Rodzice "Hanki Firanki" mają ostatnią prośbę. Chcą, żeby pogrzeb malutkiej był kolorowy
Jej historią żyła cała Polska. Malutka "Hanka Firanka" zmarła w niedzielę 20 października 2019 roku. Miała tylko 5 lat. Jej rodzice chcą zrobić jeszcze jedną rzecz. To ma być prezent pożegnalny, prezent kolorowy, jak ona. Poprosili wszystkich, którzy przyjdą na pogrzeb o drobny gest.
1. Rodzice "Hanki Firanki" dziękują za wsparcie. Mają ostatnią prośbę
Pogrzeb dziewczynki odbędzie się w sobotę, tj. 26 października. Rodzice historię jej choroby i walki relacjonowali w mediach społecznościowych. Chcą wierzyć, że dzięki temu, że więcej ludzi pozna jej historię łatwiej im będzie zrozumieć sens cierpienia córeczki.
Hania Malinowska znana jako ''Hanka Firanka'' miała tylko 5 lat.
"Pogrzeb małej Hani odbędzie się w sobotę" - poinformowali rodzice Hani.
Informację o śmierci córeczki przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych tata.
"Każda przygoda się kiedyś kończy. Raz - jak u Kopciuszka - happy endem, raz zupełnie odwrotnie. Wczoraj o godzinie 23:15, nasza Hania zakończyła swoją ziemską podróż. Wybrała czas i miejsce... w ciepłym domu, który zawsze staraliśmy się jej stworzyć, w ramionach mamy, która kocha ją jak nikt inny i bez bólu, którym była naznaczona od pierwszego dnia swoich narodzin'' - napisał w poniedziałek ojciec.
Rodzice dziewczynki poprosili by wszyscy, którzy chcą im towarzyszyć w ostatnim pożegnaniu córeczki, wzięli ze sobą kolorowe balony. Niech pogrzeb będzie barwny jak Hania.
"Mamy do Was gorącą prośbę, taką małą.. ostatnią.. Chcemy aby pożegnanie z Hanią nie było smutne. By wprowadzić choć odrobinę radości załóżcie "coś" kolorowego. Jeśli ktoś z Was ma możliwość, dołączcie również kolorowy balonik z helem" – zaapelował na Facebooku tata dziewczynki.
Pogrzeb odbędzie się w sobotę 26 października o godz. 9 w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na osiedlu Bukowym w Szczecinie. Hania zostanie pochowana na cmentarzu Centralnym.
Dziewczynka cierpiała na ciężką chorobą genetyczną - zespół Schinzela-Giediona. Rodzina padła ofiarą pomyłki podczas zapłodnienia in vitro. Lekarze połączyli nasienie jej ojca z komórką jajową obcej kobiety. Rodzice dziewczynki walczyli do końca o to, by jej życie - mimo zmagań z ciężką chorobą - było kolorowe. Stworzyli nawet profil "Przygody Hanki Firanki", na którym opisywali ich życie z Hanią i jej chorobą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl