programie "Interwencja" Polsatu, w którym sprawie Zuzanny poświęcono odcinek.

Rodzice z niepokojem obserwowali, jak stan ich dziecka się pogarsza, a personel, jak opowiadają, nie reagował na ich prośby o pomoc. Co więcej, lekarze i pielęgniarki odradzali matce nagłaśnianie sprawy.

- Jedna z pielęgniarek wieczorem przyszła do mnie i powiedziała: "Niech pani się tak na niego nie drze, bo jej zrobi krzywdę". A ja mówię: "O czym pani do mnie mówi w ogóle". Bo ja mówię dość głośno. Jak ona usłyszała, że ja tak się zdenerwowałam, to: "Nie mogę z panią…". I wyszła - mówi Dorota.

2. Zmiana szpitala

Po tygodniu do pokoju Zuzi wjechał transport medyczny. Zdziwiona matka dowiedziała się, że jej dziecko ma być przewiezione na OIOM do innego szpitala. Rodzice mówią, że nikt ich o tym wcześniej nie powiadomił.

- To było wypchnięcie dziecka, żeby czasem dziecko nie umarło na ich oddziale. Jak umrze, to na innym i w innym szpitalu i już nie będzie wtedy na ich - mówi ojciec Zuzi, Sebastian Stępień.

3. Zawiadomienie

Do szpitala przy ul. PCK w Częstochowie Zuzanna trafiła z objawami sepsy, niestabilna krążeniowo. Podczas gdy Dorota i Sebastian zamartwiali się o córkę, dowiedzieli się, że ordynator chirurgii z poprzedniej placówki zawiadomił prokuraturę, że kobieta źle zajmowała się dzieckiem.

- Zawiadomił prokuraturę, że jestem złą matką, że nadmiernie badam swoje dziecko, skazując je tym na stres. Uważam, że chce, żeby odebrać mi prawo reprezentowania Zuzi przed organami ścigania, żebym nie mogła tych skarg dalej składać - mówi kobieta.

Nieprawidłowości nie dopatrzył się natomiast Dariusz Kuczyński, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala przy ul. PCK w Częstochowie, który w rozmowie z "Interwencją" przekazał, że nie zauważył niczego złego ze strony mamy Zuzanny w czasie, gdy 19-latka przebywała w szpitalu.

- Złożenie wniosku do prokuratury ma związek z podejrzeniem w stosunku do prawnego opiekuna, czyli do matki dziecka w tym momencie, tzw. zespołu Munchhausena, czyli wywoływania różnych objawów somatycznych, co ma spowodować przyjęcie dziecka ponownie do szpitala - mówi Łukasz Majewski, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie.

- Częstochowska prokuratura prowadzi dwa postępowania dotyczące 19-letniej, niepełnosprawnej Zuzanny. Pierwsze dotyczy uchybień w zakresie sprawowania opieki nad córką, których według szpitala miała dopuścić się matka Zuzanny. Natomiast drugie postępowanie jest prowadzone w związku z zawiadomieniem o przestępstwie, które złożyła matka Zuzanny. To śledztwo dotyczy narażenia Zuzanny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez personel medyczny - podkreśla Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Zuzanna zmarła 12 czerwca prawdopodobnie przez sepsę. Jej rodzice mogli ją pochować dopiero we wtorek 25 czerwca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze