Psycholog dziecięcy: “Najskuteczniejszą postawą wychowawczą jest ta oparta na konsekwencji i empatii”
Wychowanie dziecka to odpowiedzialne zadanie. Decyzje, które na co dzień podejmują rodzice w trosce o małego człowieka, nie zawsze przynoszą oczekiwane efekty. Postanowiliśmy omówić z psychologiem dziecięcym najczęstsze błędy wychowawcze. W rozmowie z Moniką Chrapińską-Krupa wyjaśniamy, na czym polegają, jakie mogą być ich skutki i w jaki sposób rodzic powinien zachować się w danej sytuacji.
Paulina Banaśkiewicz-Surma, WP parenting: Mama obiecuje córce wizytę w zoo, a potem z tej obietnicy się nie wywiązuje. Tata zapowiada, że ze względu na złe zachowanie syn nie będzie mógł przez kilka dni korzystać z komputera, a następnie nie egzekwuje tej kary. Dlaczego brak konsekwencji jest błędem wychowawczym?
Monika Chrapińska-Krupa, psycholog dziecięcy, psychoterapeuta, prowadzi stronę Spokój w głowie: Jedną z podstawowych potrzeb dziecka jest poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. W sytuacji, kiedy rodzic nie popiera swoich słów czynami, jest ona niezaspokojona, a on sam staje się dla pociechy niewiarygodny. Prowadzi to do licznych konfliktów na linii rodzic-dziecko. Stąd niedaleka droga do tego, aby nasza córka lub syn zaczęli nas lekceważyć. Dziecko najlepiej funkcjonuje, kiedy są ustalone granice i zasady. Uczy się, co z czego wynika, ma poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności. Ponadto uczy się samokontroli, jest spokojniejsze, ponieważ przekazywany mu komunikat słowny i niewerbalny jest spójny, a rodzic wiarygodny.
Nierzadko z ust rodziców — w dobrej wierze — pada zdanie: "Jeżeli zjesz szpinak i brukselkę, dostaniesz dodatkowy deser". Dlaczego nie należy w ten sposób skłaniać dzieci do spożywania zdrowych produktów?
Zgodnie z potrzebą autonomii dziecko ma prawo wyboru, tzn. może wybrać to, co lubi, a czego nie lubi, lub decydować o sobie w innych kwestiach adekwatnie do wieku rozwojowego. Zmuszanie go do jedzenia czegoś, co mu nie smakuje, nie buduje pozytywnej więzi. Ponadto w ten sposób malec uczy się, że za wykonanie czegokolwiek będzie dostawać nagrodę. Skutek? Kiedy w przedszkolu lub szkole ktoś poprosi o coś małego Jasia, ten na pewno odmówi lub zapyta o coś w zamian. Tym sposobem nie uczymy dziecka współodczuwania i empatii, a nastawiamy go tylko na branie.
Rodzicom, którzy wykonują za dzieci obowiązki domowe albo szkolne, chronią je przed zagrożeniami, wydaje się, że postępują właściwie. Dlaczego postawa "zrobię to za ciebie" jest błędem?
W momencie, kiedy rodzic wykonuje czynności za dziecko, uniemożliwia mu nabywanie samodzielności. Nadopiekuńcza postawa uczy pociechę, że jest niezaradna i że inni zawsze robią wszystko lepiej od niej. Kształtuje ona więc w sobie przekonanie, że “jest do niczego”. W przyszłości nie będzie podejmować wyzwań, a wybór prostych rzeczy w dorosłym życiu stanie się trudnością. Zgodnie z potrzebą autonomii dziecko powinno mieć możliwość rozwoju swoich umiejętności (m.in. rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji) i uczenia się bycia samodzielnym.
Jakie skutki może nieść ze sobą wychowanie dziecka żelazną ręką?
Ten sposób niszczy więź z dzieckiem. Jest ono sfrustrowane, napięte i wystraszone. Ma poczucie beznadziejności. Wychowywane w ciągłym strachu pod groźbą kary nie może swobodnie funkcjonować i rozwijać się w sprzyjających dla siebie warunkach. Kształtuje się w nim postawa unikająca i niska samoocena. Badania mówią, że najskuteczniejszą postawą wychowawczą jest ta oparta na konsekwencji i empatii.
Niektórzy rodzice pragną, aby dzieci osiągnęły to, czego nie udało im się zrobić w młodości. Zapisują je więc do kółka teatralnego, wożą na zajęcia językowe. To błąd?
Dziecko jest autonomiczne, ma prawo wyboru i decyzji. Jeśli zamiast zachęcać, narzucamy mu różnego rodzaju aktywności, wywołujemy u niego niechęć. Malec będzie się buntował. Wpływa to negatywnie na relacje dziecko-rodzic oraz więź, jaka ich łączy. Może ono czuć się niewysłuchane i nierozumiane. Aktywności narzucone z góry, na które dziecko nie ma ochoty, będą powodowały brak motywacji. Dużo więcej dobrego wyniesie ono z zajęć, które będzie lubić. Pamiętajmy, że syn lub córka nie muszą kochać tego, co my, a ich pasje i hobby mogą być odmienne od naszych.
Często rodzice, mając dobre intencje, porównują dzieci. Zdarza się im mówić do pociech, które mają gorsze oceny albo są niegrzeczne: "Powinieneś wziąć przykład ze starszego brata. Dobrze się uczy, nie sprawia kłopotów wychowawczych!". Dlaczego nie należy tak robić?
Dzieci są różne, każde ma inny temperament, inne możliwości, odmienne predyspozycje. Nawet jeśli jest to rodzeństwo, często mają zupełnie inne cechy. Jeśli porównujemy gorsze dzieci do lepszych i nie doceniamy ich wysiłku, to dokładamy w ten sposób cegiełkę do budowania niskiej samooceny i braku poczucia własnej wartości. W wielu przypadkach taka praktyka powoduje wzajemną nienawiść rodzeństwa, liczne kłótnie i brak motywacji. Zachwiana zostaje potrzeba akceptacji, co niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji.
Niektórym rodzicom łatwiej przychodzi krytyka niż pochwała. Mówią: “co się stało, że w twoim pokoju zapanował porządek?” zamiast “wspaniale posprzątałeś, brawo”.
Dziecko, które jest stale krytykowane i niedoceniane za swoje starania, buduje w sobie niską samoocenę i przekonanie, że nigdy nie jest dość dobre. Kształtuje się w nim poczucie gorszości, co demotywuje do podejmowania nowych wyzwań. Ludzki umysł jest bardziej nastawiony na wychwytywanie negatywów niż pozytywów, dlatego łatwiej nam krytykować niż chwalić. Niestety, takie postępowanie prowadzi do licznych napięć między dzieckiem a rodzicem. Badania mówią, że dzieci chętniej wykonują zachowania, które zostały pozytywnie wzmocnione. Jeśli chcemy, aby nasza pociecha powielała pożądane zachowania, to należy częściej zwracać uwagę na to, co zrobiła. Trzeba konkretnie opisać, co zostało wykonane.
Bywa, że na ten sam temat dotyczący dziecka rodzice mają odmienne zdanie. Dlaczego mama i tata powinni mówić jednym głosem?
Ważne jest, aby rodzice byli zgodni wychowawczo przy dziecku. To normalne, że dwie osoby mogą mieć inne zdanie, ale niezwykle istotne jest, aby dojść do kompromisu i ujednolicić system wychowawczy w domu. Ważne, aby dziecko słyszało jeden przekaz od rodziców i abyśmy nie podważali autorytetu partnera. Ma ono potrzebę poczucia bezpieczeństwa, która może zostać niezaspokojona, kiedy rodzice mają odmienne zdanie. Malec czuje się wtedy niepewnie, uczy się manipulacji, a rodzice stają się w jego oczach niewiarygodni. Zgodność wychowawcza jest dla dziecka ważnym aspektem rozwojowym, ponieważ wprowadza ład i porządek w jego życie.